Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 02, 2012 13:18 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Tigrunia dzisiaj ma znowu temperaturę, czuje się gorzej. Dostała Zylexis. Resztę później opisze Agnieszka

Łatusia też miała temperaturę, również dostała Zylexis, dodatkowo antybiotyk, kroplówkę z witaminami i aminokwasami. Sprawa z nią trochę się skomplikowała, ponieważ oprócz prawdopodobne walki jej organizmu z wirusem panleukopenii, jeszcze istnieje problem jelitowy, związany z jej mocnym zarobaczeniem. Na razie nie można dać jej drugiego odrobaczenia, jest za słaba i można byłoby jej teraz zaszkodzić. Jednak wyniki morfologii są dobre, białe ciałka bardzo dobre, trochę mało czerwonych i podwyższone eozynofilie. Robale zrobiły swoje.....

Frocia natomiast zdrowa jak rybka. Apetyt jej dopisuje, humor również.
Jutro wszystkie znowu do weta.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie gru 02, 2012 16:00 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Tigra ma dzis gorączke, nie chce jesc ...kolejny kryzys....znów slabiutka,skulona...dzis dostala biedna tyle zastrzyków ..nawet nie reagowała :cry: ...brzuszek ja dzis pobolewał bo pomiaukiwała rano u weta ....

dzis to ja tez chyba ze soba mam kryzys :cry: :cry: :cry:

Kicia ze schronu dzis ładnie wygladała ,ożywiona...
tak jak wczoraj Tigra ...

dziekuje Iwonko...
agula76
 

Post » Nie gru 02, 2012 18:05 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Tigrunia, nie martw nas :( zdrowiej koteczko śliczna :ok:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie gru 02, 2012 21:13 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

nie sądziałam że az tak straszna chorobą jest panleukopenia....ile cierpienia musi zniesc kociatko zanim ja pokona lub nie :cry: :cry:

nie możemy juz chyba wiecej nic zrobic ponad to co Iwonko jej zapewniłysmy...
teraz walka nalezy juz do niej...i oby ta walkę wygrała....
popołudniu dałam jej kropłowke..wymiziałam ,wygłaskałam, przynajmniej nawet jak cierpi to niech ma swiadomosc ze nie jest sama..
kupka twarda ...ale pozniej po usilowaniu karmienia biegunka...skoro robi twarda kupe to chyba moze poskubała troche suchego???...
dzis ma zdecydowanie kryzysowy dzien ...a ja z nia:(...

Iwonka jutro rano Ci zajmę kolejkę....
Ostatnio edytowano Nie gru 02, 2012 22:41 przez agula76, łącznie edytowano 1 raz
agula76
 

Post » Nie gru 02, 2012 22:14 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

agula76 pisze:nie sądziałam że az tak straszna chorobą jest panleukopenia....ile cierpienia musi zniesc kociatko zanim ja pokona lub nie :cry: :cry:

nie moge juz chyba wiecej nic zrobic ponad to co Iwonko jej zapewniłysmy...
teraz walka nalezy juz do niej...i oby ta walkę wygrała....
popołudniu dałam jej kropłowke..wymiziałam ,wygłaskałam, przynajmniej nawet jak cierpi to niech ma swiadomosc ze nie jest sama..
kupka twarda ...ale pozniej po usilowaniu karmienia biegunka...skoro robi twarda kupe to chyba moze poskubała troche suchego???...
dzis ma zdecydowanie kryzysowy dzien ...a ja z nia:(...

Iwonka jutro rano Ci zajmę kolejkę....

Dzięki Agnieszko, będę rano.
Ona ją pokona, zobaczysz. Nikt nie daje gwarancji, że będzie to łatwe i szybkie, ale mój Baron był w o wiele gorszym stanie i bardzo cierpiał.
Tigrunia ma wszystko co najlepsze, odpowiednie leczenie i duuuuużo miłości. Twoja opieka jest wręcz niewiarygodna, tyle z siebie dajesz i uczucia i troski. Tigrunia wie że jest kochana tylko musimy dać jej czas. Czekamy tylko na ten dzień, kiedy powiemy, że to już za nią.
Gdyby była na działkach, to nawet nie chcę myśleć ..........

