Witajce popołudniową porą
Po wczorajszej pięknej wiosennej pogodzie pozostały jedynie wspomnienia a w tak szary i ponury dzień zarówno pannom jak i mi nie chce sie zbyt wiele

, one drzemią co chwile w różnych dziwnych miejscach a ja siedzę i słucham sobie ulubionych płyt . Tą poniekąd sielską atmosferę zburzyły dwa nieplanowane wydarzenia , nasz domownik znów dał znać o sobie próbując podkarmiać Kropcie ale został przyłapany na gorącym uczynku , o jego tradycyjnych wymówkach i powodach tych działań nawet nie chce mi sie już pisać .
Jakby tych atrakcji było mało przy wejściu do jednego z pokoi niedawno zauważyłem rzadkiego kupala którego jedna z pannic zapewne nie zdążyła donieść tam gdzie trzeba

, ( już kiedyś mieliśmy podobny przypadek gdy podłoga była "zdrzyzgana " urobkiem nie dalej niż metr do kuwety ) , tym razem było dalej ale nic nie stało na przeszkodzie by zrobić to w miejscu do tego stworzonym . Nie mam pojęcia ktorej z pannic to jest robota ale skłaniałbym sie raczej ku Kropci - być może szanowny domownik poczęstował ją wcześniej czymś co wywołało taki a nie inny efekt .
