ALE CIACHO! Ptyś ma Balbinkę i STAŁY DOMEK - WROCEK :))))

Trzymaj się Ptysiu :ok:

Witajcie ciasteczka :1luvu:

Ptysiu, a bardziej Ptymisław jeszcze nic nie podejrzewa, że jutro jego wielki dzień, ale rozmowę już przeszliśmy pouczającą - albo klejnoty rodzinne i podwórko w własnołapne szukanie papu, albo ciepły domek, papu pod dostatkiem i brak klejnotów

Obiecał, że się zastanowi :ryk:

To już jutro :ok:

Oj, będzie się działo :lol:

Z moją byłam dzisiaj do szczepienia. dzielna dziewczyna zniosła wszystko bardzo cierpliwie . Ptysiek ! Tu nie ma się co zastanawiać ! Co tam klejnoty, pokaż Balbinie jaki jesteś dzielny facio :piwa:

klejnoty w zasadzie nie sa mu do niczego potrzebne

Malgosia Wroc pisze:Ptysiu, a bardziej Ptymisław jeszcze nic nie podejrzewa, że jutro jego wielki dzień, ale rozmowę już przeszliśmy pouczającą - albo klejnoty rodzinne i podwórko w własnołapne szukanie papu, albo ciepły domek, papu pod dostatkiem i brak klejnotów

Obiecał, że się zastanowi

Ja jakbym była Ptysiem i miała wybierać,wybrałabym tą drugą opcję :ryk:

Zdecydowana większość tak ma, ale niech chłopak sobie przemyśli i zastanowi się nad obiema opcjami

Witajcie

Aktualnie jesteśmy z Balbinią oczekujące na powrót Ptysia od weterynarza

Balbinia chwilowo zamieniła się w Ptysia i nawija jak kataryna: "Gdzie jest Ptyś? Gdzie jest mój Brat? Kiedy bedzie Ptyś?" A ja ciągle powtarzam: "Ptyś jest u lekarza. Ptyś jest u weterynarza. Ptyś ma zabieg. Ptyś będzie za godzinę."

Oby Ptysiu już wrócił, bo mam dośc jej ciągłych pytań i powtarzania w kółko tych samych odpowiedzi...

Malgosia Wroc pisze:Aktualnie jesteśmy z Balbinią oczekujące na powrót Ptysia od weterynarza Balbinia chwilowo zamieniła się w Ptysia i nawija jak kataryna: "Gdzie jest Ptyś? Gdzie jest mój Brat? Kiedy bedzie Ptyś?" A ja ciągle powtarzam: "Ptyś jest u lekarza. Ptyś jest u weterynarza. Ptyś ma zabieg. Ptyś będzie za godzinę."

Oby Ptysiu już wrócił, bo mam dośc jej ciągłych pytań i powtarzania w kółko tych samych odpowiedzi...

TRZYMAJCIE SIĘ DZIEWCZYNY :ok:

Mocne kciuki za Ptysia :ok:

Za bezjajeczny żywot Ptysia :piwa:

rzeczywiście to chyba jest ich takie pierwsze rozstanie na dłużej. Nie dziwie się, że Balbinka jest niespokojna. Ptysiek to dzielny chłopak i pewnie trzyma fason :kotek:

Ptysiu bezjajeczny odebrany :ryk:

Panie powiedziały, że musiały go wybudzać, bo tak dobrze mu się spało, że nie chciał się wybudzić. Zakropiły oczki, aby nic się w spojówki nie zadziało i dostałam zapakowanego, siedzącego w transporterku kociaczka :mrgreen:

Oczy miał jak 5zł, ale od razu wylazł i nawet poleżeć 5 min na miejscu i odpocząć nei chce

W tej chwili lata po całym mieszkaniu i bawi się mychą. Oczywiście dalekie jest to do tego jak bawił się jeszcze kilka godzn temu, ale za kilka godz znów będzie tak samo sie bawić :ryk:

Balbinia taaaaak płakała za Ptysiem, a przyszedł, wypachniony weterynarzem i.... furkała na niego :roll:

na szczęście już się na siebie patrzą i obywa się bez furkania :mrgreen:

Poza tym Ptysiu chciał siusiu i... sam wskoczył do wanny zrobić siusiu :ryk:

nawet robienia do odpływu w wannie jednak silniejszy jest od znieczulenia

Ponadto Ptysiu dostał jakiś antybiotyk i leki przeciwbólowe o działaniu 24h

innymi słowy - dobrze wydane 100 zł :ok:

Malgosia Wroc pisze:Ptysiu bezjajeczny odebrany

Panie powiedziały, że musiały go wybudzać, bo tak dobrze mu się spało, że nie chciał się wybudzić. Zakropiły oczki, aby nic się w spojówki nie zadziało i dostałam zapakowanego, siedzącego w transporterku kociaczka

Oczy miał jak 5zł, ale od razu wylazł i nawet poleżeć 5 min na miejscu i odpocząć nei chce

W tej chwili lata po całym mieszkaniu i bawi się mychą. Oczywiście dalekie jest to do tego jak bawił się jeszcze kilka godzn temu, ale za kilka godz znów będzie tak samo sie bawić

Balbinia taaaaak płakała za Ptysiem, a przyszedł, wypachniony weterynarzem i.... furkała na niego na szczęście już się na siebie patrzą i obywa się bez furkania

Poza tym Ptysiu chciał siusiu i... sam wskoczył do wanny zrobić siusiu nawet robienia do odpływu w wannie jednak silniejszy jest od znieczulenia

Ponadto Ptysiu dostał jakiś antybiotyk i leki przeciwbólowe o działaniu 24h

innymi słowy - dobrze wydane 100 zł

BRAWO CHŁOPAKU :ok:

Widać Ptysiu przemyślał sprawę i wybrał.... no cóż... dobrze wybrał :ok:

Mądry kotek. No to szybkiego powrotu do normalności :ok:

Właśnie Ptysiu skonsumował pierwszy po kastracji posiłek - pange zrobioną na parze

Miało być delikatnie i było

Ale bardzo mnie Ptyś zaskoczył. U Pani weterynarz nie chciał się sam obudzić, musiły na siłę go wybudzać, a tu po godzinie zaczął wskakiwać na krzesła, a po 2 na blad w kuchni

A Pani weterynarz powiedział, że bardzo wątpliwe, aby dziś był w stanie coś zjeść... Aczkolwiek powiedziała, że można mu dać papu najwcześniej po 3 godzinach i dopiero jak bedzie wskakiwał i zeskakiwał samodzielnie i nie będzie się chwiał - a On to robił już niestełna godzinę po powrocie od weterynarza :1luvu:

ALE CIACHO! Ptyś ma Balbinkę i STAŁY DOMEK - WROCEK :))))

Kto przegląda forum