Widzę, że jednak zostałam ekspertem od pieprzenia o soli
Powiem tylko, że dziennie bezpieczne spożycie soli to ok. 5-6 g czyli płaska łyżeczka od herbaty.
Sól warzona to rafinowana, czyli poddawana procesowi oczyszczania, sól kamienna. W efekcie pozostaje prawie czysty chlorek sodu pozbawiony cennych makro- i mikroelementów. Posiada jedynie wartości smakowe.
W obecnych czas sól wzbogacana jest jodem (sól jodowana), a np. w Niemczech dodatkowo fluorem. Może zawierać również przeciwzbrylacze, np. żelazocyjanek potasu (E-536).
Sól kamienna wydobywana jest w postaci brył, bloków i kamieni. Nieoczyszczona sól kamienna zawiera bogactwo minerałów, nie jest poddawana procesowi ługowania. Może mieć różne kolory i smak w zależności od miejsca wydobycia oraz składu mineralnego, np. czarna wulkaniczną sól z Hawajów, różowa z Peru, szara – nasza polska sól z Wieliczki.
Sól morska – otrzymuje się ją poprzez odparowanie wody morskiej o dużym zasoleniu. Zawiera mniej sodu niż sól kuchenna, jest źródłem składników mineralnych pochodzących z głębin morza, takich jak m.in minerały magnezu, wapnia, potasu i bromek, lit, selen, poleca się ją także ze względu na nasycenie jodem. Należy jednak wziąć pod uwagę zanieczyszczenia morza, które mogą mieć wpływ na jakość soli.
Odnośnie wyboru najlepszej soli zdania są podzielone. Jedni uważają, że najlepszą solą jest sól morska, która zawiera niemal wszystkie makro- i mikroelementy niezbędne dla człowieka, zaś zwolennicy nieoczyszczonej soli kamiennej twierdzą, iż jest ona szlachetniejsza, ponieważ ma starszą genezę i pochodzi z głębokich złóż pod ziemią.
Ja osobiście używam do przetworów kamiennej, a w codziennej diecie na przemian kupuję morską z kamienną, a chlebek z ogórkiem

solę himalajską (2,50 z 1/2 kg)
A co do cukru tonie ma zdrowej sacharozy, tak jak nie ma np. zdrowej kokainy lub zdrowych papierosów!
Sacharoza spożyta w każdej postaci wyrządza w organizmie szkody.
Ponadto niektóre gatunki brązowego cukru to zwykły rafinowany biały cukier, zabarwiony tylko karmelem (czasem melasą) – producenci się zorientowali, że jest moda na brązowy „zdrowy cukier”, zatem zaczęli barwić rafinowany biały cukier na brązowo i sprzedawać go naiwnym ludziom jako „zdrowy”, dorabiając się kosztem nieświadomych i nie podejrzewających niczego konsumentów.
A co z białym cukrem, no to już są jaja bo biały rafinowany cukier to czysta sacharoza: zostaje on w procesie produkcji poddany procesowi rafinacji – jest oddzielona od niego melasa, a kryształki są wybielane chemikaliami takimi jak kwas mrówkowy, dwutlenek siarki czy kwas fosforowy (tak, ten sam co w reklamowanym żelu do czyszczenia toalet oraz… w popularnym brązowym napoju gazowanym).
I bądź tutaj człowieku zdrowy, nie choruj na raka i inne badziewia. Trza w Bieszczady uciekać i zacząć się korzonkami żywić to może człowiek przetrwa
