Jestem

Zagladam od czasu do czasu, ale weny brak do pisania... Zycie, panie dzieju. Dzieciaki mnie pompuja, ogrod, jako ze ladna pogoda, nadal obrabiam, dola zlapalam, bylam u lekarza, przeszlam na diete...Dzieje sie, oj dzieje... Postaram sie cos skrobnac nadrobic zaleglosci. Moze jutro, bo dzisiaj przed chwila wrocilam z miasta, musze sprzatac chate, a na szosta znowu do miasta na wieczor ze skautami

I tak w kolko...
Ale moze, moze tego roku przyjedziemy do Polski na Gwiazdke. Bardzo tego potrzebuje...