Moli ♥♡ ♥♡ Fuksik ♥♡ ♥♡

Aia pisze:Fajnie sobie zaplanowaliście. Samochód to najbardziej przydatny właśnie do dojazdu do tych mniejszych miejscowości. Mi się nie udało dotrzeć np do Kopca Kościuszki, bo sił i czasu zabrakło. Za to Rynek, deptak nad Wisłą i Planty są cudowne, uwielbiam. Myślę, że i Wam się spodoba.
W Zakopanym odradzam korzystania z podwózki na Morskie Oko. Bidne tamtejsze konie, dość mocno eksploatowane

To w zupełności nie jest "mój" środek transportu, konie.

dzięki Asia,
mieliśmy zobaczyć jeszcze Wieliczkę, ale bilet 50 zł kosztuje za jedną osobę

aż mnie zatkało. zobaczę jak będziemy stać z gotówką, ale to dużo kasy jest uważam

Ja proponuję jednak poruszać się po Krakowie komunikacja miejska. Byłam wiele.razy w Krakowie. Jest tam chyba cześć centrum wyłączona z jazdy a nie ma.też gdzie parkować. Są zrobione objazdy. Wiele razy byłam tam autem i to tylko irytuje. Najwygodniej i najszybciej było dla mnie pojechanie busem. I teraz większość ten środek przemieszczania wybiera. Na szczęście powiem Ci ze wszędzie prawie dojdziesz ba piechotę i to nie są duże odległości. Da się deptac i wszystko zwiedzić pieszo

Wczoraj widziałam wiadomości o Wieliczce - coś tam im się psuje, strop pękniety. I być może sam facet mówił - nie wiadomo czy tej kopalni nie zamkną - chodzi o sytuację w górnictwie. Tak Ci mowie, ze lepiej zwiedzić za wczasu bo nie wiadomo co będzie. W Wieliczce tez.byłam ale ledwo pamiętam

ale warto

Aha a w Krakowie polecam wegetariańska restauracje Green Way. Jest na rynku kolo kościoła mariackiego. Zjecie tam tani ale pyszny obiad dwudniowy. Ale objęcie się jak baki

ale mają domowa zupkę i drugie danie - duży wybór. I desery

bardzo lubię tam jeść, a ceny są niskie

Mnie znajoma zabrała do Chimery - też fajne miejsce i tanie. Tam po raz pierwszy piłam sok z pokrzywy :1luvu:

Asiu dobry ten sok?

Wiem też gdzie mają pyszne ciasto ale nie wiem jak to powiedzieć

ze wszystkich miast turystycznych w Krakowie byłam najczęściej - i znowu trzeba pojechać

Martus jedzcie tez w zimię - tuż przed świętami

można wejść na Wawel - w śniegu jest piękny

i jest jarmark

Tylko na sukiennicach jest potwornie drogo zawsze :/

Jak dla mnie fenomenalny, byłam mile zaskoczona. Choć smakuje taką trochę trawą :wink:

Robiony bodaj na miejscu.

Mają też ciasta

i obiady różniste, choć tego akurat nie jadłam.

mir.ka pisze:mnie to chyba najbardziej by pasowała lodowa, podobno jedząc same lody mozna schudnąć

No ale skoro Moli je mieso, to nie dziwne, ze ma je w diecie. Ogranicza tluszcze szkodliwe, ale skads ta energia musi byc, szczegolnie, ze z tego co widze, to jest to dieta na 1200 maks 1500 kcal. Jesli wczesniej bylo duzo wiecej przyjmowanych kalorii, to nie mozna nagle zejsc do 1000 tak jak ja glupia to zrobilam. W ciagu miesiaca wysiadaja nerki i wszystkie hormony. Wedlug mnie dieta jest zbilansowana.
Co do Lewandowskiej to faktycznie jej potrawy sa ciekawe i oryginalne. Odnosze tylko wrazenie, ze czaslochlonne. Jak cos wyprobujesz to daj znac

Autem po Krk nie jest tak zle jakby co!

Zgadzam się ze nie można za bardzo ograniczyć kcal. Im mniej kcal na początku tym większy efekt jojo jak się przerywa dietę. Wg mnie już same regularne posiłki w wielkości normalnej i liczba kcal taka jak się powinno jeść czyli no 2400 (nie pamiętam dokladnie) pozwolą schudnąć. Bo grubniemy dlatego ze jemy nadmiar którego nie spalamy. Tyle że wtedy to jest wolniejsze odchudzanie ale trwałe. To wszystko jest proste ale ciężko jest trzymać się zalecanej normy kcal szczególnie jak komuś wszystko smakuje jak np mi

Nie narzucam niejedzenia mięsa ale w nowoczesnych dietach się je ogranicza i np Lewandowska to wie a Chodakowska nie i u niej mięsa jest za dużo za co też była krytykowana.
Wlaśnie dawno nie byłam na blogu Lewandowskiej. Trzeba zajrzeć i poszukać ćwiczeń. Jej posiłki są nie raz nawet weganskie a jest sportowcem i gotuje tez dla męża, któremu ponoć wszystko smakuje

Ech tez musze się wziąć za siebie :/ najważniejsze to właśnie regularne, nie za.duże posiłki - i za razem najtrudniejsze to jest

Oo nigdy nie jadłam szparagów gotowanych

Martus a Ty robisz takie szparagi?

Nie chadzam po blogach Lewandowskich, Chodakowskich i innych kowalskich

ćwiczen i tak bym nie wykonywała bo jestem za leniwa na cwiczenia w domu. Wole zumbe, codziennie rower i co jakiś czas rolki.

Klaudia oczywiscie ze gotuje szparagi, zielone i żółte. O które pytasz? Proces obróbki obydwu jest zupełnie inny

Koty dostały filecika sparzonego, radośnie pląsają po chałupce :lol:

Ja jestem spóźniona z obiadem a to dlatego ze byliśmy u mamy i mama zapomniała ze jestem na diecie i jak co niedziele spanierowala i usmażyła kotlety nie zostawiajac mi ani grama białka ugotowanego :cry:

do tego oczywiscie były ziemniaki i fasolka szparagowa ! Mysle zjem chociaż to, a tu fasolka z czym?? Z bułka tarta

moja mama super gotuje, ale nigdy nie nauczy sie gotować lekko, wszystko jest utopione w oleju, w majonezach.

Ja gotuje kasze gryczana, fileta i zestaw warzyw.
Nie mam cukinii na spaghetti to zastapie innym obiadem, spaghetti z cukinii zrobie jutro w pracy :ok:

ja wczoraj na obiad miałam żółtą fasolkę szparagową, wolę niz zieloną, zjadłam całe 0,5 kg z wody bez niczego
ile to kalorii?
za to później poprawiłam ciastem z jabłkami, piekę takie z olejem ,połowa mąki jest pełnoziarnista i połowę cukru zastępuje stewia
jabłka w słoikach też robię ze stewią

Moli25 pisze: moja mama super gotuje, ale nigdy nie nauczy sie gotować lekko, wszystko jest utopione w oleju, w majonezach.

Zupełnie jak moja Babcia. Jej kotlety potrafią pływać na patelni w 2 cm warstwie oleju. Przez to nie mogę niestety powiedzieć, że gotuje smacznie :roll:

placki, naleśniki w zasadzie są niejadalne, można z nich wyżymać tłuszcz

Właśnie wróciłam z łupem z Biedronki - mrożonymi owocami na smoothie. Już sobie zrobiłam i wciągam przez słomkę. Moli, koktajle chyba możesz?

mir.ka pisze:ja wczoraj na obiad miałam żółtą fasolkę szparagową, wolę niz zieloną, zjadłam całe 0,5 kg z wody bez niczego
ile to kalorii?
za to później poprawiłam ciastem z jabłkami, piekę takie z olejem ,połowa mąki jest pełnoziarnista i połowę cukru zastępuje stewia
jabłka w słoikach też robię ze stewią

Jak dla mnie sama fasolka ma około 160 Kcl
Stawia jest ok, jednak ja nie mam w swojej diecie cukru, poza owocami i to tez tylko do godziny 12:00

Tak Asia, moge koktajle, ale na Jogurcie naturalnym. Jednakże nie mam w swojej diecie koktajlu, wiec póki co wypiłam 0,25 koktajlu z malin.To było moje drugie śniadanie :mrgreen:

Moli25 pisze:
mir.ka pisze:ja wczoraj na obiad miałam żółtą fasolkę szparagową, wolę niz zieloną, zjadłam całe 0,5 kg z wody bez niczego
ile to kalorii?
za to później poprawiłam ciastem z jabłkami, piekę takie z olejem ,połowa mąki jest pełnoziarnista i połowę cukru zastępuje stewia
jabłka w słoikach też robię ze stewią

Jak dla mnie sama fasolka ma około 160 Kcl
Stawia jest ok, jednak ja nie mam w swojej diecie cukru, poza owocami i to tez tylko do godziny 12:00

Tak Asia, moge koktajle, ale na Jogurcie naturalnym. Jednakże nie mam w swojej diecie koktajlu, wiec póki co wypiłam 0,25 koktajlu z malin.To było moje drugie śniadanie

a u mnie był kawałeczek ciasta do kawki :mrgreen:

co ja zrobię jak jestem łakoma i uwielbiam słodycze, szczególnie lody

Zobaczcie jak Fuks jest super umaszczony, troche łatek, troche prążków, troche całego koloru :mrgreen:

Moli ♥♡ ♥♡ Fuksik ♥♡ ♥♡

Kto przegląda forum