





Bronia na slady lap błotnych jest woda z octem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Femka pisze:Zastanawiam się nad rozwiązaniami nocnymi, bo jednakowoż brak jakiegoś żywego futra w łóżku nie wchodzi w rachubę.
MariaD pisze:Femka pisze:Zastanawiam się nad rozwiązaniami nocnymi, bo jednakowoż brak jakiegoś żywego futra w łóżku nie wchodzi w rachubę.
Zapakować futro w poszewkę na poduszkę zapinaną na suwak i wziąć do łóżka: nie pobrudzi/zakłaczy/spawiuje/zajszczy/nasra na pościele.
Femka pisze:W przypadku Feluta klatka nie zda egzaminu, bo z nim nie ma problemu, że biega i skacze z gipsem. Problem jest taki, że leży i próbuje majstrować przy gipsie. Wtedy napręża operowaną łapkę i w kolanie trzaska. Zatem najlepsze i najskuteczniejsze zabezpieczenie w jego przypadku, to zrobić sobie nosidełko z chusty i przez trzy tygodnie trzymać go cały czas przy sobie. Niewykonalne, niestety. Bo od biedy mogłabym tak zrobić i zabierać go do pracy. Ale Felut jest potwornie płochliwy. Boi się wyjazdów z domu, boi się obcych ludzi. W stresie natychmiast sika. Co z tego, że uratuję łapkę, skoro wykończę go nerwowo.
Pat. Cholera.
Femka pisze:Tata mi ostatnio zwrócił uwagę, że Szczypiorki spędzają w moim łóżku znacznie więcej czasu niż ja
Femka pisze:MariaD, odwołuję to o sterylności mojego domu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości