OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 18, 2012 18:48 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Ale łapki się wietrzą.... :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 19, 2012 2:57 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Czy to na mojej nodze to jest wysypka?
Ależ skąd :!:
Tak wygląda moja noga po Rysiowym seksie :evil: :evil:
Nie jestem w stanie czuwać w czasie snu, a gdy się zbudzę to noga wygląda jak wygląda :x

Obrazek
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lip 19, 2012 7:24 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Oj Rysiu nie ładnie :evil:

Jak tak dalej pójdzie, będziesz eksmitowany z sypialni :lol: :lol:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw lip 19, 2012 8:38 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Iwonami pisze:Czy to na mojej nodze to jest wysypka?
Ależ skąd :!:
Tak wygląda moja noga po Rysiowym seksie :evil: :evil:
Obrazek

Iwonko, to raczej nie seks, tylko wspomnienia z najwcześniejszego dzieciństwa. Kociaki ugniatają sutki kotce, żeby mleko lepiej leciało i niektórym ten odruch pozostaje do końca życia. Podobno tak zachowują się koty zbyt wcześnie odstawione od matki. Z moich 7 kotów 3 udeptywało co tylko się dało. Przy czym Klara udeptywała każde miękkie miejsce jakie spotkała na drodze, nigdy mnie. Kacperek uwielbiał siedzieć na kolanach - mógł udeptywać rękę czy udo godzinami. A Zosia każde wejście na kolana (czy jakiekolwiek inne miejsce, bo dla niej nie ma różnicy czy to kolana, głowa, plecy czy brzuch) rozpoczyna od udeptywania. Mam podobnie wyglądające różne części ciała. :) :) :)
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lip 19, 2012 9:58 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

kociabanda pisze:
Iwonami pisze:Czy to na mojej nodze to jest wysypka?
Ależ skąd :!:
Tak wygląda moja noga po Rysiowym seksie :evil: :evil:
Obrazek

Iwonko, to raczej nie seks, tylko wspomnienia z najwcześniejszego dzieciństwa. Kociaki ugniatają sutki kotce, żeby mleko lepiej leciało i niektórym ten odruch pozostaje do końca życia. Podobno tak zachowują się koty zbyt wcześnie odstawione od matki. Z moich 7 kotów 3 udeptywało co tylko się dało. Przy czym Klara udeptywała każde miękkie miejsce jakie spotkała na drodze, nigdy mnie. Kacperek uwielbiał siedzieć na kolanach - mógł udeptywać rękę czy udo godzinami. A Zosia każde wejście na kolana (czy jakiekolwiek inne miejsce, bo dla niej nie ma różnicy czy to kolana, głowa, plecy czy brzuch) rozpoczyna od udeptywania. Mam podobnie wyglądające różne części ciała. :) :) :)

Opisywałam wcześniej, viewtopic.php?f=1&t=139519&start=1170, że u Rysia to wygląda na seks, bo on się zachowuje dokładnie tak jak kot kopulujący i siedzący na grzbiecie kotki. Tylne łapki też są w ruchu, grzbiet wygięty w łuk itd.
Dlatego napisałam, gdy opisywałam jego zachowanie, że uprawia ze mną seks :oops: :lol:
Tosia ugniata koc przednimi łapkami i to wygląda dokładnie tak jak opisałaś.
Rysio zaczął się tak zachowywać od około 3 tygodni, wcześniej tego nie robił.
Podobnie wygląda moje biodro, ale tego już nie fotografowałam, choć zastanawiam się, czy to nie dbałość o moje zdrowie, bo moje stawy biodrowe są już mocno zużyte, pobolewają i mam nawet skierowanie do ortopedy. Może Rysio wyczuł, że coś jest nie tak i mnie masuje :?: :mrgreen: :wink:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lip 19, 2012 14:17 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Moja Klarcia ugniatała, a Zosia ugniata przednimi i tylnymi łapkami, wygięte w pałąk - a to przecież dziewczyny. :) Kacperek też ugniatał wszystkimi czterema łapkami, a do tego jeszcze ssał materiał, który ugniatał. :)

http://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=73
http://www.koty.pl/porady/art131,dlacze ... ataja.html
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lip 19, 2012 16:00 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Najbardziej ucieszyło mnie to zdanie ze strony Animalii:
Jeśli jednak Twój koci towarzysz zapomina się w chwilach pieszczot i mrucząc okazuje Ci swoje rozmarzenie przez wbijanie pazurków w bezbronne ludzkie ciało ;) możesz się tylko cieszyć i być pewien, że kot czuje się u Ciebie... jak u mamy :)
Czyli zamiast narzeczonej jestem kocią mamą :D a Rysio to jest mój synuś.
To też mnie cieszy, choć efekt na moim ciele już nieco mniej :mrgreen:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie lip 22, 2012 22:27 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Iwonko na siniaki jest maść w aptece-pomoże troszeczkę
ja mam siniaki tak po prostu bez kontuzji
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lip 29, 2012 11:32 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Iwonko, tydzień czasu Cię tu nie było..... :strach: :strach: :strach:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 29, 2012 11:52 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Mam podarte wszystkie ubrania przeznaczone do spania. Bo Florka udeptuje i powstają... najpierw małe dziurki... potem większe... potem coraz większe. A że Florka nie ma często obcinanych pazurków (ta sprawa jest jedyną, której nie pozwala sobie robić), więc tnie ubrania równo.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 29, 2012 12:34 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Iwonko, co słychać u koteczków ? Jak Ogrynia, Babunia i małolaty ?

Pogoda okropna, mój Marcel tylko śpi i prawie nie je. Marzę już o ochłodzeniu solidnym :?
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lip 31, 2012 0:03 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Nie piszę, często nachodzi mnie chęć opuszczenia forum. I chyba w niedługim czasie albo sobie pójdę, albo zrobię przerwę. Tyle razy miałam już to zrobić i zawsze to odkładałam. Tym razem może jednak się zdecyduję.

Ogrynia systematycznie się integruje. Spaceruje po mieszkaniu, dużo bawi się zabawkami, co spotka na drodze, to się bawi. Piłeczkami, myszkami. Jest bardzo radosna i sympatyczna. Reaguje na moje słowa "nie bój się" i czasem nawet gdy ma ochotę uciekać, gdy powiem jej żeby się nie bała, to się zatrzymuje. Przez to i Babunia rzadziej się wycofuje, choć Babunia jest zdecydowanie trudniejszym przypadkiem. Mam natomiast problem z ich wyglądem. Obie kotki mają na grzbietach dredy.
Na łebkach i karkach mają piękne futerka, natomiast przez to, że stale siedzą w jednym legowisku, bo choćbym legowisk ustawiła naście, to one i tak będą zawsze w jednym przytulone do siebie.
Myślałam że apogeum kociej miłości wzajemnej to miłość Rysia i Tosi, ale jak się okazało, to jest nic w porównaniu z wzajemnym uwielbieniem tych dwóch koteczek.
Babunia ma nieco dłuższą sierść, o czesaniu nie ma mowy, a sierść gubi, Ogrynia się stale do niej przytula, no i ta sierść wczepia się w grzbiet Ogryni i robią się z tego dredy.
W miarę upływu czasu widać coraz bardziej, że Ogrynia musi być dużo młodsza od Babuni i tak sobie myślę, czy to nie jest czasem matka i córka.
No i bardzo często się im przyglądam i zastanawiam się, czy one są ze mną szczęśliwe....

Rysio rozrabia bez zmian, Tosia mu wtóruje.
Przez całe wieczory są mocno zajęci, bo polują na muchy, komary i inne robactwo wpadające do mieszkania. Kiedyś miałam w oknach siatkę przeciw owadom, ale odkąd w domu zagościły te dwa małe łobuzy, o żadnej siatce nie może być mowy. A tak generalnie, to w te upały kociny marnie jedzą.
Moje nogi są całe we wzorki, z powodu ugniatania ich przez koc przez Rysia. Robi mi to gdy śpię, a że jestem stale nieludzko zmęczona, to coś tam przez sen kojarzę że on jest i ugniata, ale nie reaguję.
Kłopotów mam na głowie moc, ale o tym pisać nie będę. Czasem mi się żyć odechciewa.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 31, 2012 0:11 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

MalgWroclaw pisze:Mam podarte wszystkie ubrania przeznaczone do spania. Bo Florka udeptuje i powstają... najpierw małe dziurki... potem większe... potem coraz większe. A że Florka nie ma często obcinanych pazurków (ta sprawa jest jedyną, której nie pozwala sobie robić), więc tnie ubrania równo.

