morelowo-migdałowa jesień

[morelowa]

No, co Ty? A Ty masz rozwolnienie po maśle?
Masło jest dobre dla kotów i psów [w określonej ilości] - to jeden z naturalnych produktów [zakładając , że nie fałszowane]

[alessandra]

moje maja sraczkę po maśle , dlatego nie dostają

[morelowa]

Co kot to inny obyczaj , żadnego oparcia w doświadczeniu, poradach; i w dodatku nie pogadasz

Lato - jak i wcześniej wiosna - nadaje się do reanimacji. Ew. do wymiany
Nie mam energii do robienia tego [jakieś rzeczy z meblami np.] co zwykle. Jak tak dalej pójdzie, to mnie jesień zastanie z brakami w planach.
Koty też nie mają energii.

[lidka02]

[morelowa]

A co ja będę co chwilę ten tytuł zmieniała... Pogoda się ustabilizowała na dużej amplitudzie niestabilności [cokolwiek to może znaczyć..]

Koty głaskane zimną wodę uciekają i syczą. Ciągle powtarzam , że ..hmm... brak im inteligencji
Jeden je, drugi nie je. Czasem odwrotnie. Ale generalnie nie wyglądają na jakoś szczególnie nadtopione. Poza tym dzisiaj jest już tylko 29 w tej chwili, w domu podobnie. Morela z upodobaniem spędza czas pod narzutą od fotela Migdał ma więcej dobrego humoru jak ciepło, ale potrafi prawie cały dzień przeleżeć na parapecie.

Na wykoszonych do ziemi niby-trawnikach nigdzie nie ma misek/pojemnikow z wodą. To norma. W takim jednym miejscu ktoś stawia - i napełnia - pojemnik po jakichś lodach czy czymś, ale jest zawsze. Poza tym zero. No, u mnie na balkonie jest zawsze woda i postawiłam jakieś płaskie coś z wodą na podwórzu , ale nie widziałam, żeby ktoś korzystał ani nawet nie ubyło .Nie wyparowało?

Już kiedyś pytałam.. Czy ktoś wie, dlaczego ludzie na forum [gdzie indziej zresztą też] robią takie okropne błędy?? Już nawet nie mówię o takich konkretnie-konkretnie ortograficznych, których robienie zgania się radośnie na dysortografię [ilość osób w kraju cierpiących na tę przypadłość jest oszałamiająca!] , i na które praktycznie nie zwracam uwagi, składając winę na niedouczenie i ... nie czytanie, ale takich stylistyczno-gramatycznych.
Pisanie WSZYSTKICH zaimków osobowych z dużej litery - bez względu kogo dotyczą i w jakim kontekście/miejscu zdania się znajdują oraz w jakim stosunku [uczuciowym] do osoby piszącej , pozostają. A już np. ' przez ulicę przechodzą Ci ludzie..' to jakieś kuriozum. Powszechne na forum. Zupełnie jakby niektórzy byli w szkole tylko na tej jednej lekcji - o tym ,że CZASEM należy pisać z dużej litery zaimek osobowy. Utrwaliło się. Na mur. I pieszą tak na wszelki wypadek, żeby Tych ludzi nie obrazić
O uporczywym pisaniu końcówki 'ą' zamiast 'om' np. 'zabiorę kotą' itp. aż mi sie pisać nie chce..
I nigdy wcześniej, w moim długim życiu, nie zetknęłam się ze sposobem pisania dzielącym słowo ... na dwa! Bo oba te słowa mają konkretne znaczenie 'po szłam, na robię [pierogów np.]' itd, itd.

Tyle moja frustracja na ten temat. Bo oczywiście ważniejsze, że ludzie kochają i dbają o koty niż to jak piszą Serio

[morelowa]

Podpisujcie się przeciw zabawie zwierzętami
http://act.greenpeace.org/ea-action/act ... arded=true

[hanelka]

