

W przypadku Lufcika stawy skokowe to można powiedzieć - podstawa egzystencji

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pixie65 pisze:Noooo...dopieroco w środę był njus z postępów![]()
Za to (nie wypominając) o Pracusiowych i Dyziakachcisza
![]()
pixie65 pisze:Ale mogę napisać o jednym postępie.
Lufcik ma już na stałe wdrukowane, że po zastrzykach jest nagroda.
Małe co nieco.
I jak tylko zostaje wypuszczony z objęć po dokonaniu nakłucia - pędem leci do kuchni w oczekiwaniu na smakołyk.
Próbuje coraz częściej jakoś tak dźwignąć się zadem.
Tyle, że nie wystarcza mu "zadarcia kupra" żeby sobie łapy "podstawić".Ale Młoda mówiła, że dzisiaj sobie jedną z tych łapin toaletował, podnosząc do góry. I siada trochę inaczej.
Od dzisiaj zamiast discusa dostaje traumeel.
A wieczorem czeka nas kolejny seans akupunktury
Amika6 pisze:A jakby tak mu pod brzuch podłożyć jakiś szmaciany szerszy pasek (np. zlożoną pieluchę) i pomagać utrzymywaćc kuper w górze. Może to zachęciłoby go to przebierania nogami.
Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 187 gości