Kotków siedem+1. Kończymy seteczkę:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 27, 2008 21:15

Anka pisze:Eeeee tam... zupełnie przeciętne, zapewniam.

A za pozdrowienia Mania dziękuje cioci Amice :D


To miały być mizianki :lol:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt cze 27, 2008 21:16

Amika6 pisze:
Anka pisze:Eeeee tam... zupełnie przeciętne, zapewniam.

A za pozdrowienia Mania dziękuje cioci Amice :D


To miały być mizianki :lol:


Aj, przepraszam :oops:
Lecę miziać :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 27, 2008 21:52

Anka pisze:Właśnie o to chodzi, że tak długo. Początkowo myślałam, że pójdzie szybciej i że po kilku miesiącach czy ostatecznie roku będę szukać jej domu. Ale teraz widzę, że nie mogę zrobić jej tego. Ona musi w końcu przekonać się, że ma swoje bezpieczne miejsce na ziemi którego już nie straci.


Też myślę, że gdyby Magia zmieniła dom, wszystko trzeba by zacząć od nowa.
Wszystkie kroczki, które udało ci się wypracować, cofnęłyby się do tyłu.
Jednak na pewno jest ci ciężko, tyle kotów, trudnych kotów.
Tak sobie pomyślałam, czy Magia nie mogłaby zostać takim forumowym kotem.
Każdy chętny forumowicz mógłby wpłacać tam na potrzeby Magii, nawet małe kwoty, nawet 5 zł.
Tyle nas na forum, to myślę, że jednego kota forum mogłoby utrzymać.
Nie wiem jak inni, ja uważam, że to jest możliwe.
Szkoda, że dla Magii nie mogę jeszcze przekazać mizianek, ale dla całej reszty tak. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pt cze 27, 2008 21:54

kotiko, dziękuję :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob cze 28, 2008 6:59

dziendobry kociaki :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob cze 28, 2008 8:28

A dzień dobry, właśnie wstaliśmy :D
Komp odrazu włączony bo była akcja szukania telefonów do Azyli Ptasich po poradę - znajoma znalazła na swojej, ruchliwej i dalekiej od wody ulicy kaczkę krzyżówkę z małymi, było pytanie jak złapać mamusię. Jakąś poradę uzyskała, spróbuje wprowadzić mamusię do swojego garażu za maluchami w pudle, tam podobno raczej da się złapać. Chce je wywieżć do przyjaciół w okolice wiejskie nad staw.

No a moje kocie towarzystwo właśnie kręci się czekając na papu :catmilk:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob cze 28, 2008 14:55

Więc smacznego im życzę :)
NIe wiedziałam, że Magia aż tak długo się oswajała... Choc z drugiej strony - mój "targowy" Miciek jest u nas trzeci, nie czwarty rok, i nadal z ogromną niechęcią podchodzi do brania na ręce. Ale za to czeka na wieczorne karmienie, by bez przeszkód iść się poprzytulać do mojej mamy (mama ma wtedy wolne kolana od innych kotów). Albo Milusińska, dzikus z działek - wzięta na ręce nie protestuje, mruczy, ale żeby ją wziąć, najpierw trzeba ją złapać - ucieka i syczy...

Dalszego oswajania życzę :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 29, 2008 8:41

Ode mnie też proszę wymiziać footerka :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lip 06, 2008 11:22

Maniusia ma katar. Niby u dorosłego kota nie tragedia. skąd się wziął? Najprawdopodobniej uaktywnił się jakiś wirus, którego ma od czasów schroniska, podobno w schronie, gdzie była 6 lat, ostatnio dużo katarzyła. U mnie wszystko minęło. Od jakiegoś czasu wróciło. No i ostatnio zaczyna wyglądać bardzo źle :( . Oczy ma okropne, chyba mało widzi. Kicha. Ma kiepski apetyt (trochę je gdy postawię ją przed miseczką z kocim pasztecikiem, ale dzisiaj już zupełnie mało). Najgorsze, że reaguje na chorobę wzmożoną agresją. Nie jestem w stanie zakrapiać jej oczu, prędzej jej wydłubię, rzuca się potwornie, gryzie, drapie, warczy jak zły pies. Jest smutna. w dodatku mam mieszane uczucia. Przez tą walkę z nią o to, żeby jej cokolwiek zrobić straciłam jej zaufanie. Przestała spać koło mnie, jest nieufna, traci poczucie bezpieczeństwa. To też źle :(
Jest oczywiście cały czas pod kontrolą weta. To co dobre, to że ma czyste osłuchowo płuca i oskrzela, no i nie kaszle.
Od dzisiaj będzie dostawała cykloferon, chodzi o wzmocnienie odporności. wiadomo, wirusa tak naprawdę tylko ona może zwalczyć, możemy jej tylko pomagać. Jerzykowi cykloferon idealnie pomógł.
Nie wiem, jak z leukocytami, ale w tej chwili nie wyobrażam sobie pobrania jej krwi na żywca, ledwo z biedą udaje się jej zrobić zastrzyk. Zamienia się w furię jak tylko czuje koło siebie jakieś zabiegi.
Bardzo, bardzo proszę o kciuki.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 06, 2008 11:31

Anka :cry:

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za Maniusię, niech walczy.

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Nie lip 06, 2008 11:35

Dziękuję, progect.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 06, 2008 12:40

Że też zawsze musi się coś popsuć :(

Za Maniusię, niech szybciutko wraca do zdrowia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie lip 06, 2008 19:14

Kciuki...
:ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 06, 2008 19:24

Byłyśmy u weta. Biedna Maniusia już wogóle nie chce wchodzić do transporterka, ledwo ją wsadziłam. Ma zmieniony antybiotyk oraz dostała pierwszą dawkę cykloferonu. Dalsze zastrzyki będę się starała robić jej w domu z pomocą koleżanki, ale co z tego wyjdzie to nie wiem :roll: .
Najgorsze są jej oczy :( . Na jednym robi się już wrzód rogówki. Potrzebne regularne zakrapianie 2-3 razy dziennie - niewykonalne :( . Musiałoby być do tego minimum trzy osoby. Trzy razy dziennie! nie możliwe.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lip 08, 2008 7:05

Jest malutki postęp na lepsze - Maniusia sama zgłasza się do kuchni na jedzenie.
Dziękujemy trzymającym kciuki i prosimy o jeszcze.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: haaszek i 37 gości