Nikuś spaceruje coraz lepiej..

Jak decyduje się na położenie się, najczęściej na środku pokoju albo w przejściu pomiędzy pokojem a przedpokojem, to bardzo śmiesznie się układa.. Już nie leży na boczku.. Teraz najczęściej na brzuszku, z łapkami po obu stronach.. Do tego wyprostowany ogonek.. Wygląda jak futrzana kijanka-monstrum..

Ale ważne, że mięśnie łapek pracują.. Odbudowuje te swoje mięśnie cały czas.. Na śliskiej podłodze, jak łapki mu się rozjeżdzają, to odpycha się nimi jak zajączek.. I wtedy też ćwiczy łapki..
Ponieważ Nikuś cały czas jest na dietce "ŻP, już tak nie przybiera na wadze i łapki mają do dźwigania stały ciężar.. I chyba przyzwyczaił się do tej dietki.. Dzisiaj na kolację nie dojadł nawet tej okrojonej porcji.. Co więcej, pozostawione w miseczce jedzonko ZAGRZEBAŁ z pogardą..
Prawdę mówiąc, nie uwierzyłabym, jakbym sama tego nie widziała..
No, no.. Taki żarłok i zostawił jedzonko..
Mam nadzieję, że już mu tak zostanie..
