Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 07, 2013 8:09 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Oj, o kocim łakomstwie i żebractwie ja też coś wiem :? . Moje pannice hodują sadełko na zimę i wymiatają jedzenie jak dwa odkurzacze. Chyba zima będzie mroźna i długa :roll:
A co do Babuni - najkrótsza droga do kociego serducha prowadzi przez żołądek :wink: :ryk: . Jeden kąsek, drugi kąsek, n-ty kąsek, po czym będzie hop! na kolanka i mruuuuu!!!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35118
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lis 07, 2013 8:14 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Moja Tiara jest okropną żebraczką, ale co bym jej nie podsunęłą nie wskoczy do mnie na kolana. Nie wiem dlaczego. Nie znosi też brania na ręce, chwilę, spina się cała, a później się wyrywa .
Gaja też nie wskakuje na kolana tylko siada przy mnie na podłodze i robi takie słodkie...miau, i to najczęściej jak jem. :roll:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pt lis 08, 2013 22:16 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko, skoro Babunia taka namolna, to może nadziej jej kawałek mięsa milbemaxem. Niech się odrobaczy, to i przytyje.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lis 08, 2013 22:41 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Babuni wylałam równo miesiąc temu na grzbiet Strongholda. Oczywiście bez odgarniania sierści. Chodziło też o świerzbowca, operacja dotyczyła zresztą wszystkich kotów. Od jutra będę próbowała wylać drugą dawkę. Będzie trudniej, wbrew pozorom, bo ona teraz dużo chodzi i nie wiem czy uda mi się ją zaskoczyć. Nadrabia dwa lata, kiedy to tkwiła stale na parapecie. Miesiąc temu jeszcze tam siedziała, więc zaszłam ją od tyłu i błyskawicznie wylałam. Na próby podania jej milbemaxu wydałam fortunę. Wypluła każdą tabletkę. Kilka razy próbowałam podać zawiesinę. Bez powodzenia. Próby podania jej czegokolwiek na robaki kosztowały mnie kilkaset złotych. Teraz jestem w finansowym dole, a milbemax jest drogi. I nie zanosi się na to, że będzie lepiej.
Ona i Ogrynia zaskakują mnie teraz czymś codziennie. Ogrynia dzisiejszą noc spędziła na fotelu w mamy pokoju, pierwszy raz poza "swoim" pokojem. Babunia też spaceruje po mieszkaniu. Od paru dni "coś" się ruszyło. A zaczeło się od żebraniny w kuchni. I sama zastanawiam sie do czego to prowadzi.
Mam teraz tylko kłopot, bo nie wiem kto co zjadł, a kto nie. Dawniej było wiadomo. Dziewczyny jadły u siebie, młode u siebie. Teraz nic juz nie wiem. Wszyscy chodzą wszędzie i zaglądają sobie nawzajem do misek.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob lis 09, 2013 0:30 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Skąd ja to znam...... :mrgreen:
Ale dobrze, że coś się dzieje, Iwonko :)
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 09, 2013 11:59 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Ha, dobre i to. Może jednak lepsze samopoczucie Babuni jest dzięki strongholdowi? Nie wiem, czy po miesiącu to nie za wcześnie wylewać drugą dawkę. To jest jednak duża chemia. Na robaki jest jeszcze Cestal, sprzedają dla kotów w wersji smakowej. Taką pastylkę wrzucasz do chrupek i kot ją zje. A jak nie zje, to przynajmniej nie zmarnuje.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 09, 2013 12:38 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

mziel52 pisze:Ha, dobre i to. Może jednak lepsze samopoczucie Babuni jest dzięki strongholdowi? Nie wiem, czy po miesiącu to nie za wcześnie wylewać drugą dawkę. To jest jednak duża chemia. Na robaki jest jeszcze Cestal, sprzedają dla kotów w wersji smakowej. Taką pastylkę wrzucasz do chrupek i kot ją zje. A jak nie zje, to przynajmniej nie zmarnuje.

Moje koty mają w uszach świerzbowca, którego przyniosła do domu Ogrynia. Chodzi o to, aby go zlikwidować. Podanie Strongholda jest uzgodnione z weterynarzem, bo ten preparat jest i na robaki i na świerzbowca. W ulotce również jest napisane, żeby powtórzyć po miesiącu.
http://www.veterynaria.pl/leki.php?cmd=info&id=1090
Cestal też próbowałam. Babunia i Rysiek nie połkną żadnej tabletki, próbowałam też podawać i Fenbenat w jedzeniu. Bez powodzenia.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob lis 09, 2013 13:09 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Ale teraz jest nowy Cestal, smakowy, nie wiem, czy ten próbowałaś. Mój Burak zjadł go sam z chrupkami, a on jest trudno obsługiwalnym złośnikiem.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 09, 2013 13:27 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

A czy Cestal jest też na swierzbowca? W ulotce jest napisane, że jest na robaki, o świerzbowcu nic nie ma, a ja muszę wybić i świerzba w uszach.
Jedną dawkę strongholda już podałam, więc gdyby chodziło o robaki to chyba nie ma potrzeby abym teraz równo po miesiącu podała Cestal. Ale co wtedy ze świerzbowcem?
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob lis 09, 2013 13:36 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

No nie, Cestal nie jest na świerzbowca. Rób wg poleceń weta. Może Babunia skusiłaby się na tabletki Immunodolu, też wrzuca się między chrupki po jednej. Podniesienie odporności jest ważne przy zwalczaniu pasożytów.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 09, 2013 13:56 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Z podaniem tabletki w suchym jedzeniu jest niestety kłopot. Sucha karma stoi w dwoch miseczkach przez cały czas. Koty ją sobie podjadają. Babunia raczej suchej karmy nie je. Myślę, że to przez zęby. Zresztą najczęściej gdy połknie suche, bo nie gryzie, natychmiast wypija sporo wody i to co połknęła zwraca. Weterynarz mi powiedział, żebym ją po prostu zostawiła w spokoju. Tak też zrobiłam, z wyjątkiem podania strongholda, no bo jeśli jej bym nie podała, to nie ma szans na pozbycie się świerzbowca u pozostałej trójki.
Ale przez to wędrowanie Babuni po mieszkaniu, dzisiejsze podanie drugiej dawki jest wyzwaniem. Nie miała baba kłopotu, to sobie wzięła koty.... :wink:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob lis 09, 2013 14:18 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

No to poczekaj, socjalizacja Babuni teraz ważniejsza.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 09, 2013 21:09 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Uffff..... Z Babunią poszło o dziwo łatwiej, gorzej było z Ogrynią. Ale już po sprawie. Stronghold wylany. Jeszcze Rysio i Tosia, ale tu powinno być łatwiej.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob lis 09, 2013 21:10 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Sob lis 09, 2013 22:38 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Gratuluję udanej akcji :D
Może Babunia przekonała się, że po tej pierwszej dawce lepiej się poczuła, więc przy drugiej nie protestowała ;)
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, aga66, zuza i 1182 gości