CD.
W warsztacie pan Zdzisiu wysłuchał kolegi z należytą uwaga.Nastepnie wsiadł z nim do autka i pojechał.
Przy szybkości 123 km na godzinę pan Zdzisiu pozieleniał na twarzy i zaczął krzyczeć :
- WOLNIEJ!!!WOLNIEJ!!!!
Następnie nakazał koledze powrot do warsztatu maksymalnie 40-stką.
W warsztacie szybciutko wjechali na podnośnik, odkręcili koło...które bylo przymocowane TYLKO JEDNĄ ŚRUBĄ!
Z czterech.
- Gdzie pan zmieniał koła, u jakiegoś debila?! Przecież mógl się pan zabić!!!!- wrzasnął pan Zdzisiu groźnie
Kolega złapał za telefon i zadzwonił do przyjaciółki.
- No jak to gdzie...w warsztacie firmowym u pana Zdzisia, firma płaci mi za wszystko u niego, mają umowę...- wyjaśniała niewinnie.
Kolega nic nie rzekł. Pogadał z panem Zdzisiem i dowiedział się co następuje: przy dużej szybkości działają na koło tzw "siły odśrodkowe".Koło mogło się oderwać, a samochód by wtedy dachował.Dachujący samochód przy takiej szybkości prawdopodobnie zabiłby kierowcę i pasażerów, no- w kazdym razie -okaleczył...CO ZA BEZMYSLNOŚĆ!!!
Na co kolega powiedizał,że :
a/ opony zakladano w tutejszym ,firmowym warsztacie i jest na to faktura
b/ trzy dni temu pani , jego koleżanka była tu na przeglądzie...mówiła o stukotach w samochodzi przy szybkości powyżej 120 km/h...
c/ co pan Zdzisiu myśli o aniołkach stukających w podsufitki????
Pan Zdzisiu się zaczerwienił i wybąknął ,że tak tylko ŻARTOWAŁ.
Kolega powiedział tylko,że mogło to kosztować kogoś życie...i pojechał.
Po tej opowieści nie jeżdżę sama do warsztatów.Wyjątek robię dla firmy kolegi z klasy- on mnie zna i wie,że jak mi cos stuka...to stuka i trzeba się zainteresować.Wszelkie inne warsztatowe sprawy załatwia Małż.
Bo mimo niezłego wykształcenia i takich dochodów, odpowiedzialnej pracy i wieku po 40-stce dla panów w warsztatch jestem TYLKO blondynką z dużym biustem.I co ja tam mogę wiedzieć o tym , co mi stuka w samochodzie???
Aniołek w podsufitkę!
A o panach z portali randkowych wyłącznie dla koneserow mogę też opowiedzieć.
Dla chętnych, jeśli takową chęć wyrażą...
