Kasiu współczuje braku ciepłej wody. U mnie już około 14.00 usunęli awarię.
I jesteśmy razem z moim TŻ.
Ten Duży który nie lubi kotów, po przyjściu do domu nic innego nie robił tylko miział koteczki.
Chyba muszę być zazdrosna

I tak niedziela mija mi w samotność, niestety przez wyjazd dopiero teraz mój przeprowadza egzaminy. Siedzi biedny i poprawa chyba z 200 bo wieczorem chce studentom wpisać oceny.