Jak pies z kotem czyli Fidel i Pixi :)

adrenalina z wątku Ogryni Wam nie pomaga :?:

nosiłam złość i ból od wczoraj, dzisiaj to napisałam...tylko nadal...boli :cry:

jak można oceniać kogoś nic o nim nie wiedząc :?:

i to w taki sposób :?:

wrażliwe osoby którym zależy tylko na kocie ranią inną osobę bo napisała...prawdę
jakiś koszmar :evil:

Aniu...może wynajmiemy jakąś firmę sprzątającą...do domu :?:

od ulicy przechodził inny...kaszlący :evil:

Jak na dole mieszkasz to mogły by się na ten rozprysk załapać :dance2:

uciekam na działkę pa. :wink:

puszatek pisze:adrenalina z wątku Ogryni Wam nie pomaga
nosiłam złość i ból od wczoraj, dzisiaj to napisałam...tylko nadal...boli
jak można oceniać kogoś nic o nim nie wiedząc i to w taki sposób
wrażliwe osoby którym zależy tylko na kocie ranią inną osobę bo napisała...prawdę
jakiś koszmar
Aniu...może wynajmiemy jakąś firmę sprzątającą...do domu

od ulicy przechodził inny...kaszlący

a no i wszystko jasne
samochody zachlapały,chorzy zakaszleli i tyle
o złości wczorajszej ...
ach to niesprawiedliwe i bez sensu
cierpi dobry człowiek

puszatek pisze:adrenalina z wątku Ogryni Wam nie pomaga
nosiłam złość i ból od wczoraj, dzisiaj to napisałam...tylko nadal...boli
jak można oceniać kogoś nic o nim nie wiedząc i to w taki sposób
wrażliwe osoby którym zależy tylko na kocie ranią inną osobę bo napisała...prawdę
jakiś koszmar
Aniu...może wynajmiemy jakąś firmę sprzątającą...do domu

od ulicy przechodził inny...kaszlący

Puszatek co się stało bo ja nie w temacie

tylko nic ze sobą nie przywlec :mrgreen:

to się stało
viewtopic.php?f=1&t=139327&p=8615719#p8615719

puszatek pisze:tylko nic ze sobą nie przywlec

Nie Pusiu słowo :mrgreen:

zucha...

przewiało mnie strasznie
poleciałam na Banacha i biegiem do domu

wykasowałam swój post na tamtym wątku :cry:

i tak nikt nie zrozumiał co...napisałam :cry:

za to przeczytałam o powrocie Blusi po 5 latach z adopcji...
do dupy to wszystko :evil:

puszatek pisze:wykasowałam swój post na tamtym wątku i tak nikt nie zrozumiał co...napisałam
za to przeczytałam o powrocie Blusi po 5 latach z adopcji...
do dupy to wszystko

nie znam wątku Blusi

ale po 5 latach?
Basiu a Ty byś dostała kolejnego kota? Masz zabezpieczenia,gruby portfel i nie wiem co jeszcze?
Tak mi żal Hakity

dla ciotek moja mała

ludzie są różni...malutka pięcio tygodniowa Figa przyjechała do mnie na kilka dni...
dziewczyna z Forum która mi zaufała nie pytała o zabezpieczenia bo w tym wypadku zależało jej na kocie
na pewno pomyślała, że nie jestem KRETYNKĄ skoro mam w domu koty
Fiusia jest u mnie kilka miesięcy i mimo nadal niezabezpieczonego balkonu...ŻYJE :1luvu: