Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II

Piękny opis Lesia

Witamy ,zamówiłam szeleszczący tunel dla kotów !!!!!! i egipskie myszki !!!!! na samym początku Lesio obgryzł mi ogonek myszki :cry:

(z dosc grubej gumki!!!!) a tunel .....dla moich kotów okazał się za mały!!!!!! Lesio latał z tunelem na grzbiecie

hehe biedny Lesio ale jak widzę dał radę sie wcisnąć :ok:

, czy... to nie on tam wlazł :roll:

Taki sam tunel jak nasz. Ja dziś założyłam Luśce obrożę z feromonami, zobaczymy co będzie.

To on , pierwszy był przy rozpakowywaniu i pierwszy wlazł , Miron jeszcze śpi i go nie widział ???? Zobaczymy jego reakcje ,ale on większy od Lesia więc ......na pewno damy zdjęcia !!!
Na szczęście mam stary duży ,,tunel z koszy od bielizny ,,,pozszywam gdzie rozdarte i bedzie dobry .
A po co te feromony? przeciez sie Tigrusia dogaduje !!!!!! :kotek:

Ale Lusia w stresie, boi się Tigry (T ją goni figlarnie a Luśka ucieka i się drze) i panikuje, izoluje się, a to już minęły 3 tygodnie.

Dzielny Lesio, dał radę się wcisnąć :mrgreen:

Monika53 pisze:na samym początku Lesio obgryzł mi ogonek myszki (z dosc grubej gumki!!!!)

Tazzy tak też ma - jeżeli zabawka zawiera jakąkolwiek gumkę, muszę obcinać, zanim ona pierwsza się do niej dobierze. Tym bardziej, że ma tendencję do pożerania tych gumek :strach:

Lesio wymiata :mrgreen:

Koty w swoim żywiole , przyjechały do mnie wnuczki, trochę mamy przemeblowanie w pokoju,a im w to graj robia wszystko zeby przeszkadzać, a mały tunel traktują jako schowek ,Miron oczywiście sie zaklinowal i było smiechu co niemiara . Wieczorem koty i dzieci padają jak gruszki

szkoda ze ta pogoda taka licha ,wieje i pada :cry:

Wnuczki odjechały , pozostał bałagan i smutne miałczące koty !!!! Uczestniczyły we wszystkich czynnościach które robiły dzieci ,spały z nimi , jadły sniadanie , układały układanki a wieczorem zaczynały sie gonitwy i zabawy w chowanego (Lesio to bardzo lubi)Nawet Miłek , który zawsze te zabawy obserwował z daleka właczył sie do zabawy.Fajnie było obserwować te igraszki dzieci i kotów i ciesze sie ,że moje koty nie używaja pazurów . Ani jednego draśnięcia !!!!!!I wcale im tych pazurów nie obcinam,maja tępo zakończone chyba od tych gonitw ,no parkiet mam porysowany (co tam stary parkiet

)