Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 26, 2013 10:06 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Jak Aniadu będzie wracała z pracy np, niechże wejdzie sobie do pierwszego z brzegu lumpeksu i zanabędzie śpiochy dziecięce w rozmiarze odpowiadającym ciałku Misia.
może być też taki kaftanik, bez długich nogawek, jaki się berbeciom zakłada, zapinany na zatrzaski.
Tenże kaftanik/śpioszki, po odpowiednim dopasowaniu i ewentualnym podcięciu za długich elementów oraz przyszyciu tasiemek wiążących ustrojstwo na kocie - nałożyć Mirmiłkowi i podziwiać efekty ;>
Robiłam tak z moją Piksunią, która była łaskawa z tęsknoty za mną wylizać sobie na brzuszku dziurę wielkości pięciozłotówki i lizała ją.... i lizała... i lizała w kółko. Wpakowałam kotę w kaftan bezpieczeństwa i w trymiga się zagoiła.
Co do kołnierza, to miałam problem z moim śp. Mamoniem - jak był po operacji wyszycia cewki moczowej, dostał takowy i nie dość, że nie mógł się napić wody z miseczki, to jeszcze popitoliła mu się echolokacja i łaził tyłem, wpadając biednym, zszytym dupskiem na wszelkie możliwe sprzęty i rozwalając sobie szwy :/
w przebłysku geniuszu wpadłam na pomysł i... założyłam mu kołnierz na odwrót, tym rozszerzeniem do tyłu - Kot od razu znormalniał, nawet był w stanie się co nieco umyć, jadł bez problemów i chodził swobodnie.

Tradycyjne, gromkie OLABOGA!! dla całego Mirmiłowa i jego dzielnej Lubawy-Aniady! :mrgreen:
KotkaWodna
 

Post » Śro cze 26, 2013 10:07 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Aniada pisze:Nie ma kaftanika. Nie było misiowego rozmiaru i kupiliśmy chyba za mały. Miś się w nim dosłownie przewracał, nie mógł ustać na łapkach. /.../ Przewracał się na plecki, nie był w stanie zrobić kroku. /.../
Stary koci numer. :twisted:
Niektóre dostają paraliżu kaftanikowego, inne zaczynają chodzić do tyłu.
Nie daj się nabrać i nie wahaj się użyć kaftanika, gdyby był niezbędny. Mis to nie olbrzym, nie sądzę, żeby nawet XS był dla niego za mały. Większym problemem są za duże ubranka, bo zjeżdżają na dupkę i są obsikiwane, etc.

Na czym polega zabieg płukania pęcherza?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24795
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro cze 26, 2013 10:43 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Farcia pisze:
taizu pisze:Olaboga! Dla Misia :1luvu:
KOtka, której właśnie zafundowałam sterylke po założeniu kaftanika zaczęła chodzić... do tyłu :ryk:

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
dla Misia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mam koże ..tfu psa ,Dorcia mi dała. tez chodzi tyłem i to bez kaftanika. Tak sam z siebie.)
Mis faktycznie Boroczek ale to przejściowo. :)

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Śro cze 26, 2013 11:57 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Aniado, czytam cię od początku, ale dopiero teraz postanowiłam się udzielić.
Misiowi się polepsza, to widać. I jak moje poprzedniczki mówiły, nie daj się nabrać na te kocie oszustwa z cyklu jaki-ja-jestem-biedny-na-łapkach-ustać-nie-mogę. Moja Migusia po sterylce również nie dawała się głaskać ani nawet dotykać, wyczytałam gdzieś że po narkozie koty odczuwają ból w całym ciele. No a potem próbowaliśmy jej założyć kaftanik. Gdzie tam, tak cudowała, tak wymyślała że z całym tym kaftanikiem spadła ze schodka (na szczęście tylko jednego) bo nagle bezwładu dostała. Uwolniliśmy ją z tego rynsztunku, dała radę jakoś bez lizania szwów.
Migusia dostała na gwiazdkę kocie ubranko, taką różową koszulkę. Założyć sobie daje oczywiście, bo grzeczna kicia z niej, ale natychmiast sztywnieją jej łapki, chodzi do tyłu i się zatacza :-) Nie mówiąc o tym wzroku nieszczęsnym...
Tak że pamiętaj - to tylko takie ich sztuczki. A jak nie da rady to trudno, obserwuj Misia, może szwami nie będzie zainteresowany. Bo przed skakaniem nie upilnujesz.
Czekam na dobre wieści.


Tiguś i Migusia
Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano Śro cze 26, 2013 13:52 przez iwand71, łącznie edytowano 1 raz

iwand71

 
Posty: 5
Od: Śro cze 26, 2013 11:48

Post » Śro cze 26, 2013 12:19 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Melduję, że Miś był uprzejmy nie rozpruć sobie brzuszka i... WŁAŚNIE ZROBIŁ SIUSIU DO KUWETKI!!!! :1luvu:

W życiu całym swoim nie widziałam takiego klejnotu jak grudka żwirku powstała po misiowym sikaniu. :dance: :dance2:

Teraz je. A ja wracam do pracy.
Aniada
 

Post » Śro cze 26, 2013 12:26 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Gratulacje z powodu siuśków! :piwa: :piwa: :piwa: :ryk:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35198
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro cze 26, 2013 12:38 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Buziak dla Misiaczka :D :1luvu: :dance:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro cze 26, 2013 12:43 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

:ok: :D
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39298
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro cze 26, 2013 12:45 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Misiu, tylko tak dalej ! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

A chodzenie do tyłu kota w ubiorze to nie przejaw histerii, tylko odruchowa, przez pokolenia wypracowana akcja uwalniania się od natręta. Wlazło się gdzieś głową, to należy się cofnąć.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro cze 26, 2013 16:33 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

iwand71 pisze:Aniado, czytam cię od początku, ale dopiero teraz postanowiłam się udzielić.