Ja nie obcinam (zresztą jest to niewykonalne) kotkom pazurów, mam to szczęście, że cała czwórka fantastycznie sobie tępi pazurki na sosnowych deskach, które mam w domu porozkładane na podłodze. Kupiłam nawet w zooplusie drapak, taką deseczkę obciągniętą sizalowym sznurkiem, ale jednak wolą zwykłe, surowe deski sosnowe. Jedna nawet rozleciała się na pół, bo była na środku tak wytarta, druga ma z kolei wyżłobiony głęboki dołek, gdy kotki sobie ostrzą pazury to tylko drzazgi lecą :)
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 31, 2012 0:55 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

U mnie Gapa lubi się ocierać o kaktus z dużymi, mocnymi kolcami, i zostawia na nim trochę futerka. Może spraw paniom niedotykalskim chociaż taką szczotkę?
Na dworze też koty nie są czesane i jakoś sobie radzą, jeśli nie są długowłose.
Nie opuszczaj forum. Wiadomo, że codzienność Ogryni i reszty drużyny już się unormowała i nudno stale powtarzać to samo. Ale od czasu do czasu miło przeczytać, że jest szczęśliwa, a jest na pewno - bo smutny kot się nie bawi. Ma Babunię i nie musi walczyć o byt w sytuacji ciągłego zagrożenia. O tym, by tak się stało, marzyłaś przecież od wielu miesięcy, od chwili podjęcia decyzji, że zabierzesz te koty do siebie. Więc ciesz się przynajmniej tym ich dobrostanem, który Tobie zawdzięczają.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto lip 31, 2012 9:21 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Iwonka,
przychodzimy na forum w jakimś celu, a cele, jak wiadomo, co pewien czas się dezaktualizują, zmieniają, rozszerzają. Zaczynamy od czegoś, a kończymy zupełnie gdzie indziej. Niektórzy przychodzą smutni i zostają, bo się polepsza, inni witają się radośnie, żeby później przeżywać codzienne troski i kłopoty... Mogę się mylić, ale Ty np. przyszłaś z powodu zaginięcia Ogryni? Znalazłaś ją ku radości swojej i wiernego grona innych. Teraz jest już inne, jesteś po coś innego, ale bądź, bo wytworzyły się już sieci zależności, które ciężko zerwać. Przerwa - owszem. Ale nie odchodź całkowicie, proszę :)
Ja przyszłam po śmierci Bazylka szukać odpowiedzi na pytania i wsparcia dlatego, że w swoim środowisku jestem osamotnioną wielbicielką kotów wśród zwykłych ludzi. Dziś jestem "bogatsza" o kolejną śmierć, zaginięcie i bardzo dużo doświadczeń tego, jak można przeżywać z innymi to, co zna się teoretycznie na co dzień. Też zastanawiałam się i dalej zastanawiam nad odejściem, ale gdzie znajdę taką furę miłości do kotów i gdzie znajdę tylu ludzi mądrych tak, jak lubię? Ogólnie nie znoszę ludzi, to przereklamowany gatunek ;) ale tutaj mamy sporą kolekcję wyjątków.
Zaczęłam przygodę z kotami w okolicach 2005 roku i gdybym wtedy miała styczność z Wami, z forum, od początku robiłabym wszystko lepiej niż dzisiaj (pewnie miałabym dwa koty zamiast, w porywach, dziesięciu - i nie miałabym Myzia...). Uczę się na błędach, uczę się od tych, którzy wiedzą wiele, od Ciebie też, Iwonko. Chcę, żebyś to wiedziała. Warto pamiętać, że przyjdą kolejni, też się czegoś nauczą - dla dobra kotów. a pewnie i swojego.

liszyca

 
Posty: 1063
Od: Pon maja 16, 2011 15:10
Lokalizacja: lubelskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Gosiagosia, muza_51, zuza i 1142 gości