
Prosimy sie tu za bardzo nie smucić

Z Wypłosiem nie jest az tak tragicznie. Tragicznie jest jak kot nie chce jeść, jak wymiotuje krwią i chce robić qooo na głowę, albo wogóle nie może go zrobic i to wszystko naraz, albo jak się kotu rana na brzusiu otwiera w nocy w całości, a kot jest w amoku i chce nawiać.
No a ja juz jestem przyzwyczajona, że z moimi kotami cos jest nie tak. Takie fatum, taka aura chyba. Główny powód dlaczego, żaden tymczasik mimo swojej słodkiej gęby nie mógł u mnie zostać


No, a Wypłosio kocha jeść, w piatek do kontroli i od razu machniemy badanie krwi jego i Kiry pewnie (już zdecydowana pora skontrolować nereczki i wątróbeczkę) ( u Wypłosia nerkubeczka i wątrubeczka

A ja umiem podac tabletkę



Juz nie uciekam z uszami po sobie do łazienki/sypialni i zatykać uszu, gdzy kot się drze w rekach TŻa



Bystrzak jestem

A to wszystko dzięki przeczytaniu o metodzie (chyba aga9955) - wrzucić tabletke, zamknąć pychol i masować pod gardziołem i on naprawdę przełyka ta tabletę

No ten tego TZ oczywista trzyma, ale zabiegi od A do Z robię ja. No jeszcze zastrzyki budzą u mnie lęk.
A mopja noga goi sie jak na psie. Dobrze, że nie jak na kocie, bo pewnie nie mogłabym chodzić przez pół roku, potem trza by było odciąć, albo by mi sama odpadła
