Aia

ale zrobię lepsze zdjęcia jak będzie jasno

Gosiu jak mało solisz to możesz spłukać sól z bakłażana i go osuszyć ręcznikiem papierowym. Mi si tego nie chce robić więc ja takie osolone wykorzystuję. Trzeba poczekac ze 30 min na wypuszczenie soku odpowiadającego za goryczkę. Jak tego nie wiedziałam, to też mi bakłażany nie wychodziły

JAninko, ale Coco ma mamę, a moja Tosia nie ma, więc we mnie znalazła zastępczą całkowicie.
Wczoraj się zlękłam, że zagłodziłam Tosię. Dawałam jej chyba za dużo jedzenia i zostawało jej w miseczce. Do tego wyjadała od dziewczyn i suchy Purizon ma w miseczce. A wczoraj taki głod ją złapał, że szukała po wszystkich miskach jedzenia i nie znalazła nic co by chciała zjeść. A ja miałam kurczaka jej zrobić, ale nie zdążyłam, a że kurczak już rozmrożony to musiała poczekać. W końcu zjadła kurczaka, potem animondą dogryzła i Feliksem od dziewczyn. I potem ciągle biegała do animondy. Tak się zmartwiłam że szok. To takie chude a ja sobie wmówiłam, że jeszcze schudła przeze mnie :/ No ale jakby była bardzo głodna to mogła chrupać purizona, a już go jadła. Ale potem się uspokoiłam, bo w sumie ona urosła. To może mi się wydaje że mi schudła, bo poszło na wzrost. Pilnuję teraz bardziej posiłków, ale to znowu nie dojada, jedzenie wyrzucam. Praktycznie dla trzech kotów porcja dzienna idzie do kosza, bo koty przyjdą, dwa razy lizną a to w godzinę się zeschnie. Potem łażą po miskach to tamto wyrzucam, daje nowe i ten sam scenariusz. Musiałam dziś zrobić duże zamówienie dla kotów, bo mi przez to już brakuje jedzenia dla nich :/
Nie dość że upał, to jeszcze po dokoceniu, to jeszcze koty starsze i młody i to jedzenie się marnuje okropnie

To się ustabilizuje dopiero po roku, jak Tosia zacznie jeść normalne jedzenie. Otworzę wtedy jedną saszetkę i któraś doje do końca, bo teraz to Marysia jeszcze humorki pokazuje, nie tknie się wszystkiego. Kitusia bardziej, ale mało je. A Tosia zaś wszystkiego kosztuje, więc w jednym posiłku ma teraz Bozite, gurmet i feliska. Dziś ugotuje jej rosół z nogi kurczaka, bo ona nie pije wody, a rosół pije. I mięso je takie tłuste.
Wczoraj Tosia przyłożyła nosek do nosa Kituni. Potem poszła na drugą stronę drzwi i patrzyły na siebie przez kocie drzwiczki. Tosia wsadziła głowę w te drzwiczki i Kitusia jej przywaliła po głowie

Ale tak że chyba nawet jej nie dotknęła
