U nas po staremu.
Sielanka


W sprawach kocich - jeden rezydent Fufel-Kufel, zwany obecnie Funiem. Okazało się, że ma dwa tryby główne - "kiełbasa-kiełbasa" (w bardzo wielu odmianach w zależności od sytuacj, mamy jeszcze np.: "kotlet-kotlet", "pasztet-pasztet", "mandarynka-mandarynka" itp. itd.) i "miziaj-mnie-miziaj". Tryby poboczne takie jak "spieprzam-stąd-dziadu" i "śpię-jak-trup" są mniej zauważalne i dużo rzadsze

Ma też jeden tryb stały, niezależny od wszystkich wyżej wymienionych "drę-ryja-jak-stara-sekutnica". Drze ryja o wszystko

O każdej porze dnia i nocy, nieważne czy je czy śpi czy cokolwiek.
A tak w ogóle to jest tak nieprzeciętnie słodki, miziaty, tulący się i pływający pieskiem nawet do góry nogami w powietrzu, że kocham go potwornie

Mam tylko nadzieję, że Matylda mi to wybaczy

W sprawach pobocznych, jest gorzej

Grzesia nos po operacji nie czuje się zbyt dobrze, do tego teraz jest "wysyp" wszelkich alergenów możliwych

Na razie nie możemy wziąć drugiego kota

nie wspominając o trzecim o którego bardzo chciałam zawalczyć...