Mirmiłki :) - KONIEC cz. III. Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 03, 2012 10:36 Re: Mirmiłki :)

Moja kuzynka kupiła kiedyś królika miniaturkę. Wyrósł wielki król i zaczęły się problemy. W klatce się nie mieścił, cały czas luzem po domu nie mógł biegać, ukatrupić i zjeść jakoś nie wyppadało, bo w końcu to zwierzątko domowe, odchowane i odchuchane... Żałuję że nie pamiętam jak się skończyła ta historia.
Wielkie Olaboga :ok: za zdrowie Królisi.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35223
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt sie 03, 2012 11:04 Re: Mirmiłki :)

No i mam odpowiedź, niestety złą. Zmiany skórne jakie wystąpiły u Ziomulki nie wskazują na grzybicę, na nic zakaźnego, nie znaleziono niczego w zeskrobinie, i dlatego wet przypuszcza, że mogą być efektem zmian hormonalnych. Czy to hormon tarczycy, nadnerczy, czy płciowy - nie wiadomo. Gdyby to była grzybica, to by się prędzej czy później wyleczyło. A tak... Dziś jedziemy na dokładniejsze oględziny.
Na szczęście zmiany te nie powodują żadnych dolegliwości, utrudniających życie. Niunia je, wydala, troszkę bryka (choć temperament zawsze miała iście "perski"). Zobaczymy, co dalej.
Choroby zwierzaków zawsze totalnie odbierają mi chęć życia.
Aniada
 

Post » Pt sie 03, 2012 11:38 Re: Mirmiłki :)

trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze :ok: :ok: :ok:
"Mimo że zgubiłem się, mimo że zabrnąłem w mrok,
wymieszałem z błotem krew, ocaleję mimo to,
trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens,
znajdziesz przestrzeń, gdzie wielka wiara tłumi lęk"

cytryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2793
Od: Pt paź 14, 2011 10:24
Lokalizacja: Ostróda

Post » Pt sie 03, 2012 12:31 Re: Mirmiłki :)

Dzięki. Coś na poprawę humoru:

"Biedroneczki są w... PASECZKI?!"

Obrazek
Aniada
 

Post » Pt sie 03, 2012 12:46 Re: Mirmiłki :)

Słodziutkie Bolusiątko :1luvu: Zaciumkałabym dosłownie :D . Biedactwo pewnie głodne było, sprawdzał czy mu coś Duża przyniosła ze sklepu :wink: .
Moja kota też kocha reklamówki. Ale zaciumkać się niestety nie da, już z tego wyrosła. Wczoraj podrapała mi i pogryzła pęciny :evil: , bo jej nie chciałam zabrać na spacerek! I jak tu kocie wytłumaczyć, że wyjdzie wieczorem, bo teraz jest za gorąco i znów by padła pod krzakiem, zipiąc jak lokomotywa?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35223
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt sie 03, 2012 13:16 Re: Mirmiłki :)

Aniada pisze:Dzięki. Coś na poprawę humoru:

"Biedroneczki są w... PASECZKI?!"

Obrazek

jestę Biedronkom? :D
Serniczek
 

Post » Pt sie 03, 2012 13:18 Re: Mirmiłki :)

Wystawimy Cię na bazarku. Będziesz wynajmowana do łapania ludziom mszyc :lol: Plaga jakaś ostatnio...

Bolutek nie daje się "zaciumkiwać". Mówi, że jest już duży. "- No maaaamaaa, no weź daj spokój!"
Aniada
 

Post » Pt sie 03, 2012 13:21 Re: Mirmiłki :)

to chyba jakaś edycja limitowana :wink:
"Mimo że zgubiłem się, mimo że zabrnąłem w mrok,
wymieszałem z błotem krew, ocaleję mimo to,
trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens,
znajdziesz przestrzeń, gdzie wielka wiara tłumi lęk"

cytryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2793
Od: Pt paź 14, 2011 10:24
Lokalizacja: Ostróda

Post » Pt sie 03, 2012 14:23 Re: Mirmiłki :)

mszyce się likwiduje opryskiem woda z płynem do naczyń
Serniczek
 

Post » Pt sie 03, 2012 14:36 Re: Mirmiłki :)

u mnie też żrą kwiatki na balkonie :evil:

