Rude jest piękne i bure też ♥♥♥cz15 Kaja[*]za TM;mamy Jake'a

klaudiafj pisze:O jacie no to faktycznie przygnębiający widok... ale może kwiaty się podniosą, a jak nie no to będą nowe

większość na szczęście wstała, oprócz tego żółtego o bardzo wielu płatkach, ale juz trochę oczy nacieszył w tym roku, to byle cebulka nie wymarzła zakwitnie w przyszłym

Chciałam Wam przedstawić małe kocie nieszczęście, które wczoraj przywiozłam do domu.

Ma około 4-5 tygodni i problem z żuchwą, ale radzi sobie z jedzeniem z butli. Dzisiaj rano zawiozłam go na zabieg , żeby mu ją w jakimś stopniu poprawić.
Trzymajcie kciuki :ok:

Normalnie wierz mi - napisałam wcześniej, że coś długo u Ciebie nie było żadnego kota! I SKASOWAŁAM to, żeby jednak nie narzucać i nie wywoływać wilka z lasu. Ale to wyczułam!!!

Boże, jakie biedne maleństwo! Jaki pysio poraniony

klaudiafj pisze:Normalnie wierz mi - napisałam wcześniej, że coś długo u Ciebie nie było żadnego kota! I SKASOWAŁAM to, żeby jednak nie narzucać i nie wywoływać wilka z lasu. Ale to wyczułam!!!

Boże, jakie biedne maleństwo! Jaki pysio poraniony

ale jednak wywołałaś :lol:

biedne maleństwo dzisiaj juz trochę lepiej wygladało, bo pysio mu myłam po każdym jedzeniu, choć ma jeszcze jakieś takie czarne zaschnięte z boku

i chyba pyszczek miał czerwony od karmienia strzykawką, ja od razu dałam mu butlę i początkowo po kropelce zaczął pić, a już ostatnie trzy posiłki ładnie ciągnął, choć bokiem pysia

Dzisiaj jak jechalismy z kociakiem do lecznicy zabraliśmy Dżekusia żeby sprawdzić ile waży. No i przeżyliśmy szok, bo choć widać mu talię to waga bez zmian pomimo diety i systematycznych spacerów

Chyba ,że psina zamieniła tłuszcz na mięśnie, które więcej ważą :mrgreen:

Na pewno psina zamieniła tłuszcz na mięśnie

Czyli koteczek nie ma ran na pysiu?

klaudiafj pisze:Na pewno psina zamieniła tłuszcz na mięśnie

też tak uważamy

Czyli koteczek nie ma ran na pysiu?

może ma trochę poraniony, ale powinno być dobrze, jak zacznie pić z butli

czekam na wiadomości o kocinie z niecierpliwością, jak poszło to szycie

Mirusia, jesteś prawdziwym Kocim Aniołem! Jak dobrze, że są tacy ludzie jak Ty! Trzymam kciuki za maluszka! To chłopaczek? Czy ma już jakieś imię?
PS. Pingwinki to moje ulubione umaszczenie. Dobrze, że jest Bohun i nie mogę sobie pozwolić na 4 kota, bo już bym o nim myślała...

FElunia pisze:Mirusia, jesteś prawdziwym Kocim Aniołem! Jak dobrze, że są tacy ludzie jak Ty! Trzymam kciuki za maluszka! To chłopaczek? Czy ma już jakieś imię?
PS. Pingwinki to moje ulubione umaszczenie. Dobrze, że jest Bohun i nie mogę sobie pozwolić na 4 kota, bo już bym o nim myślała...

Elu a Ty to nie robisz dla kotów co tylko możesz?
dlaczego nie miałabym pomóc jak to mi sprawia przyjemność

kociak to podobno chłopak, oglądaliśmy go od tyłu, ale nie jesteśmy pewni, jak go będę odbierać to moze mi powiedzą
jeśli to chłopak to będzie Czaruś (czyż nie jest czarujacy :wink:

), nawet tak podałam w lecznicy, a gdyby to była koteczka to Cleo ( od bohaterki książki)

Mirka, brakuje mi słów by wyrazić co czuje...
Czuje radość w sercu ze maluch trafił do Ciebie!

Wiedziałam ze za długo spokoju nie bedzie :lol:

Moli25 pisze:Mirka, brakuje mi słów by wyrazić co czuje...
Czuje radość w sercu ze maluch trafił do Ciebie!

Wiedziałam ze za długo spokoju nie bedzie

spokój nadal jest, bo mały je i śpi :mrgreen:

choć teraz biedaczek chyba trochę źle się czuje bo miał szyty pyszczek, wprawdzie tylko jeden szew ale na pewno to nic przyjemnego

mam mu zakładać na noc taki prowizoryczny mało kołnierz zrobiony przez wetki, zeby nie grzebał w pyszczku
chyba , że ktoś ma pomysł co mu mozna założyć zamiast niego