Je!!!!! i przybiera na wadze!

-tylko waga zdechła

-a ja nawet nie moge kupic baterii bo sklep do 17 czynny,czyli do tej samej godziny,do której jestem w pracy,pewnie dopiero w piątek kupie,bo pracuję do 12-tej,potem bede wiązanki na groby robić.
Matko moja! skąd ten kociak ma tyle energii

-szaleje jak zając w kapuscie,wpada do kuchni,je,je,je,a potem szybka przebieżka i pada jak kawka!
Pośpi z godzinke i na abarot-głupawka,gryzienie,mordowanie zabawek,wspinanie sie po mnie-mrrrru,mniauuuuuu i miziu,miziu pyszczkiem po buzi,a potem z nienacka HAPS! za nos!
Koty zwiewaja przed nim,bo je gryzie po ogonach,tylko wujcio Ptysieniek czasem sie bawi ze
smrodem,czasem jak maluch za mocno go gryzie-skarci go,ale jak Bru miauknie-Ptyś go liże,on jest dla niego jak matka!
U Sylwii jest juz mały kociak-ma ok 4 miesięcy-będzie lepszym partnerem do zabawy dla takiego wulkanu energii.