Ja też zauważyłam że rezydenci uczą nowo przybyłe koty zachowania się w domu. Pokazują co można a co nie i gdzie można a gdzie nie. Maciuś wszystkiego się uczył od Kitka i Marysia też

I trzeba przyznać że Marysi sie udzieliło dobre wychowanie, bo wcześniej to była taka pyskówka niewychowana, taki podrzutek z ulicy, a teraz już jest damą

Ale Marysi trzeba przyznać, że jest damą chyba od zawsze, jest tak grzeczna, że to aż nieprawdopodobne - nigdy nie narobiła mi poza kuwetą, kot anioł

A MAciusiowi zdarzyło się zrobić poza kuwetą to najpierw ja go ochrzaniłam a potem Kitek - pani sprawiedliwa - nawaliła mu po głowie haha
Piec umiem, ale tej szarlotki jeszcze nie próbowałam robić
