Przygody Kitka&Alienika - kity jadą do stolicy :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 02, 2005 0:05

nefri pisze:Megi, ale dlaczego podjęliście taką decyzję? Mówię o Hackerze. Nie daje się pokazywać?

Stresuje się podczas oceny. W Warszawie miauczał smutno, jak go próbowali do BISu wyjąć, wiec nie pozwoliłam i poprosiłam stewarda, żeby go zostawił, i wziełam koteczka.
W klatce wystawowej jest fajnie i cacy, lezymy podwoziem do góry, ale ocena mu sie nie podoba, więc nie widzę powodu, żeby go meczyc. W sumie wożony był na wystawy dla Ceruni i ze względu na terapeutyczny wpływ wystaw na jego stres post-kradzieżowy, ale nic na siłę. Chcemy zobaczyc, jak będzie po bachu, jak się wyluzuje to super, jak nie - to nie. Krople bachowskie pozwalają mu lepiej egzystować w domu, bez stresu podczas wizyt obcych ludzi. A my wolimy go właśnie szczęśliwego w domu, po prostu. Żadne ambicje wystawowe nie są warte stresu kota.

Co Lexiora i Rudego, to zgadzam sie z Sigrid.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 02, 2005 0:17

Straszna szkoda dla zwiedzających, Hacker robi wrażenie swoją posturą i pewnie sporo serduszek nawrócił na "Wiewiórkowo" ;) , ale rozumiem Cię Megi. Szkoda kocich nerwów.
Mam jednak nadzieję, że wpływ Bacha okaże się kojący :D :ok:

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro lut 02, 2005 10:34

Sigrid, miałaś rację. Lexior udaje chorego. Dostał dziś maksymalnej sraczki. Sytuacja się powtarza (wiesz o czym mówię) :wink:
Grrrr, noa le nie będę zaśmiecać twojego wątku. Sczegółu u mnie na forum.nfo.pl (po południu :wink: )

Megi, też bym podjęła taką decyzję. Nie robiłabym niczego na siłę. Rozumiem i cieszę się, że Hackerzysko będzie jeszcze na warszawskiej wystawie, bo MUSZĘ, po prostu MUSZĘ wymiziać i wytargać kocura :D
ObrazekObrazek

nefri

 
Posty: 343
Od: Sob lut 28, 2004 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 06, 2005 17:43

poprosze o troszku słonecznej rudości na poprawę nastroju Obrazek

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57350
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro lut 09, 2005 19:57

Bengala pisze:poprosze o troszku słonecznej rudości na poprawę nastroju Obrazek


Zgodnie z życzeniem :)

http://upload.miau.pl/1/1372.jpg

Amutno ci Bendżi? Nam z Kitkiem też trochę niewyraźnie :( I do zdjęć rudość nie bardzo chce pozować :( Może trochę później się poprawimy.

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon lut 14, 2005 21:22

rude tez czegoś smutnawe :(

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57350
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw lut 17, 2005 23:39

Pochorowało mi się kocisko :(
Zaczęło się od wybrzydzania przy jedzeniu. "Tego nie tknę, na tamto nie spojrzę". Normalka u rozpieszczonego Kita :roll: . Kiedy jednak okazało się, że WOŁOWINA jest błeeee 8O , sprawa stała się bardzo podejrzana.
Wczoraj wieczorem Kituch miał lekkie rozwolnienie, dzisiaj rano nacierpiał się w kuwecie strasznie :(, wyszedł z łazienki i ... zwymiotował białą pianą :(

Zabraliśmy chorasa do weta - w kociej torbie, zasuwanej na zameczek, bo transporter akurat parę dni temu pożyczyliśmy (ma się to wyczucie czasu :? )

Na miejscu okazało się, że kotuszek ma 39,6 C :(
Dostał aż trzy zastrzyki, które zniósł dzielnie, znacznie bardziej niż mierzenie temperatury, które - naturalnie - było zdecydowanym dyshonorem dla Jego Wysokości ;)

W drodze powrotnej Kitek już fikał ;) Co chwilkę usiłował wyleźć z torby (mimo, że był przypięty w szelkach i nie bardzo się dało), no i - a jakże - ciągnął za sobą rzeszę fanów :lol: "O jaki śliczny kotek" :lol:

Teraz jest już zdecydowanie lepiej - jesteśmy na kurczakowej diecie, ale apetycik dopisuje. Miejmy nadzieję, że paskudna biegunka (puk, puk w niemalowane) już nie wróci. Kolorki na nosek i uszka wróciły, oczka lśnią. Sporo śpi, a kiedy się budzi woli przyglądać się Alienowym harcom z wysokości, na razie nie ma ochoty się przyłączyć.
Zobaczymy, jak będzie jutro. Kciuki please :)

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt lut 18, 2005 0:47

:ok: Za zdrówko! :ok:

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt lut 18, 2005 9:52

A ja rozmyślałam dlaczego Was nie ma :!:
Kitkowi kochanemu zdrówka dużo życzę, miziam delikatnie :D
Alenika też :D
A Ciebie Słońce mocno całuję :D
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Pt lut 18, 2005 9:58

Za Kitkowe zdrowko :ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt lut 18, 2005 10:06

Wojtku, Ellu, dziękujemy :D

Dziś wygląda, że jest troszkę lepiej. Kitek jest dość zabawowy, szlaeje po mieszkaniu z Alienem i próbuje mnie zahipnotyzować, żebym go wypuściła na balkon. Jestem twarda ;) i odmawiam - jeszcze jak jest osłabiony załapie kocię jakąś paskudną infekcję :( Nie ma na razie mowy ;).

Ellu, wpadłam na wystawie po uszy w norwegi dymne :love: (za sprawą znanej ci dymnej szylkretki ;) ). Są niesamowite 8O , magiczne po prostu. Zdjęcia nie potrafią oddać ich uroku. Teraz jeszcze bardziej Ci zazdroszczę Srebrnego Lisa, Jego Wysokość Księcia Drakuli :lol:

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt lut 18, 2005 11:45

Cieszę się, że Kitkowi już lepiej :D
Panienki dwie były piękne na wystawie, poznałaś drugą?
Drakula bardzo się :oops: ja też .... Jesteś bardzo miła, Agnieszko :D
Całuski :D
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Pt lut 18, 2005 11:59

oj biedny Kitek.
podejrzewam, że to z tej tęsknoty za pańcią i z zazdrości... pańcia w końcu dwa dni szalała na wytawie miziając i przytulając inne kociska. Jeden próbował nawet skraść jej serce wystawiając pycholek do buziaka... :twisted:
ObrazekObrazek

nefri

 
Posty: 343
Od: Sob lut 28, 2004 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 18, 2005 12:15

Lexiątko :?:
Nefri, on i tak Ciebie kocha najbardziej :D
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Pt lut 18, 2005 14:46

nie, nie.
Lexiątko pozostało mi wierne (aczkolwiek od chwili pojawienia się Roodego juz tak bardzo mnie chyba nie kocha)
To był mały Bacardi :1luvu:
ObrazekObrazek

nefri

 
Posty: 343
Od: Sob lut 28, 2004 19:07
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 19 gości