Pysia & Haker story 12

Dziękuję bardzo,
Pysia

Cześć, Małolato

Jesteś ode mnie o 6 lat bez 3 dni młodsza! Ciesz się życiem, pókiś młoda

QQ
Kulczyna data urodzin - 18 czerwca - też jest umowna, pewny jest rok.

Nie wiem, co to jest perlator i nie umiałabym go zdjąć :evil:

duża

Pysiuniu
:balony:

Fasolka

Perlator to takie sitko na końcówce kranu, które ogranicza zużycie wody.
Ja go nie mam w kuchni.

Hannah12 pisze:Perlator to takie sitko na końcówce kranu, które ogranicza zużycie wody.
Ja go nie mam w kuchni.

Tak.
W srodku byla uszczelka w osemke zwinieta :oops:

Dorota pisze:
Hannah12 pisze:Perlator to takie sitko na końcówce kranu, które ogranicza zużycie wody.
Ja go nie mam w kuchni.

Tak.
W srodku byla uszczelka w osemke zwinieta

I nic mi to nie mówi.
Nie jestem techniczna. Nigdy nie będę i może przez to zginę
duża

MalgWroclaw pisze:
Dorota pisze:
Hannah12 pisze:Perlator to takie sitko na końcówce kranu, które ogranicza zużycie wody.
Ja go nie mam w kuchni.

Tak.
W srodku byla uszczelka w osemke zwinieta

I nic mi to nie mówi.
Nie jestem techniczna. Nigdy nie będę i może przez to zginę
duża

Na wylewce (rurze, z ktorej woda leci) masz nalozona taka koncowke
z sitkiem na koncu?

MalgWroclaw pisze:
Dorota pisze:
Hannah12 pisze:Perlator to takie sitko na końcówce kranu, które ogranicza zużycie wody.
Ja go nie mam w kuchni.

Tak.
W srodku byla uszczelka w osemke zwinieta

I nic mi to nie mówi.
Nie jestem techniczna. Nigdy nie będę i może przez to zginę
duża

Właśnie nie zginiesz. Bo się nie dotykasz :mrgreen:

Cześć Haker, masz chrabąszcze? Schowaliśmy ci pod kocem, ale Duża znalazła i wypuściła :evil:

Wyobrażasz sobie WYPUŚCIŁA :roll:

Rateusz

Chrabąszczy niet, są muchy ,które Haker łapie w tempie zawrotnym. Mogę powiedzieć, much w domu nie ma.
Haker zrobił się miziak nad mizakami.
Nie ma dnia aby z trzy - cztery razy nie przyszedł do mnie się poprzytulać.
Przy tym przytulaniu chce mnie lizać, a że ja nie mam do niego w pełni zaufania, lubi podczas lizania tak po kocurzemu ugryśc z nos czy ucho, to te lizanki-przytulanki śmiesznie wyglądają.
Jak już mnie udepcze i wyliże idzie do Dużego.
I tak nam wieczór z koteczkiem mija.

Ja ostatnio szok przeżyłam - moje dziewczyny robiły sobie noski-noski, a przed wetem chowają się solidarnie we wspólnej kryjówce.

Pada, leje, jak kto woli.
Taka pogodę to ja "uwielbiłam" na kempingu :wink:

Haker śpi, a ja właśnie podwiozłam mojego na parking do jego samochodu, co by nie zmókł za bardzo i zaraz sama wychodzę.
Już kalosze i sztormiak ( część ekwipunku każdego kemingowca) czekają na wyjście.

Moje paskudy ostatnio przysypiają i absolutnie na siebie nie zarabiają łapaniem much itp :twisted:

Wczoraj wieczorem komar ugryzł mnie w brodę :evil:

Cześć, Hakerku

.
Ja się przywitam i już lecę, bo mnie Duża na ogród zabiera :ok:

.
Zosia.

Pysia & Haker story 12

Kto przegląda forum