Nul pisze:Oj. No to kciuki! Za kolano i za... los tabletki!
Dziękuję
Ten los to gardziołko i żołądek

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Nul pisze:Oj. No to kciuki! Za kolano i za... los tabletki!
Nul pisze:I życzenia do rymu:
Jak kotu tabletkę zapodać
By wpadła, gdzie trzeba, do buzi
By połknął ją nawet i z fochem
Oj mają ten problem dziś Duzi
Szczególnie dla Gosi ta kwestia
Jest ważna z powodu Hugona
Dla niego tabletka konieczna
Więc mus: koci opór pokonać
Najlepiej to tak polubownie
Lecz leki są gorzkie niektóre
Trzymamy więc kciuki, Gosieńko
Niech zje w końcu lek szczęście bure!
mir.ka pisze:Gosiu przeczytaj wierszyk Hugonkowi i niech się do niego zastosuje![]()
![]()
![]()
Stomachari pisze:Gosiagosia pisze: Melrovis jest gorzki i wszędzie wyczuję.
To może lepiej chwytem mamusiowym za kark, lekko unieść, aby przednie łapki dyndały i drugą ręką wepchnąć głęboko w gardło, aż palec wpadnie do środka przełyku? Kot nie wypluje, bo się już nie da i nie zadławi się, bo nacisk wywoływany przez palec na język zamyka tchawicę.
Oprócz tego wprowadzić jakiś rytuał zaczynający się od czynności zapowiadających podanie tabletki a potem kończący cały proces jakąś pyszną nagrodą.
Stomachari pisze:Mnie się długo chwyt mamusiowy nie udawał (i niektóre koty jeszcze bardziej się wkurzały - zwłaszcza dwa), więc jeśli nie masz w zwyczaju tak łapać kota, to może się nie udawać na początku, ale z czasem zacznie
Ja go dopracowałam w tym roku właśnie dlatego, że musiałam wpychać do gardła duże ilości węgla (niektóre karmy zniknęły z rynku i w czasie poszukiwań nowych zaczęły się wiecznie powtarzające się biegunki). Z żarciem koty jeść nie chciały. No i w rozpaczy złapałam chorego kocurka za skórę na karku i... o rany, to działa!
jolabuk5 pisze:Metronidazol jest też w zastrzykach. Może spytaj weta?
Gosiagosia pisze:Stomachari pisze:Mnie się długo chwyt mamusiowy nie udawał (i niektóre koty jeszcze bardziej się wkurzały - zwłaszcza dwa), więc jeśli nie masz w zwyczaju tak łapać kota, to może się nie udawać na początku, ale z czasem zacznie
Ja go dopracowałam w tym roku właśnie dlatego, że musiałam wpychać do gardła duże ilości węgla (niektóre karmy zniknęły z rynku i w czasie poszukiwań nowych zaczęły się wiecznie powtarzające się biegunki). Z żarciem koty jeść nie chciały. No i w rozpaczy złapałam chorego kocurka za skórę na karku i... o rany, to działa!
Nie lapalam tak nigdy kota ale spróbuję.
mir.ka pisze:Gosiagosia pisze:Stomachari pisze:Mnie się długo chwyt mamusiowy nie udawał (i niektóre koty jeszcze bardziej się wkurzały - zwłaszcza dwa), więc jeśli nie masz w zwyczaju tak łapać kota, to może się nie udawać na początku, ale z czasem zacznie
Ja go dopracowałam w tym roku właśnie dlatego, że musiałam wpychać do gardła duże ilości węgla (niektóre karmy zniknęły z rynku i w czasie poszukiwań nowych zaczęły się wiecznie powtarzające się biegunki). Z żarciem koty jeść nie chciały. No i w rozpaczy złapałam chorego kocurka za skórę na karku i... o rany, to działa!
Nie lapalam tak nigdy kota ale spróbuję.
i była próba?
Gosiagosia pisze:Zastrzyki podane niestety przez asystentkę mojego lekarza. Na szczęście wody i torbielka nie ma w kolanie.
Teraz jeszcze gorzej boli
Gosiagosia pisze:mir.ka pisze:Gosiagosia pisze:Stomachari pisze:Mnie się długo chwyt mamusiowy nie udawał (i niektóre koty jeszcze bardziej się wkurzały - zwłaszcza dwa), więc jeśli nie masz w zwyczaju tak łapać kota, to może się nie udawać na początku, ale z czasem zacznie
Ja go dopracowałam w tym roku właśnie dlatego, że musiałam wpychać do gardła duże ilości węgla (niektóre karmy zniknęły z rynku i w czasie poszukiwań nowych zaczęły się wiecznie powtarzające się biegunki). Z żarciem koty jeść nie chciały. No i w rozpaczy złapałam chorego kocurka za skórę na karku i... o rany, to działa!
Nie lapalam tak nigdy kota ale spróbuję.
i była próba?
Byla wieczorem co prawda trochę nieporadna ale tabletka połknieta, nie bardzo się Hugonkowi spodobała
mir.ka pisze:Gosiagosia pisze:Zastrzyki podane niestety przez asystentkę mojego lekarza. Na szczęście wody i torbielka nie ma w kolanie.
Teraz jeszcze gorzej boli
ale później chyba powinno być lepiej?
Nul pisze:Gosiagosia pisze:mir.ka pisze:Gosiagosia pisze:Stomachari pisze:Mnie się długo chwyt mamusiowy nie udawał (i niektóre koty jeszcze bardziej się wkurzały - zwłaszcza dwa), więc jeśli nie masz w zwyczaju tak łapać kota, to może się nie udawać na początku, ale z czasem zacznie
Ja go dopracowałam w tym roku właśnie dlatego, że musiałam wpychać do gardła duże ilości węgla (niektóre karmy zniknęły z rynku i w czasie poszukiwań nowych zaczęły się wiecznie powtarzające się biegunki). Z żarciem koty jeść nie chciały. No i w rozpaczy złapałam chorego kocurka za skórę na karku i... o rany, to działa!
Nie lapalam tak nigdy kota ale spróbuję.
i była próba?
Byla wieczorem co prawda trochę nieporadna ale tabletka połknieta, nie bardzo się Hugonkowi spodobała
Co tam, że nieporadnie, ważne, że poszłoLos tabletki został przesądzony
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera, Google [Bot] i 20 gości