U mnie to samo ,ale nie tak samo .....bo z wychodzeniem podobnie ,ale u mnie najkrocej Gucio co ma najdluzsze i najwieksze futro ....a potem nurek pod narzute lub przykleja sie do kaloryferazabers pisze:kropkaXL pisze:Witam Zabersikowo!
U nas słonecznie ,choć zimno,ale kotów na balkon nie wypuszczam-Ptyś by zaraz okupił to zapaleniem pęcherza,no i Nadia jeszcze nie powinna wychodzić,więc tylko wietrzymy chałupkę!
Buziaki dla Was!![]()
![]()
![]()
Moje od zawsze wychodzą na balkon (w zimie też - na żądanie). Przyzwyczaiły się i traktują to jako część codziennego rytuału - sprawdzić co się dzieje na dworze. Jak jest ciepło - relaksują się całymi dniami, jak zimno - trochę posiedzą, obejdą rewir i do domu. Dłużej przesiaduje Gluś. Nie dziwię się - jest duży, ma więcej futra, więc pewnie czasami w domu mu trochę za gorąco.
(Czytam o Nadii - szybciutko się wyćmucha)

Rys z najgorszym futrem podrostka na razie ....w ogole z balkonu nie chce wrACAC I pyskuje glosem uprzejmym inaczek ekdhmmm nieee zostaw mnie , ekhm ......nie lubi wganiania do domku