Już kiedyś pytałam.. Czy ktoś wie, dlaczego ludzie na forum [gdzie indziej zresztą też] robią takie okropne błędy?? Już nawet nie mówię o takich konkretnie-konkretnie ortograficznych, których robienie zgania się radośnie na dysortografię [ilość osób w kraju cierpiących na tę przypadłość jest oszałamiająca!] , i na które praktycznie nie zwracam uwagi, składając winę na niedouczenie i ... nie czytanie, ale takich stylistyczno-gramatycznych.
Pisanie WSZYSTKICH zaimków osobowych z dużej litery - bez względu kogo dotyczą i w jakim kontekście/miejscu zdania się znajdują oraz w jakim stosunku [uczuciowym] do osoby piszącej , pozostają. A już np. ' przez ulicę przechodzą Ci ludzie..' to jakieś kuriozum. Powszechne na forum. Zupełnie jakby niektórzy byli w szkole tylko na tej jednej lekcji - o tym ,że CZASEM należy pisać z dużej litery zaimek osobowy. Utrwaliło się. Na mur. I pieszą tak na wszelki wypadek, żeby Tych ludzi nie obrazić
O uporczywym pisaniu końcówki 'ą' zamiast 'om' np. 'zabiorę kotą' itp. aż mi sie pisać nie chce..
I nigdy wcześniej, w moim długim życiu, nie zetknęłam się ze sposobem pisania dzielącym słowo ... na dwa! Bo oba te słowa mają konkretne znaczenie 'po szłam, na robię [pierogów np.]' itd, itd.

Tyle moja frustracja na ten temat. Bo oczywiście ważniejsze, że ludzie kochają i dbają o koty niż to jak piszą Serio

Podzielam Twoją frustrację w całej rozciągłości.
Do szczególnej rozpaczy doprowadzają mnie próby używania strony biernej w zdaniach. W stylu: Idąc ulicą cegła spadła mi na głowę... wrrrrr...

Petycja podpisana

[morelowa]

Znaczy uważasz, że cegły nie przechadzają się ulicami?
A, i jeszcze te straszne przecinki I pisanie bez akapitów , jednym 'ciągiem' długiego postu, a często bez dużych liter i kropek. No, przy takich wpisach to ja się wyłączam , znaczy wyłączam wpis Bez doczytania .
Nie, ja się naprawdę nie czepiam - próbuję zrozumieć zjawisko. Bo na forum nie pisują - a w każdym razie nie często - bardzomałolaty, co to jeszcze szkoły nawet nie skończyły i żadnej książki nie przeczytały, ale dorosłe osoby. Jednak nie tak dorosłe, że robiły wojenną maturę i mogły zapomnieć.. Ale jakby - to jest w programie 'poprawiacz' i ogólnie wszystkim znane google.Chyba, że osoby po prostu nie mają wątpliwości ..
Dobra, wystarczy, bo zaczynam się robić złośliwa

Mam w łazience 28 st. !!! Wreszcie! Cały rok na to czekałam ! Przypominam, że mam w łazience duże okno
Tylko co zrobić, żeby jej - tej łazience - tak zostało? ?
Morela nadal pod narzutą , Migdał właśnie się przeniósł na stół za cieplutki monitor

[hanelka]

Ciepłolubne istoty w tym Opolu mieszkają, nie ma co. Przez ostatnie dni zastanawiałam się, jak Ci przesłać trochę ciepła, bo dla mnie był już zdecydowany nadmiar. Moje futra też wyglądały, jakby miały przesyt. Poza Wojtusiem, który leżał na środku balkonu, w pełnym słońcu, uwalony łapami do góry, reszta zażywała po kątach mieszkania gołej podłogi

[violet]

/.../ Morela nadal pod narzutą , Migdał właśnie się przeniósł na stół za cieplutki monitor

Masz koty niedogrzane jakieś

Co do błędów językowych... Zauważam je – i tyle. Były, są i będą.
Nie przeszkadzają mi, chyba że utrudniają zrozumienie sensu przekazu.
Najlepiej podejść do tego filozoficznie, bo język jest żywy i... demokratyczny.
Więc jeżeli większość posługujących się danym językiem będzie pisać błędnie, to ten błąd stanie się językową normą.
Bo np. dlaczego "poszedłem", skoro prościej byłoby "poszłem", analogicznie do "poszłam"
Myślę, że to się kiedyś "wyrówna". W dziejach języka jest wiele takich przypadków.

