Wielkie Olaboga

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Aniada pisze:Wróciliśmy od weta. Pan doktor powątpiewa w grzybicę, a pani doktor głowę by na pniu położyła, że jest to jednak jakiś tam (nie pamiętam nazwy) trudno wykrywalny rodzaj grzyba. Zrobiono jeszcze jakieś magczne testy, pobrano próbki, dostaliśmy lek i mamy traktować zmiany nizoralem.
Królisia ma cudnie wygolony, różowy, pulchniutki karczek, a ja mam nadzieję, że to jednak grzyb, którego da się szybko wyleczyć.
Byłoby mi strasznie żal mojej malutkiej, przyjaznej senioreczki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 69 gości