Jesteśmy. Posprzątałyśmy, Mru dzielnie pomagała, zadbała o to, aby było dokładnie poodkurzane, bo jak już wszystko zrobiłam to wywaliła storczyka (z takim próchnem) no i musiałam drugi raz poodkurzać
A w ogóle to się wściekłam, bo robili nam kanalizację i coś s....., bo jak na niż idzie to normalnie g... śmierdzi

Kuweta mojej Mruśki to normalnie różami przy tym pachnie. Weszłam do domu to mi nos wykręciło na druga stronę, ciekawe, za co tyle forsy się płaci, hm? Idę teraz coś zjeść, tzn. obiad, bo padnę