Mój mały prywatny zwierzyniec..puszatkowo

puszatek pisze:mnie nikt nie ogrzewa, nikt mi nie zabiera kordły Warkotek śpi w nogach, Miśka po mnie skacze, czasem z Tulinką

e tam ,kołdrę też mam swoją ale nawet w skarpetkach marznę w nocy

Cześć Basieńko poniedziałkowo :1luvu:

ja też do zmarzluchów należę :oops:

dzisiaj w nocy nie wiedzieć czemu strasznie trzęsło mnie z zimna ale co dziwne byłam spocona

coś mi klimatyzacja w organizmie siada czy co

Gumiś właśnie śpi

wybiegał się, wyskakał, najadł i napił i poszedł spać. Reszta dzieciaków też się pospała.
Tak gdzies około 19 dadzą popalić aż do wieczora :mrgreen:

Jak Twoje maleństwo? :1luvu:

witaj Aguś :1luvu:

moje maleństwo było dziś bardzo nie zadowolone bo nie miało mleczka :mrgreen:

zajrzała do miseczek i odeszła niepocieszona a po południu już pochłeptała mleczka :lol:

strasznie rozrabia, rok temu 5 maluszków razem wziętych nie było tak żywe jak ona jedna, już się układa do snu a tu widzi ogon i co :?:

trzeba się nim pobawić, nie ma czasu na sen, jest przekochana

Wiesz kiedy jest największy kłopot :wink:

Kiedy daję jeść kociarni. Oczywiście zbiegowisko się robi, jak położę jedzonko na jedną miskę to wszystkie się do niej pchają tak że nie mam jak rozłożyć reszty misek.
Dodatkowo Gumiś ma swoją karmę ale oczywiście pcha się do jedzenia dużych kotków. Jak mu nałożę trochę jego chrupek to zaraz reszta się zlatuje i mu wyjada.
A wiesz co, kupiłam małemu mleczko ale nie chce go pić. Bardziej smakuje mu śmietanka 30 procentowa.

Gumis też wariatuńcio. Kocie ADHD ma chyba bo czasami to aż piszczy jak biega i skacze.
Ja to nie mogę oderwać od niego oczu. A jak zaczepia Rysię, Pysionka i Koko. :ryk:

mojej jakoś nie smakuje jedzenie kotów, podchodzi i sprawdza ale nie je, jej daję jeść w osobnym pokoju bo moje zbóje wszystko by jej zjedli
zachowują się jakby tygodniami głodowali :mrgreen:

jej malutkie suche jest pyszne, o mokrym nie wspomnę

na początku mało piła więc dolewałam odrobinę wody do mokrego, eksperymentalnie włożyłam do jej miseczki troszkę mokrego moich kotów i zaniosłam do pokoju nie zamykając drzwi
po kilku sekundach już nie było a w swoich miskach mieli to samo ale sam fakt, że to było dla niej....podziałał na ich wyobraźnię