
Dziekuje bardzo za życzenia

U nas dobrze. Tosia nadal boi sie Kubusia. Raz siedza razem na oparciu sofy a innym razem spieprza, gdzie pieprz rosnie i uzala sie nad soba caly dzien. Koty byly u wetki wszystkie. Wetka powiedziala, że nic nie mozemy zrobic w przypadku Tosi, że ona sama musi sobie poradzic ze swoimi uczuciami. Ale do calmvetu dostala zylkane. Zeby troszke sie rozliznila. Ogólnie jest ok. Koty przebywaja czesto razem. Sa juz niesmiale biegi, choc takie że dziewczyny nie wiedza czy to zabawa czy ucieczka po zycie. Wetka ogolnie sie smiala że Kubus to taki wlasnie chlopaczek, przebywał z innymi kocurkami i w stosunku do dziewczyn jest troche nieokrzesany, ale uczy sie oglady

A Tosia jak to Tosia - ona tak reaguje na wszystko co nowe.
Kubus za to czuje sie jak u siebie. Jest bardzo zadowolony z zabawek. Połowa nie wytrzymała jego zabaw w tym slawna mata z zooplusa. M. sie smieje, że malh wszystko psuje, bo chce zobaczyc jak cos dziala - czyli jak kazdy chlopak

Jedna z ulubionych jego zabawek, ktora musimy chowac na noc, to piszczaca mysz na wedce. Reaguje na ruch i piszczy caly dzien. Czasem jak juz nie piszczy to w glowie i tak mi piszczy! Nie kupujcie tej wedki

A tak to ja nie mialam na nic czasu ostatnio. Musialam pokonczyc zlecenia co zajelo mi mnostwo czasu. Dopiero wczoraj wieczorem odwiozlam zdj. Wrocilam do domu o 21 i do 4 rano pieklam i lukrowalam pierniki.
Dzis mam jeszcze mnostwo dan do gotowania.Gotuje dla trzech rodzin i nic by minw tym nie przeszkadzalo gdyby mie to, że potem to jedzenje musze wozic autem. Powoli mam tego dosc. Bo to sa cieple potrawy, tuz po zrobieniu w domu a potem cudem udaje sie to zapakowac do auta. I modlimy sie co by nic nie wypadlo na tapicerke.
W swieta trzy dni mam u rodziny, wiec nie odpoczne nawet jednego dnia a tuz po swietach mam trudne zlecenie do sfotografowania. Istny matrix. Ale przestalam sie bac. Mimo, ze1 nigdy czegos takiego nie robilam powiedzialam - dawac to

W sumie to Kubus jest naszym prezentem na swieta

Prezenty dla rodziny mam juz kupione dawno. Zupelnie nie rozumiem tej gonitwy po sklepach za prezentami na ostatni moment.
A ja mam juz nowy aparat

A koty dostały choinke




Musze ugotowac jeszcze:
- golabki staropolskie
- sos z grzybow suszonych
- kapuste z grochem
-kapuste z grzybami
- barszcz
- pierogi (autorski farsz z ziemniakow, kaszh gryczanej i grzybow lesnych i cebulki)
- kompot z suszu
- selerryby
- i moze uszka jak zdaze (mam kupione na wage, czytalam sklad - bez wieprzka, ale jakos nie wierze. W skladzie suszone jajka. Po czterech marketach te byly jedyne, jednakze kupilam na wypadek, gdybym nie zdazyla zrobic swoich)
- pierniczki - juz gotowe
Kasze i kapusty juz ugotowalam wczoraj. O 2 w nocy jak m. juz spal to ja moglam gory przenosic. Nie ma co walczyc z natura. Dzis pewnie bede w nocynte uszka produkowac