Petycja podpisana

[morelowa]

Ja też niedogrzana . Zwykle. Ostatnie kilka dni zmieniło ten stan na wręcz przeciwny.
Gdyby to miało Ci ulżyć , hanelko, to przesyłaj jednak to ciepło ... ale bez przesady, jesteśmy nasyceni

Nie jestem ortodoksem, violet , i zdaję sobie sprawę , że język ewoluuje itd.... ble, ble, ble..
Chętnie się posługuję niektórymi slangowymi wyrazami i naleciałościami z np. angielskiego. I słyszałam jak p. Bralczyk dawał przykłady na zmiany już dokonane. Nie pójdę na kopie w obronie czystości języka polskiego. Ale to jedno. Drugie to pisanie po prostu niechlujnie. Język polski nie jest najtrudniejszym na świecie, choć niektórym się tak zdaje [niektórym Polakom ]
Jeśli ktoś pisze 'skąś się to wzięło' i wyklucza literówkę bo powtarza kilkakrotnie [przykład sprzed chwili na koci-łapci] to dowodzi ... braku umiejętności, a nie ewoluowania języka
Sama z uporem godnym lepszej sprawy pisywałam 'spowrotem' zamiast 'z powrotem' i piszę to poprawnie wbrew sobie i klawiaturze. No, nie pasuje mi ani brzmieniem, ani logicznie, ani w ogóle
Toż , violet , sama piszesz bardzo ładnie

Moreli wystaje ogon spod narzuty. Nie rusza się.
Migdał nadal się dogrzewa monitorem

[violet]

Dla mnie 'z powrotem' jest logiczne.
Ale wszystko się we mnie buntuje przeciw zalecanej rozłącznej pisowni 'wszech czasów'.
Dlaczego tak??? Skoro jest 'wszechświat'...
Powoływanie się na analogię do 'ze wszech miar' jest moim zdaniem nietrafione

Czy Morela wyszła już spod narzuty?
A może weszła pod nią z powrotem?

[morelowa]

Morela Cie usłyszała [telepatycznie] i wyszła właśnie spod narzuty, pod którą siedziała od przedpołudnia.
Migdał leży w jednym miejscu też tak długo - na półce drapaka.
Muszę je 'przeciągnąć' zimną wodą, bo zrobiło się w domu upalnie.

A widzisz.. z powrotem to jakby podobne do 'zpod, zprzed itp' , które sie zmieniły na 'spod, sprzed...' [choć na forum lubianą formą jest 'z pod, z przed'
Wszech czasy są dla mnie logiczne jako - wszystkie czasy. Mnogość. Podobnie 'ze wszech miar' mnogość miar.
Natomiast wszechświat też jako coś konkretnego , jakaś ..no.. jedność . Wprawdzie duża i trudna do objęcia nie tylko wzrokiem ale i umysłem, ale jednak 'coś'.
Ale masz tu dyskusję 'po Twojej myśli' http://sjp.pl/wszechczas%C3%B3w

[violet]

Ano tak... 'wszystkie'
Dzięki za linka, dyskusja ciekawa i zażarta
Swoją drogą, obyśmy tylko takie (językowe) problemy mieli – świat byłby piękny!

[morelowa]

No, niestety , nie tylko takie mamy problemy, a w zasadzie takie praktycznie w przyrodzie nie występują. W porównaniu do tych występujących często i uciążliwie.

Taki fragment z lubianego przeze mnie bloga:
Niektóre gatunki, zwłaszcza te, które zostały wprowadzone do środowiska, dla których nie było to środowisko rodzime, faktycznie może spowodować poważne szkody dla lokalnego ekosystemu. Ludzie lekceważą takie prawdy i niestety często te gatunki rozwijają się kosztem rzeczywistej większości.
Niewątpliwie najgorsze w tym aspekcie są koty.
Według badań opublikowanych w 2013 w czasopiśmie Nature Communications, koty zabijają, jak obliczono 6,9 – 20,7 milionów ssaków rocznie w samych Stanach Zjednoczonych. Co najmniej 33 gatunki ssaków wymarły całym świecie ze względu na koty. A wiele innych gatunków jest zagrożonych.
Problem stał się tak drastyczny, że ekologowie w Nowej Zelandii rozpoczęli kampanię o zakazie rozmnażania ich w kraju!
Tymczasem, organizacje charytatywne i hodowcy kotów robią wszystko, aby kotów przybywało każdego dnia w postępie geometrycznym i uważają to za szczytne osiągnięcie, gdy w tym samym czasie nasze populacje pszczół zbliżają się do poziomu krytycznego.

Danych o zagrożonych gatunkach nie znałam i z pewnością nikt takowych u nas nie przeprowadził.
Jednak ostatnie zdanie mną wstrząsnęło, jako, że autorka najwyraźniej nie zorientowana jest. Odpowiedziałam już