Moderator: Estraven

Katia K. pisze:Mam plik, w którym zebrałam wszystkie wierszyki Krzysia, też te nieopublikowane w wątku. Trochę ich jest.
A dziś święto czarnego kota, czyli "piątek trzynastego".
Oto czarny kot depresyjny:
Dodatkowo 5 dni temu minęło dokładnie 12 lat od dnia, kiedy zabrałam go z rąk młodocianych oprawców, opisywałam już tę historię.
Kolejna sytuacja wymuszająca smutną refleksję, że czas ucieka w okamgnieniu...


mir.ka pisze:Katia K. pisze:[...]
a czy może wydasz te wierszyki?
kwiryna pisze:Nie odzywam się często, ale zaglądam i myślę o Was ciepło. Dziwnie, że rok minął bez Krzysia. Dziwny i smutny ten rok.
Atta pisze:Niemożliwe,że Krzysia nie ma już od roku... Nadal trudno mi sobie to poukładać, a co dopiero w waszych sercach musi sie dziać
Atta pisze:Katia K. pisze:[...]
Wssale nie jest depresyjny! To kot rozmyślającySe w tym momencie myśli: co za namolne z aparatem pod nos podjeżdżają, gdy kot ma takie wyobrażenia Hmm
Katia K. pisze:mir.ka pisze:Katia K. pisze:[...]
a czy może wydasz te wierszyki?

Katia K. pisze:Mirka, przygotuję na dniach.
Na pewno szybciej, niż tego kota, którego miałam wyszyć dla Ciebie. Chyba, niestety, nic z tegoZdobyłam wzór, to już nie dla mnie taka dłubanina

Katia K. pisze:Atta pisze:Katia K. pisze:[...]
Wssale nie jest depresyjny! To kot rozmyślającySe w tym momencie myśli: co za namolne z aparatem pod nos podjeżdżają, gdy kot ma takie wyobrażenia Hmm
Rozmyślający, co by tu zbroić, czym mamunię wk..., tzn. wnerwić![]()
Nie, Chrapek ma takie chwile zamyśleń, nie reaguje wtedy na nic. To tępe wpatrywanie się w jeden punkt może trwać bardzo długo. A później zmiana o 180 stopni. Kilka dni temu poszarpał Niunię tak mocno, że zwymiotowałaZmywałam w kuchni, zanim zorientowałam się, co się dzieje w pokoju, zdążył ją mocno sponiewierać .To nie dzieje się codziennie, na szczęście. Ale się zdarza
A my nie siedzimy cały czas w domu i czasem nie możemy zareagować

Katia K. pisze:O kurczę, Atta, trochę mnie zaniepokoiłaś. Ale nie sądzę, żeby to było to. Wyobrażam sobie, że taki atak może się rozpocząć niespodziewanie, a Chrapek ma tak tylko wtedy, gdy wygodnie się położy. Zamiast od razu zasnąć, kontempluje punkt na ścianie. Jedyne, co mnie martwi, to to, co pisze Blue, o drżeniu łapy: viewtopic.php?f=1&t=127533&start=15#p7452676 Obserwuję coś takiego u Chrapka czasami, kiedy siedzi, drży mu prawa wyprostowana łapka. Wcześniej tego nie zauważałam.
Porozmawiam o tym z wetką...
Mirka, obiecałam Ci kota w kwiatachW którymś wątku wstawiłam zdjęcie takiego obrazka, który dostałam od siostry i obiecałam, że wyszyję taki dla Ciebie. Ale nie dam rady, naprawdę. Zdobyłam wzór i to jest taka dziubanina, że nie na moje oczy ostatnio. Plątanina kolorów, trzeba wyszywać na drobniutkiej kanwie, żeby był efekt - nie dam rady
Może kiedyś wrócę do krzyżyków, ale na razie nie.

Katia K. pisze:O kurczę, Atta, trochę mnie zaniepokoiłaś. Ale nie sądzę, żeby to było to. Wyobrażam sobie, że taki atak może się rozpocząć niespodziewanie,a Chrapek ma tak tylko wtedy, gdy wygodnie się położy. Zamiast od razu zasnąć, kontempluje punkt na ścianie. Jedyne, co mnie martwi, to to, co pisze Blue, o drżeniu łapy: viewtopic.php?f=1&t=127533&start=15#p7452676 Obserwuję coś takiego u Chrapka czasami, kiedy siedzi, drży mu prawa wyprostowana łapka. Wcześniej tego nie zauważałam.
Porozmawiam o tym z wetką...
Mirka, obiecałam Ci kota w kwiatachW którymś wątku wstawiłam zdjęcie takiego obrazka, który dostałam od siostry i obiecałam, że wyszyję taki dla Ciebie. Ale nie dam rady, naprawdę. Zdobyłam wzór i to jest taka dziubanina, że nie na moje oczy ostatnio. Plątanina kolorów, trzeba wyszywać na drobniutkiej kanwie, żeby był efekt - nie dam rady
Może kiedyś wrócę do krzyżyków, ale na razie nie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości