izka53 pisze:A co to koci budyń![]()
![]()
![]()
![]()
to
http://animalia.pl/produkt,19115,,gimpe ... -150g.html
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kotkins pisze:zabers pisze:kotkins pisze:I tak bym nie oddała...
Nawet Wam!![]()
...
Ufff
...ale jakby coś się ze mną stalo a Neigh nie mogałby przejąć opieki to kogoś wyznaczę Zabersie...
kotkins pisze:Dalio- budyń jest Vitakrafta.Kosztuje w saszetkach złodziejską sumę 14 zł za 6 sztuk (na 3 razy bo felek nie lubi!) a persy szaleją za nim.
Ten Gimpeta można gdzieś kupić bezpośrednio?Może wypadnie lepiej cenowo.
gabi.cezar pisze:http://www.dla-ciebie.eu/node/1843
Kotkins pacz co za cudo w naszym wrocławskim schronie.
jutro jadę obadać temat.
jak widzę takie "niekoty" w klatce to serce mi zamiera
Neigh pisze:gabi.cezar pisze:http://www.dla-ciebie.eu/node/1843
Kotkins pacz co za cudo w naszym wrocławskim schronie.
jutro jadę obadać temat.
jak widzę takie "niekoty" w klatce to serce mi zamiera
No to niniejszym Kotkins nie żyje..........
kotkins pisze:Okna otwarte na stałę a w nich moskitiery.Nie zabezpieczone są tzw "duże połacie",bo się ich nie otwiera.
Młody Kotkins powinien w wieku 16 lat wiedzieć,że ma Amkę.
Dużych okien nie wolno u nas otwierać.
MAMY AMELIĘ!!!
Balkonów nie ma.Będą jak dobudujemy-taras z wolierą.Dla Amki:)
Buty się wystawia do ogrodu a nie na parapet.Jak się ma 16 lat to się to wie...itd,itp.
M.K. został opier...przez Małża.Przeżyl to mocno bo on ojczyma swego lubi bardzo...
Nawet mi go żal było bo on się straszliwie przejął amelkowym losem- "jakby tak skoczyła i sobie poszła..."
Diabelia jest nieprzewidywalna.Całkowicie.
Mel nie zakopuje.
On RYJE.
Dziury konkretnie.
Bo jego dziadek po kądzieli to słynny mistrz Europy w norowaniu.Melonik kombinuje jak zostać mistrzem Świata.I wychodzi mu,że jak się przekopie przez kulę ziemską do Australii...
Mel boi się dźwięków z TV.
I burzy.
Jak oglądamy film wojenny to się chowa za mną i za poduszką.Jak odstrzelą to nie jego!Mądry Mel,prawda!?
Fszyskie chcecie Amkę, wiem to napewno!![]()
Nie kłamać mi tu!
Węszę podstęp.
Siczków już z 10 dni nie było.Nic nie spadło, nikt nikogo nie pobił (nie! przepraszam wczoraj byla mała scysja przy kocim budyniu, Fio próbowała małą odgonić od jej miseczki ale ją obroniłam)...gdyby jeszcze TEN KOT nie łapał każdego przchodnia posiadającego ogon za tenże...może by zapanowal pokoj i harmonia.
Niestety- łapanie za ogon przewyższa wytrzymałość Fioni.
Powoli się odwraca, paczy na to-to wzrokiem egzekutora sycylijskiej mafii, podnosi powoli lapkę...i nie trafia!
Bo Fio jest baaardzo powolnym persidłem.
A Amelia baaardzo szybkim.
Potam Fio siada i myśli.
Analizuje problem.
No bo w sumie wszystko zrobiła ok: podniosła, walnęła...i znowu w podłogę...
No ,co ona robi nie tak?Czemu nie w białe, wstrętne i puchate, no czemu nie?!
Potem zapomina co analizowala i z ogromną dozą godności osobistej idzie się wyspać.
Trudnne i skomplikowane jest życie Fio...
Wiecie,że Amka sypia na stoliku do kawy?No- sypia.Bo widać MUSI.
Małż miał taką fazę,że ją nauczy bo "tak się nie robi" i "do czego to podobne".
I wiecie: Małż czyta gazetkę a Amelcia śpi.
A co!
W końcu Małż człek rozsądny, co będzie kotu małemu kawałka stołu żałował...
W temacie stolika jest nietresowna.W pozostałych zresztą też:)
Ale sama biegnie się czesać.
Polubiła.
Jestem z niej baaardzo dumna!
Tosiula: lepiej mieć Amelcię z siczkami niż nie mieć wcale.
Amelcia ubarwie życie jak...jak...jak...jak jasna cholera!
Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd, puszatek i 51 gości