koty dostaly dzisiaj troche w kosc
bo nie tylko koty budza sie o 3 rano

ja sie dzisiaj tak obudzilam (idzie lato, coraz czesciej tak mam

)
wstalam tylko raz, do lazienki
a tak to przewracalam sie z boku na bok, po glowie pedzilo mnostwo roznych pomyslow i projektow, troche mizialam jak sie kot napatoczyl jakis
0 5:00 pogonilam Muczacze bo zaczal ganiac Daisy
0 5:30 wlasnie, jak koty zeszly sie na mala drzemke i mizianko do lozka, postanowilam wstac, wiec nie mialy wyjscia
balkon byl dzisiaj znowu caly dzien otwarty, wiec bardziej ozywione sa
nie dostaly podwieczorku
Bajka prawie caly dzien do teraz siedziala kamieniem na balkonie mimo, ze az wcale tak cieplo nie bylo
aaa (wiem, ze pisze sobie a muzom

) Telma o 4:30 miala odjazd
4:30 rano
Bajka lezala na drapaku, Muczacza na fotelu, Daisy na poduszkach na podlodze w sypialni i Telma byla ze mna na lozku
nagle zaczela sie wpatrywac w jeden punkt przed Daisy
tam nic nie bylo

zeswirowala
pognala prawie zabijajac sie po drodze (dwa rogi

) za telewizor, zrzucajac po drodze kilka rzeczy z hukiem
nie chciala stamtad wyjsc przez godzine... musialam jej sypialnie na rekach pokazywac i przekonywac, ze nic zlego sie nie stanie...
duchy?
w kazdym razie wobec wszystkich powyzszych moze uda sie dzisiaj zagonic towarzystwo do snu normalnie
mam nadzieje, ze w weekend wreszcie umyje i uporzadkuje balkon, kupie ziolka i w przyszlym tygodniu zacznie sie lato
