Niestety tamte kamienice to jest jedna wielka melina...
Aga duży ten pies?
Jak on wygląda?
Wiadomo skąd do wzięli?
Nic nie da wzięcie kolejnego. My będziemy brać, a tamci za chwilę będą mieli nowe.
Oni, sąsiedzi, sąsiedzi sąsiadów.
Zgłaszanie na policje nic nie daje, toz nic nie może zrobić, poza tym, że nie dostaną psa ze schroniska. A właściwie ta konkretna pani, na której nazwisko był Bandi, bo tylko jej dane miałam.
No i co zrobić?
Podłożyć bombę i rozpier**lić wszystko w gruzy?
Tak by wypadało...
Kotkinsiu - z całą mocą odpowiadam: nie przeleję.
Ale też nie przepiję.
Będą leżały i czekały.
Jeżeli będą potrzebowały miaukuny i inne puchate stwory, to krzyczcie, a będzie Wam dane.







