Gaja, Morfeusz, Joachim.

[kalair]

No, mamy mamy Koniki są piękne...
Oto ta stadnina:
http://www.kojrys.pl/galeria.php

Piękna galeria, i koniki też!
A jakiegoś Morfusia zobaczę?

[Sihaja]

Proszę:)


Morfeuszek zimą mocno pociemniał, znaczenia ma bardzo ciemne... Zawsze zimą ciemnieje, a latem jaśnieje
Teraz ulokował się na moich kolankach i śpi

[kalair]

Proszę:)


Morfeuszek zimą mocno pociemniał, znaczenia ma bardzo ciemne... Zawsze zimą ciemnieje, a latem jaśnieje
Teraz ulokował się na moich kolankach i śpi

O, cześć słoneczko!!!
Podajesz mi łapeczkę? Chętnie ucałuję!

[Sihaja]

Ach ciociu, to ja powinienem Cię w łapkę całować, bo jestem kocurkiem. A Ty kotką.
Morfeusz.

[kalair]

Ach ciociu, to ja powinienem Cię w łapkę całować, bo jestem kocurkiem. A Ty kotką.
Morfeusz.

Kochanie, no nie da się ukryć..

[Sihaja]

Powiedziałem coś śmiesznego? Ale nic to, nawet jeśli, to ładnie się śmiejesz
Morfeusz

[kalair]

Powiedziałem coś śmiesznego? Ale nic to, nawet jeśli, to ładnie się śmiejesz
Morfeusz

Morfusiu, jesteś najkochańszy na świecie!

[Sihaja]

M.

[Sihaja]

Dobrej nocy

[Cameo]

Dobranoc czekoladowy królewiczu

[kalair]

[Nelly]

Dzień dobry

[kalair]

[Sihaja]

Cześć wszystkim
No i znowu poniedziałek. Pogoda w kratkę. Moje koty wczoraj miały otwarty balkon prawie przez 2 godziny. Cieszyłam się, że są zadowolone, Joachim biegał to na balkon, to do mnie, żeby mi popiskując opowiedzieć, jakie dziwy tam widzi. Poszczekał trochę na ptaki, które akurat rozświergotały się nad balkonem. Razem z Gają polowali na muchę, potem, jak stateczna dama Gaja ułożyła się na słonku, podczas gdy Joachim robił swoje zwiadowcze kursy z balkonu do mnie i z powrotem. Morfeuszek - mój słodki tchórz nie odważył się wyjść. Stał tylko w drzwiach, a potem siedział na parapecie, ale od strony mieszkania. Może i dobrze, bo ma kłopoty z tym pęcherzem, więc lepiej, żeby się nie przeziębił.
Parę zdjęć kociastych:

[Danusia]

Cześć wszystkim
No i znowu poniedziałek. Pogoda w kratkę. Moje koty wczoraj miały otwarty balkon prawie przez 2 godziny. Cieszyłam się, że są zadowolone, Joachim biegał to na balkon, to do mnie, żeby mi popiskując opowiedzieć, jakie dziwy tam widzi. Poszczekał trochę na ptaki, które akurat rozświergotały się nad balkonem. Razem z Gają polowali na muchę, potem, jak stateczna dama Gaja ułożyła się na słonku, podczas gdy Joachim robił swoje zwiadowcze kursy z balkonu do mnie i z powrotem. Morfeuszek - mój słodki tchórz nie odważył się wyjść. Stał tylko w drzwiach, a potem siedział na parapecie, ale od strony mieszkania. Może i dobrze, bo ma kłopoty z tym pęcherzem, więc lepiej, żeby się nie przeziębił.
Parę zdjęć kociastych:

cudne foty

dzień dobry