Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 29, 2012 11:22 Re: Hipcia nie żyje.

Hipciu, przesylam tulaka i wspolczuje.

I pamietaj - jest zbyt malo dobrych domow, zebysmy mieli prawo jakis marnowac.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro lut 29, 2012 11:31 Re: Hipcia nie żyje.

zuza pisze:
I pamietaj - jest zbyt malo dobrych domow, zebysmy mieli prawo jakis marnowac.


Tak.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 29, 2012 12:14 Re: Hipcia nie żyje.

A poza tym bardzo chcialabym wiedziec...

Opera?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 29, 2012 12:33 Re: Hipcia nie żyje.

Dorota nie zabijaj , wątek dużo na tym straci. :twisted:
Przez ostatnią godzinę , zamiast zabrać się za robotę, czytałam wątek sprzed 6 lat i znowu się popłakałam ze śmiechu :ryk:
Zuza, bardzo ładnie powiedziane, ale to nie ode mnie zależy , nie mieszkam tu sama.
A widocznie mój mąż musi dojrzeć
Póki co udało mi się bezczelnie wprosić do Baśki Horz wymiziać Miaukotowe futra.
Całkowicie mnie zaanektowała od samego progu Miśka.
http://picasaweb.google.com/azyl.SafeHa ... 7241253122
Wpasowała się na moje kolana i brutalnie waliła po łbach każdego konkurenta, mimo, że każdy z nich był co najmniej dwa razy taki jak to chucherko.
Natomiast na strychu nie mogłam oderwać oczu od Armaniego. :1luvu:
http://picasaweb.google.com/azyl.SafeHa ... 9922078210
Ale nie pozwalał za bardzo sie spoufalać, za to molestowana byłam przez Burusia :1luvu:
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... f8dcb50a81
Popłakując dzielnie spakowałam żarełko po Hipeczce i zaniosłam Miaukotkom.
Niestety, ( albo stety ) nie moglam sie zabrac ze wszystkim i chyba bedę musiała pojśc tam jeszcze raz biorąc do pomocy męża, żeby resztę zadźwigał, bo mi nie wolno 8)
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 29, 2012 12:37 Re: Hipcia nie żyje.

Dorota pisze:A poza tym bardzo chcialabym wiedziec...

Opera?


Chyba nie rozumiem. :oops:
Opera, owszem moje drugie życie , ale o co konkretnie pytasz ?
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 29, 2012 12:42 Re: Hipcia nie żyje.

Hipcia pisze:Dorota nie zabijaj , wątek dużo na tym straci. :twisted:
Przez ostatnią godzinę , zamiast zabrać się za robotę, czytałam wątek sprzed 6 lat i znowu się popłakałam ze śmiechu :ryk:
Zuza, bardzo ładnie powiedziane, ale to nie ode mnie zależy , nie mieszkam tu sama.
A widocznie mój mąż musi dojrzeć
Póki co udało mi się bezczelnie wprosić do Baśki Horz wymiziać Miaukotowe futra.
Całkowicie mnie zaanektowała od samego progu Miśka.
http://picasaweb.google.com/azyl.SafeHa ... 7241253122
Wpasowała się na moje kolana i brutalnie waliła po łbach każdego konkurenta, mimo, że każdy z nich był co najmniej dwa razy taki jak to chucherko.
Natomiast na strychu nie mogłam oderwać oczu od Armaniego. :1luvu:
http://picasaweb.google.com/azyl.SafeHa ... 9922078210
Ale nie pozwalał za bardzo sie spoufalać, za to molestowana byłam przez Burusia :1luvu:
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... f8dcb50a81
Popłakując dzielnie spakowałam żarełko po Hipeczce i zaniosłam Miaukotkom.
Niestety, ( albo stety ) nie moglam sie zabrac ze wszystkim i chyba bedę musiała pojśc tam jeszcze raz biorąc do pomocy męża, żeby resztę zadźwigał, bo mi nie wolno 8)


Jak "Nie zabijaj"? Zabijam permanentnie 8) A co mam zrobic?! :twisted:
O: viewtopic.php?f=1&t=138366&p=8632840#p8632840

Hipciu,

wlasnie takich info łakne... Czym sie zachwycasz, co sie dzieje... Itd.
Zle i dobrze...
Pierwsze wazniejsze. i Oby go nie bylo. A kysz!

Nic nie szkodzi, ze chwilowo nie masz kota :mrgreen:

Wyrazy zachwytu i wielkiego szacunku dla małża! :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 29, 2012 12:43 Re: Hipcia nie żyje.

Hipcia pisze:Zuza, bardzo ładnie powiedziane, ale to nie ode mnie zależy , nie mieszkam tu sama.
A widocznie mój mąż musi dojrzeć

Niech dojrzewa 8)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro lut 29, 2012 12:46 Re: Hipcia nie żyje.