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sie 03, 2012 17:00 Re: Mirmiłki :)

Wróciliśmy od weta. Pan doktor powątpiewa w grzybicę, a pani doktor głowę by na pniu położyła, że jest to jednak jakiś tam (nie pamiętam nazwy) trudno wykrywalny rodzaj grzyba. Zrobiono jeszcze jakieś magczne testy, pobrano próbki, dostaliśmy lek i mamy traktować zmiany nizoralem.
Królisia ma cudnie wygolony, różowy, pulchniutki karczek, a ja mam nadzieję, że to jednak grzyb, którego da się szybko wyleczyć.
Byłoby mi strasznie żal mojej malutkiej, przyjaznej senioreczki.
Aniada
 

Post » Pt sie 03, 2012 17:15 Re: Mirmiłki :)

Cioteczki naszemu małemu niebieściuszkowi w paski w poniedziałek minie trzy miesiące :D czy naszemu niebieściuszkowi już stuknęło na wadze 2 kg? 8)

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Pt sie 03, 2012 17:53 Re: Mirmiłki :)

Aniada pisze:Wróciliśmy od weta. Pan doktor powątpiewa w grzybicę, a pani doktor głowę by na pniu położyła, że jest to jednak jakiś tam (nie pamiętam nazwy) trudno wykrywalny rodzaj grzyba. Zrobiono jeszcze jakieś magczne testy, pobrano próbki, dostaliśmy lek i mamy traktować zmiany nizoralem.
Królisia ma cudnie wygolony, różowy, pulchniutki karczek, a ja mam nadzieję, że to jednak grzyb, którego da się szybko wyleczyć.
Byłoby mi strasznie żal mojej malutkiej, przyjaznej senioreczki.


Czasem diagnoza może być niemal nieprawdopodobna przecież. U Bułkownika swego czasu osiedlił się gronkowiec, który występuje u psów, nie u kotów. Więc u Twojej króliczki może być równie dobrze ten rzadki grzyb.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sie 03, 2012 17:59 Re: Mirmiłki :)

No właśnie przy tym upiera się wetka. Może mikroskop i lampa nie widzą tego grzyba, ale ona mówi, że objaw jest podręcznikowy i żeby nie panikować, tylko często kąpać, smarować i dawać dużo witamin ucholowi,a będzie "nówka nieśmigana".
Po pierwszej kąpieli króla w nizoralu zniknęło fatalne zaczerwienienie. Nabrałam otuchy. (Oczywiście król jest izolowany od kotów).
Co do wagi - Bolusiowi 2 kg stuknęły na bank. Jest większy niż był Czesio w jego wieku i większy niż Jożo. Ale tak tańcuje na wadze, że nie jestem w stanie go dokładniej zważyć. Języczek wagi przeskakuje przez 2.
I nie, nie pojadę czteberdziesty raz do weta. :lol: Chociaż wetów mam myślących i fajnych. Parę dni temu przyniesiono im do uśpienia miot kociąt :evil: Nie uśpili, odchowują.
Rok temu przygarnęli też świnkę morską, którą ktoś znalazł na śmietniku w szczelnie owiniętej reklamówce - nie uśpili, odchowują.
Mają też chomiczka. Ktoś go znalazł z kolei skrajnie wyziębionego po... powodzi. Odratowali i chom jest rezydentem lecznicy, podobnie jak prosiątko. Fajny zwierzyniec, lubię do nich chodzić. Ale chwilowo mam dosyć i Bolusia nie zawiozę li i jedynie na ważenie. ;) ;)
Aniada
 

Post » Pt sie 03, 2012 18:42 Re: Mirmiłki :)

No to trzymam kciuki, żeby to była grzybica :ok: Wprawdzie upierdliwa w leczeniu (dzięki zagrzybiałemu Maurycemu coś o tym wiem :mrgreen: ), ale można z nią żyć.
Wycałuj ode mnie swoją królisię - króliki są fantastycznymi zwierzątkami.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 69 gości