Bardzo mi miło, że pierwszy post wypadł akurat w naszym wątku. :D
W Mirmiłowie (tfu! tfu!) spokój. Miś dzielnie chodzi do kuwetki. Jest naprawdę niesamowity. Widać, że go boli, że ma jeszcze trudności, a jednak idzie.
Bo jest Persikiem, Który Się Nauczył.
A jak Persik się czegoś nauczy, to nie odstąpi i wyjątku nie zrobi. O!

Strasznie go kocham.
Obejrzałam na świetlicy z dziećmi film "Hotel dla psów". Nic oryginalnego. Ale na fali całego tego zdenerwowania, z nerwami napiętymi - omal się przy wszystkich dzieciakach nie popłakałam.
Aniada
 

Post » Śro cze 26, 2013 19:04 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

:ok:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Śro cze 26, 2013 19:38 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Aniado...a znasz historię ciężkiej choroby jamnika Melona kiedy miał uraz łapy i musiał mieć kołnierz taki jak Miś?
I jak Kotkins pojechał do weta w środku nocy , bo kołnierz zepsuł psa??
I pies UMIERAŁ???
I życie psa trzeba było na gwałt ratować???

Już chyba to opisałam...

Nadmienię ,że Fio zaraz po sterylce zarządziła ,że będzie siedziała na parapecie , więc ją wsadziłam.
Po kilku minutach Fio się odwidziało i nie czekając na moje przyjście i zdjęcie jej z tegoż- ZESKOCZYŁA.
A ja prawie umarłam...
Fio natomiast niczym nie zrażona poszła sobie poleżeć w innym miejscu...

Misiowi się poprawia, bo Miś kombinuje...

Będzie dobrze- MISOKCIUKI!!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 26, 2013 19:52 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Biedny Miś! A właściwie biednymiś - taki stan duszy i ciała. Ale idzie ku lepszemu!
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42023
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro cze 26, 2013 20:27 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Aniu, dokładnie wiem, co przeżywasz, bo u mnie w niedzielę Bandzior się zatkał. Całkowicie. Rano wet - pęcherz pusty, ale wieczorem myślałam, że kot mi umiera, szybki oddech, nie dawał się dotknął, z bólu, dzwonienie po znajomych, żeby ktoś podrzucił nas do kliniki całodobowej. Ponad 3 godzinna wizyta... Cewnik, płukanie pęcherza, który był wielgachny, kroplówki itp... W poniedziałek kontynuowaliśmy u mojej wetki, ale nie obyło się bez stresu jak nagle pojawiła się krew i znów zaczął kropelkować.
Wetka moja chciała wyszyć cewkę, bo kot znów się będzie zatykał itp. ale wet z kliniki całodobowej stwierdził, że jego zatkanie ma podłoże stresowe. A ja wielkie oczy, bo niby skąd stres, wszystko jest ok. I nagle olśnienie... Akurat w moim mieście w sobotę był ślub pewnej piłkarskiej szychy, mieszkam blisko kościoła. Szycha wynajęła helikopter, aby robił zdjęcia... Helikopter latał tak nisko, jak tylko mógł. Hałas ogromny. Koty przerażone.
Efekt - od niedzieli codzienne wizyty u weta, kroplówki, leki itp... I dopiero dziś zaczęłam widzieć poprawę, bo Bandzior zaczął się bardziej zachowywać jak on.
Nie wiem, czy tylko leki pomogły już, czy może wspólnie z obróżką feromonową i KalmAidem, ale może warto Misiowi i Jożowi zaaplikować choć takie uspokajacze. Bo u mnie była propozycja, żeby kota wyluzować, podawać fluoksetynę (prozak). Póki co staram się zastosować mniej radykalne środki.

Przepraszam za długi post, ale postanowiłam napisać łącząc się w tych nerwach. Olaboga dla chłopaków.

rapsodia82

 
Posty: 1474
Od: Nie sty 03, 2010 14:55

Post » Śro cze 26, 2013 20:59 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

[quote="kotkins"]
Misiowi się poprawia, bo Miś kombinuje...
Taaaa, a Ciocia Ja-smina 2 dni robiła za windę, żeby Loleczka bidulka (po ciężkim zabiegu - miała po raz drugi usuwane guzki sutka i małe guzki pomiędzy mięśniami) mogła sobie poleżeć na puffie wysokości tak na oko 30 cm. Potem Ciocia udała się na zakupy i coś jej nie pasowało ........, bo Lola sobie spokojnie siedziała na parapecie na wysokości metra 8O Cuda, Panie Dzieju, cuda :mrgreen: Taż sama Loleczka sprawiła, że zamówiłam taxi w celu udania się na sygnale do weta, bo kot mi się zatruł ! Byłam sztywna ze strachu, Lolka miała cały język SINOGRANATOWY, jak to się stało, czego nie dopilnowałam :?: :?: :?: Pointa - Lola była w kaftaniku i zamiast rany po zabiegu lizała pracowicie kaftanik aż zrobiła w nim dziury, a kaftanik był koloru.... no jakiego :?: GRANATOWEGO :evil:
etc, etc, etc.....
Miś w kołnierzu to rzeczywiście biednymiś :1luvu:

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 199 gości