» Nie lis 10, 2013 4:54
Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu
Tak, Meg. Dopiero na zdjęciach widać jakie to staruszki. Szczególnie oczki mają już takie mętne.
Chociaż dzisiaj, gdy wylałam stronghold na Rysia, musiałam sięgnąć po wędkę do zabawy, żeby odwrócić jego uwagę od plamy na skórze, bo koniecznie chciał się szorować.
No i do zabawy dołączyła Babunia, chyba po raz pierwszy w swoim życiu. Łapała wędkę łapkami jak mały kociak. Wprawiła mnie tym w osłupienie.
Ogrynia już od dawna jest zabawowa, bawi się zresztą także sama, natomiast Babunia nigdy nie zwracała uwagi na zabawki. No i dzisiaj kolejny krok. Przyznam, że tempo jej socjalizacji bardzo mnie zaskakuje. Codziennie jest jakiś postęp. Nie spodziewałam się, że nagle zrobi się stadna, wędruje już po całym mieszkaniu, nawet wchodzi do łazienki, przestaje już tak uciekać gdy idę w jej stronę, tzn. siedzi gdy przechodzę koło niej. Wyjada jedzenie z misek Tosi i Rysia, stoją w innym pokoju. Przez dwa lata nie wychodziła ze swojego pokoju. Stale była albo na parapecie albo na dole przy parapecie.
Ogrynia też nagle ruszyła dalej. Sypia w mamy pokoju, co się nigdy przedtem nie zdarzyło. Mam zupełnie nowe, coraz bardziej zasymilowane w domu koty. Co mnie oczywiście ogromnie cieszy.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019