Zaraz zobaczę na ten Gold, bo pewnie za jakiś tydzień-dwa będę musiała kupić nowy zapas żwirku. Natomiast u siebie poniedziałkowy dzień ogłaszam dniem dostarczania przesyłek.
Najpierw dotarł listonosz i przyniósł to:

Filcokulki!

Z racji, że stare już mają parę miesięcy i się zmechaciły, lądowały już w wodzie, barfnych mieszankach... kupiłam nowe.

Malagito oszalał na ich widok, najchętniej zacząłby się bawić wszystkimi naraz... i wszystkie naraz by pewnie pogubił.

Ostatecznie wybrał sobie z moich rąk do zabawy jedną - białą z serduszkiem.

Ledwie za listonoszem zamknęły się drzwi, przybył kurier GLS-u.

Jak podejrzewałam, przybyła ta mniejsza paczka - ale że mniejsza nie znaczy, że mniej fajna.

Gwoździem programu jest poidło
Drinkwell Platinum - jeden z moich lepszych zakupów ostatnich czasów. Strasznie martwiło mnie, że Malagito w ogóle omija miseczki z wodą - pijał tylko z odkręconego kranu, no ale nie mogłyśmy przecież zostawiać cieknącej wody na cały dzień... Mniej sikał i jego qpki jakieś takie suche były - wiedziałam, że mimo barfa jednak za mało tej wody ma, zwłaszcza, że wszystko wracało do normy jeśli tylko poiłam go kilka razy dziennie strzykawką. Tymczasem jak tylko złożyłam poidełko i nalałam wody - Malaga zaczął pić!

Poidełko chodzi cichutko, ma regulowany strumień - jest jak z kranu. Malaga podchodził już kilka razy do niego i za każdym razem pije albo trąca wodę łapką. Nawet zrobił sobie prysznic - włożył całą głowę pod strumień, bo koniecznie chciał obejrzeć dziurę, z której woda leci.

A teraz po prostu siedzi przy poidle i patrzy jak woda spływa.
Przyszły też zabawki - wędki z piórkami, które uwielbia, nie mogłam się też powstrzymać i kupiłam
krecika z kocimiętką - został już cały wymemłany i poniesiony po całym domu.
Jest też i laserek:
http://www.youtube.com/watch?v=vAa73E75UZo Polecam obejrzenie do końca.
Przysmaki z rybką zrobiły też furorę, to był dobry wybór.
Ale ostatecznie ze wszystkimi zabawkami wiadomo co wygrało:
http://www.youtube.com/watch?v=duP6nfWgbls 