jest dobrze

Wczoraj dotarliśmy późno, kociarnia wylądowała w sypialni razem z żarciem i kuwetą....zapach rano w pokoju bezcenny....

Rudi się tak wieczorem dobijał, że S. wziął go na rekonesans, na prostych łapkach, z ogonkiem w górze kotek zwiedził rewiry. Noc przespały na nas

Rano otworzyliśmy podwoje, wyszli chętnie, Pysia z 10 razy zawracała ze schodów i uciekała do sypialni aż wreszcie zeszła i ostrożnie pooglądała wszystkie pomieszczenia - teraz ja szuka azylu albo przestraszy ją jakiś dźwięk - wieje na górę do sypialni ale generalnie nie widać po żadnym z nich specjalnego stresu. Największą furorę robią schody - biegają po nich w te i wewte albo przesiadują i zaglądają zwłaszcza w części, gdzie są ażurowe - jak z drapaka

Mamy fotki, zaraz dam
Kolano moje tak se - ale mam nadzieję na poprawę.