oliwki, rodzynki, banany, jogurty, bitą śmietanę i wszelkie kremy, kiszoną kapustę też muszę chować, twarożki wszelkiego rodzaju uwielbia Gaja. Masełko. Naleśniki. Makaron surowy. Oj, uzbierało by się tego... Ale pozwalam tylko czasami na taką rozpustę, szczególnie Joachimowi, bo on najtęższy jest. Na wiosnę zaczynamy odchudzanie.
