» Pt lis 08, 2013 22:41
Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu
Babuni wylałam równo miesiąc temu na grzbiet Strongholda. Oczywiście bez odgarniania sierści. Chodziło też o świerzbowca, operacja dotyczyła zresztą wszystkich kotów. Od jutra będę próbowała wylać drugą dawkę. Będzie trudniej, wbrew pozorom, bo ona teraz dużo chodzi i nie wiem czy uda mi się ją zaskoczyć. Nadrabia dwa lata, kiedy to tkwiła stale na parapecie. Miesiąc temu jeszcze tam siedziała, więc zaszłam ją od tyłu i błyskawicznie wylałam. Na próby podania jej milbemaxu wydałam fortunę. Wypluła każdą tabletkę. Kilka razy próbowałam podać zawiesinę. Bez powodzenia. Próby podania jej czegokolwiek na robaki kosztowały mnie kilkaset złotych. Teraz jestem w finansowym dole, a milbemax jest drogi. I nie zanosi się na to, że będzie lepiej.
Ona i Ogrynia zaskakują mnie teraz czymś codziennie. Ogrynia dzisiejszą noc spędziła na fotelu w mamy pokoju, pierwszy raz poza "swoim" pokojem. Babunia też spaceruje po mieszkaniu. Od paru dni "coś" się ruszyło. A zaczeło się od żebraniny w kuchni. I sama zastanawiam sie do czego to prowadzi.
Mam teraz tylko kłopot, bo nie wiem kto co zjadł, a kto nie. Dawniej było wiadomo. Dziewczyny jadły u siebie, młode u siebie. Teraz nic juz nie wiem. Wszyscy chodzą wszędzie i zaglądają sobie nawzajem do misek.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019