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie gru 02, 2012 22:59 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Zapytajcie weta czy nie warto podać jeszcze raz surowicy. Pomaga to kotu w walce z chorobą. Dawcą może być kot dorosły, regularnie szczepiony.
Naprawdę nie trzeba kota karmić na siłę bo to tylko podrażnia mu jelita.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie gru 02, 2012 23:09 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

masz racje Iwonko...

patrząc dzis za okno serce mi pęka co z chorzutkim:(...ale chyba tak mialo byc Tigra bardziej chyba tej pomocy potrzebowała....
jutro zadzwonie do tej karmicielki bo dzis nie miałam głowy....najgorsze jest to ze nie mozemy w zaden sposób mu pomóc:(

Asiaa witaj:) wiem, ze nie powinno sie karmic ale Pani wet mi powiedziała dzis ze mam go karmic na siłe bo watroba musi pracowac...ja sama wiem po sobie jak mam jelitówke ze jak cos zjem to ból jelit i od razu biegunka...dałam mu tylko supporta...ale sama z Iwona zdecydowałyśmy zeby jej jednak nie karmic ...sama bedzie czula kiedy moze zjesc...
agula76
 

Post » Nie gru 02, 2012 23:26 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

aassiiaa pisze:Zapytajcie weta czy nie warto podać jeszcze raz surowicy. Pomaga to kotu w walce z chorobą. Dawcą może być kot dorosły, regularnie szczepiony.
Naprawdę nie trzeba kota karmić na siłę bo to tylko podrażnia mu jelita.


Zapytam oczywiscie...tylko róznie wetka moze to zinterpretowac...dobrze ze mamy choc troche wiedzy bo np surowice Iwona podała bo o to sama poprosiła...wetka powiedziała ze nie trzeba...o zylexis dzis poprosiłam ...wetka mi nie zaproponowała sama nic na odpornosc...o surowicy tez nikt w lecznicy mi słowem nie powiedział wiedziałam sama ze to podstawa ...Pani ze schroniskowa kicia sama zapytała lekarki po 3 dniach leczenia czy to nie pp po tym jak jej przeprowadziłas szybka akcje uswiadamianiania ....

a tak wazna jest szybka diagnoza przy pp....nadal moim zdaniem we wszystkich lecznicach jest o wiele za późno rozpoznawana ....
agula76
 

Post » Pon gru 03, 2012 20:43 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Źle z Tigrunią :(

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon gru 03, 2012 20:52 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Źle z Tigrunią :(

:(
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon gru 03, 2012 23:23 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

:cry: ...zostawiłam ją dzis w szpitaliku na cały dzień ...myślałam ze bedzie miala lepiej:(...miala miec podane 300 ml kroplówki, byc nagrzewana , leki non stop:(...o godz 19 przyszłam do lecznicy....
Tigra była prawie w stanie agonalnym..leciała przez rece ...oczy na wpół otwarte...pani poinformowała mnie ze zeszło tylko 50 ml kroplówki bo...miały duzo pacjentów....zesikana cała na mokrym kocyku zimnym temp 37 st. , termoforek zimny....:(:( szlak ....

płakałam, byłam zła....jak mozna tak postepowac??????...siedziałam z nia w lecznicy , doszła do siebie jak zawinęłam ja w kocyk z ciepłym termoforem....

w suszarni podgrzałam kropłowe, termofor...zawinieta w kocyk...siedzialam z nie Iwonko do 22 ...gdyby nie grypa córki zostałabym tam cala noc....jak na złosc córka dostała n[przed chwila 39 st....jakis pech...

zaraz pójde i wymienie jej jeszcze termoforek na ciepły....Iwonko mam namiary na kocia surowice....gotową....faliserin....jutro bede dzwonic

cholerna pp...bielutki znaleziony w schronisku dzis zmarł :(:(:(

Tigra walczaca o zycie a do weta kolejne biedactwo przywiezione z pp:(
agula76
 

Post » Wto gru 04, 2012 0:18 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Dla biało-czarnego aniołka [*]

Jak wetka chciała jej przetoczyć krew, a nie podać tylko surowicę wiedziałam, że jest bardzo źle. Współczuję też dziewczynie, która o nią tak walczyła.

Tigrunia walcz!

Postarajcie się zdobyć surowicę i podać. Niestety za wiele już teraz nie da się zrobić jak podawać leki, dogrzewać, kroplówkować i czekać...

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto gru 04, 2012 0:59 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Bardzo się zawiodłam nie tyle na lecznicy, co pewnych osobach tam zatrudnionych.................
Czekamy, każda chwila to koszmar, boję się każdego telefonu od Agnieszki
Tigrunia walczy, może jutrzejszy dzień przyniesie poprawę

Biało czarna, malutka śliczna koteczko, Ty przegrałaś [*]

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto gru 04, 2012 12:33 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

błagam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! potrzebuje jeszcze jednej surowicy!!!!!!!!!!!! na juz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Boże co ja mam zrobic....Iwona ona walczy jak moze to juz 7 doba:(...... a .....ona walczy....

temp skoczyla na 38 ale poł nocy ja dogrzewałam od samego rana to samo....kropłowki non stop.....

Biało-czarna [*] ze schronu....biedactwo....
agula76
 

Post » Wto gru 04, 2012 16:58 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Iwonko ,,,jeszcze raz podziekuj mężowi....ze mnie zawióżł z Tigrusia....miała 36 st...surowica podana

zrobiłyśmy wszystko Iwonko....wiecej nic juz nie mozemy....reszta nalezy do niej....
agula76
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości