MiŁ 2 - Mru odszedł - Wątek do zamknięcia.

Dorota pisze:Taki byl poczatek Mrubisa w Łodzi:

viewtopic.php?t=91395

Właśnie tego wąteczku szukałam,żeby znaleźć fotki do wstawienia na nk,dziękujemy Dorotko
Bo czytać jeszcze nie jestem w stanie :cry:

Przesyłamy najcieplejsze myśli w tych trudnych dniach. Mru dołączył już za Tęczowym Mostem do Smolinoska, który odszedł kilka miesięcy temu. Chłopaki razem przyjechali do Łodzi po lepsze życie, byłam z Mru na pierwszej wizycie, nic nie zapowiadało tej tragedii. Teraz koci przyjaciele znów są razem. Śpij spokojnie Mrubisiu [']

A to Smolinosek też był z Boguszyc Karolinko?,bo skojarzyłam ,że tak możesz mieć na imię

Łateczku,

jak sie czujesz?

Mru

Łateczku,przytulaj Dużą bardzo mocno

Odszedł za wcześnie, ale najważniejsze są chwile, które spędziliście wspólnie. Pamięć o nim i pomoc kolejnym futerkom to będzie najlepszy pomnik, jaki mógłby sobie wymarzyć kot.

[']
Współczuję :cry:

behemotka pisze:Odszedł za wcześnie, ale najważniejsze są chwile, które spędziliście wspólnie. Pamięć o nim i pomoc kolejnym futerkom to będzie najlepszy pomnik, jaki mógłby sobie wymarzyć kot.

[']
Współczuję

Pięknie to napisałaś!!!

Klarusiu, moja kochana koteczko, podaj Mrubisowi łapkę za tęczowym mostem. I trzymaj Mru mocno, aż się nie będzie bał. Potem już możesz puścić...
:cry:

Mru... koteczku,

brykaj po Tęczowych łąkach...

Łatku, trzymaj sie jakos, prosze.

Pisz, co u Ciebie...

Mru bardzo, bardzo smutny,
wrecz zrozpaczony...

Dziękuję wszystkim, którzy zaglądali na wątek Mru i kibicowali mu do końca. Nie umiem opisać co teraz czuję. Najchętniej uciekłabym do mysiej dziury, żeby już nigdy nie pokochać żadnego zwierzątka. Mru był mój ukochany i jedyny. Nie będzie drugiego takiego kota. Mam jeszcze Łatusia, którego kocham bardzo mocno i on zostanie z Wami na forum. Dziękuję Iwci za to, że była ze mną i Mrubiskiem i za to, że zawsze mogę na nią liczyć. Mrubisek zasnął spokojnie. Po podaniu narkozy przytulałam go mocno do serduszka i całowałam główkę, żeby się nie bał. Biega teraz po zielonych łąkach razem z moją ukochaną sunią. A ja tęsknię. Bardzo. :cry:

Bardzo mi przykro z powodu Mru ['] :cry:

Maciejowa, jak czytałam Waszą historię, to tak, jakby raz jeszcze przechodziła z moim Guciem ['] bezwysiękowego fipa... u nas padaczka i paraliż też były ostatnimi objawami...nic nie możemy poradzic na to straszne choróbsko.