Miau. Duża przyszła i mówi, że kotów mało było, biedne są, bo śnieg. Mi zrobiła zdjęcia, ale uznała, że nie nadaję się do pokazywania. Mam dziurę i wyglądam jak koci kloszard
FasolkaWłaśnie tak, z Fasolką to jest coś, co można nazwać dobijającą codziennością.
Dziś przyszła zjeść kotka, która nie lubi tłoku przy miskach. Obie miałyśmy szczęście, bo co prawda właśnie wracał sąsiad, który nie cierpi kotów i mnie, ale ona zdążyła zjeść prawie całe dwie porcje kurczaka.
A p. Edmund odśnieżył dostęp do kociego miejsca, więc nie musiałam tego robić, co mnie bardzo ucieszyło.
duża