Aia pisze:O, też miałam dziś pomocnika

A w zasadzie zawziętego obrońcę kanapy, z której to próbowałam Go zwalić, by pomierzyć/dopasować/zamontować narzutę. Teraz szczęśliwy, bo w końcu dałam kotu spokój, może się wyciągnąć na połowie narożnika i spać

Mnie dziewczyny zawsze chcą pomagać, we wszystkim

jest to hmm, fajne, ale bywa męczące

no ale jakos sobie radzimy. Tylko ostatnio Ciri tak mi pomagała jak szydełkowałam, że zeżarła mi kawałek włóczki, co wywołało we mnie panikę. Na szczęscie włóczka wyszła drugim końcem kota bez problemu następnego dnia, a już miałam czarne wizje, bo czytałam tu na forum co takie połknięte nitki i sznurki mogą narobić w kocie

normalnie bardzoe wszystkiego pilnuję, zamykam wełnę w pudełkach i patrzę, czy nie mogą się dostać do srodka, a tym razem Cyrylowi się udało
Moli25 pisze:Stella idealnie wkomponowała sie w jesienna kompozycje, idealnie! Kolorami

ona ma wyjątkowe ubarwienie
Cyryl, Hyhyhy Duza kota

Noo Stella to taka jesienna kolorowa kotka, własnie mnie urzekło jak pasuje do całosci
Emee pisze:Stella - jaki piękny element kompozycji, ta mina, ta pozycja, to idealne znalezienie srodka podkładki pod talerz - perfekcyjne
Koty są wspaniałe

Ciri puchata jest barrrdzo, ma zupełnie inne futro, niż Stella. Takie jak młode kaczuszki mają - tak. Przynajmniej wyglada na foto

Cyrylek to taki puchatek, zwłaszcza białe futerko jest jak puch. Najchętniej bym ją ciągle przytulała i głaskała, ale nie ma mowy, Ciri sobie absolutnie nie życzy. Ostatnio nawet TŻ nie może jej głaskać, bo kot wychodzi z pokoju albo się chowa. nie i koniec. A futro aż się prosi o międlenie

Witamy witamy
