no właśnie
jak jechałyśmy z Olcią nad morze z dwoma plecakami, to nie wiadomo było co wyrzucić z plecaka, żeby jeszcze jedną książkę upchnąć
Są tańsze czytniki, starsze modele też są dobre, bo na cholerę komu sudoku, albo notatnik do robienia rysunków? Na ten uparł się mój brat, a ja odpuściłąm, bo nie miałam rozeznania.
babajaga też taki ma i piała z zachwytu już dawno.
Na czytnik można też abonowac gazety i to jest dobre - bo na cholerę komu papierowe wydania polityki, charkterów, czy magazynu książki

A na przykład kryminał do podróży bardzo się sprawdza, a zawsze szkoda wyrzucac na coś takiego kasy i uszczuplać miejsca w mieszkaniu; a w czytnik można sobie ściągnąć i jest spoko
Można by kupić na raty, wtedy nie jest to tak bolesny wydatek.
No i w środku jest już wpisane multum książek - tzw. klasyki - w obcych językach
To te , do których prawa autorskie już wygasły
Komu by się chciało kupować, albo pożyczać Dumę i Uprzedzenie po angielsku, albo La Princesse de Cleves?
A wyobrażam sobie, że w dziczy lubiłabym sobie poczytać takie.
Ze stron publio i nexto, można też ściągnąć darmowe egzemplarze, książek (np.Kafkę, albo Schulza) i gazet (niektóre numery magazynu Książki na przykłąd)
I ostatni argument - jak mi dziecko mówi wieczorem, że na rano ma przeczytać Kordiana, albo Tomka Sawyera
To zostaje jeszcze czytnik