Hipcia pisze:
Dorota pisze:A poza tym bardzo chcialabym wiedziec...

Opera?


Chyba nie rozumiem. :oops:
Opera, owszem moje drugie życie , ale o co konkretnie pytasz ?


Końkretnie - nie...
Ale na biezaco - tak :oops:

Chcialabym, zebys nadal TU byla :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 29, 2012 12:55 Re: Hipcia nie żyje.

Hipcia pisze:Niestety, ( albo stety ) nie moglam sie zabrac ze wszystkim i chyba bedę musiała pojśc tam jeszcze raz biorąc do pomocy męża, żeby resztę zadźwigał, bo mi nie wolno 8)

Tak zrób! I zostańcie na herbacie. Niech jemu się też ktoś na kolana wpakuje, może go to ujmie za sefce? I wrócicie z kotem? ;) :ok:

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Śro lut 29, 2012 13:03 Re: Hipcia nie żyje.

Jak dobrze widzieć, wróć czytać, Ciebie na forum.
Z kotem czy bez jesteś i pozostaniesz ich miłośniczką.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro lut 29, 2012 13:27 Re: Hipcia nie żyje.

Hannah12 pisze:Jak dobrze widzieć, wróć czytać, Ciebie na forum.
Z kotem czy bez jesteś i pozostaniesz ich miłośniczką.


O! To chcialam powiedziec :oops:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 29, 2012 15:02 Re: Hipcia nie żyje.

Hipciu,

prosze, zmien temat.

Hipci nie ma, tak :cry:
Ale Ty jestes.
I bedziesz.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 29, 2012 19:04 Re: Tęskniąc do futerka ....

Może być ???
Wiesz Dorotko, ja tak zupełnie to nie mogę zniknąć z forum, bo kiedyś nieopatrznie założyłam wątek "Czy sa na forum amazonki?" , który z biegiem czasu z wątku"helpunku mordują" zmienił się w terapeutyczno - informacyjno - wspierający dla dziewczyn z podobnym problemem.
W tej chwili już powoli się przekształca z amazonkowego w ogólnorakowy, bo doszły dziewczyny z innymi formami choroby nowotworowej. Dostaję masę PW z podziękowaniami za załozenie tego wątku. Pisza też do mnie dziewczyny, ktore nie mają takich "ekshibicjonistycznych" :wink: tendencji i nie chcą publicznie ujawniac swojej choroby, ale wiem, że czytają , komentując do mnie prywatnie.
Nagle coś to miało mi służyć do rozładowania stresu zwiazanego z choroba i cięzkim leczniem oraz ciągłą niepewnościa jutra okazało się czymś co służy innym w ich zmaganiach. Ktoś wrecz napisał że woli mój wątek niż typowe forum dla rakowców, bo tam jest smutno. Dlatego na bieżąco komentuję co się u mnie dzieje oczywiście szczególnie pod wzgledem zdrowotnym, ale tez pod innymi względami.
Nawet wyłoniło się małe kółko melomanek lubiących operę. :mrgreen:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 29, 2012 19:06 Re: Tęskniąc do futerka ....

Hipcia pisze:Może być ???
Wiesz Dorotko, ja tak zupełnie to nie mogę zniknąć z forum, bo kiedyś nieopatrznie założyłam wątek "Czy sa na forum amazonki?" , który z biegiem czasu z wątku"helpunku mordują" zmienił się w terapeutyczno - informacyjno - wspierający dla dziewczyn z podobnym problemem.
W tej chwili już powoli się przekształca z amazonkowego w ogólnorakowy, bo doszły dziewczyny z innymi formami choroby nowotworowej. Dostaję masę PW z podziękowaniami za załozenie tego wątku. Pisza też do mnie dziewczyny, ktore nie mają takich "ekshibicjonistycznych" :wink: tendencji i nie chcą publicznie ujawniac swojej choroby, ale wiem, że czytają , komentując do mnie prywatnie.
Nagle coś to miało mi służyć do rozładowania stresu zwiazanego z choroba i cięzkim leczniem oraz ciągłą niepewnościa jutra okazało się czymś co służy innym w ich zmaganiach. Ktoś wrecz napisał że woli mój wątek niż typowe forum dla rakowców, bo tam jest smutno. Dlatego na bieżąco komentuję co się u mnie dzieje oczywiście szczególnie pod wzgledem zdrowotnym, ale tez pod innymi względami.
Nawet wyłoniło się małe kółko melomanek lubiących operę. :mrgreen:

:ok: :D
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lut 29, 2012 19:08 Re: Tęskniąc do futerka ....

Hipciu, dobrze, że jesteś!
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości