Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 29, 2013 20:55 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

:ryk: To jaki ona ma w koncu kolorek hyhy :ryk:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103408
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt mar 29, 2013 21:58 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

A kto Ci powiedział, że rudego :lol: my z Maria preferujemy niesprane kotki :wink: i jak dla mnie to w ogóle i zdecydowanie bez rudego 8) :mrgreen:

ewkaa

 
Posty: 10903
Od: Śro sie 31, 2005 19:02
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Sob mar 30, 2013 19:24 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

Pięknie księżniczka rośnie nawet jak taka niebieska

kfiatek 1983

 
Posty: 1436
Od: Wto paź 04, 2011 22:15
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Post » Wto kwi 02, 2013 13:44 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

Wiecie co? Obraziłabym się za te wszystkie komentarze pod adresem najlepszego z kolorów, ale mam sprawę :twisted:
Czy ktoś może mi wyjaśnić zachowania mojego kota?
W sobotę wieczorem pojechałyśmy do moich rodziców. Po standardowych protestach związanych z transporterem (mało mi nie uciekła, siłą musiałam trzymać) bez problemów dotarłyśmy na miejsce, a wieczór spędziłyśmy przyjemnie się socjalizując. Kotek łaził, zwiedzał, kuwetkował, zjadł kolację, posiedział z Ojcem na kanapie, zrzuciła stos gazet z półki pod stołem itp. No pełna sielanka.
Potem przyszła noc - pierwsza poza domem - i też przebiegła spokojnie (tylko ciasno dla mnie, Rodzice na wszelki wypadek zamkneli drzwi do sypialni :lol: ).
W niedzielny poranek też wszystko było w normie: o ile N.K. w gościach jest dużo cichsza niż w domu, o tyle wtedy urządziłą swoją typową pogadankę towarzyszącą przygotowaniu śniadania, czyli ogólnie "uuuuumieeeeeeeraaaaaaam z głooooduuuuu.... Dajcie jeść!!!!". Po śniadaniu trochę pozwiedzała półki na książki (fotorelacja później), a następnie ulokowała się za kanapą i... i siedziała tam do wieczora. Czasami dawała się namówić na krótkie wyjście, ale każdy gwałtowniejszy ruch ze strony rodziców, lub mój, powodował ucieczkę za kanapę. W końcu wieczorem wywołałam kotka smaczkami, złapałam, posadziłam sobie na kolanach, przytrzymałam, kiedy się wyrywał, co poskutkowało tym, że kotek się rozłożył na moich drętwiejących kończynach i uciął sobie drzemkę przerywaną przez co głośniejsze dźwięki z telewizora. Później Królewna zeszła z moich kolan i resztę wieczora spędziła tak jak w piątek: łażąc, kuwetkując, wylegując się na środku pokoju i na kanapie. Na koniec, kiedy udałyśmy się do mojego (dawnego) pokoju, zaliczyła dłuższą głupawkę i szaleństwo za zabawką. Noc przebiegła spokojnie.
I w poniedziałek powtórzył się scenariusz z niedzieli: większość dnia N.K. spędziła za kanapą ignorując zdecydowaną większość nawoływań i potrząsań opakowaniem smaczków. Z tą różnicą, że zanim pierwszy raz się schowała zabrałam ją na rękach na klatkę schodową na moment, aby przywitać się z sąsiadką - Młoda wdrapała mi sie na ramię, przeszła po plecach i zwiała. Wyciągnięta po południu i posadzona na kolanach poleżała, wyszlifowała się, poszła do miski z wodą i...wróciła za kanapę. Skąd też musiałam ją wydłubywać, kiedy przyszła pora powrotu. Swoją drogą protest przy pakowaniu do przenoski był jeszcze dzikszy a ja mam kilka zadrapań.
Już nawet się zastanawiałam, czy coś się nie stało, czy nie chora, albo coś, ale nie: po powrocie do domu kot był jak nowy. Chociaż kolacji zjadł pół obficie ją "zakopując" i objadając się chrupkami.
No i tu moja sprawa: czy ktoś może mi wyjaśnić, o co chodzi mojej drogiej Księżniczce??
ObrazekObrazekObrazek

Basia_Blue

 
Posty: 1120
Od: Wto lip 31, 2012 13:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 02, 2013 13:56 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

Moim zdaniem za duzo bodzcow dla kociaka,ktorym ona dalej jest-to zwianie powinno dac do myslenia.......zmiana domu na koty zle dziala,do tego nowi ludzie....za duzo tego wszystkiego. I ta sasiadkla .......za duzo wszystkiego.

Kot w swoim domu zachowuje sie inaczej,a Ty jej zmienilas mieszkanie i do tego otoczenie ludzi- jakbym byla kotem ,to bym...... :twisted:

Ona jest juz spora,ale pamietaj ,ze to kociak- miaukuny dojrzewaja dlugo-3 lata-ogranicz liczbe bodzcow.....niech rodzice Cie odwiedza......tymi jazdami i pakowaniem do transportera......powodujesz u niej stres.
Ostatnio edytowano Wto kwi 02, 2013 14:08 przez anulka111, łącznie edytowano 1 raz
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103408
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 02, 2013 14:08 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

Moja siostra ma kotkę w wieku 13 lat i od małego, jak tylko było więcej gości w domu albo dzieci za głośno się bawiły to uciekała do szafy. Jak robiło się ciszej lub mniej tłoczno to wychodziła. Koty lubią spokój i ciszę.

negretka

 
Posty: 156
Od: Sob sty 05, 2013 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 02, 2013 14:10 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

Ja jestem trochę innego zdania. To nie jest za duży bodziec - pojechanie i nocowanie u rodziców. Możliwe, ze trochę jej się skumulowały nowe wrażenia i potrzebowała ciszy i spokoju za kanapą by je "przetrawić". :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39426
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 02, 2013 15:41 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

anulka111 pisze:Moim zdaniem za duzo bodzcow dla kociaka,ktorym ona dalej jest-to zwianie powinno dac do myslenia.......zmiana domu na koty zle dziala,do tego nowi ludzie....za duzo tego wszystkiego. I ta sasiadkla .......za duzo wszystkiego.

Kot w swoim domu zachowuje sie inaczej,a Ty jej zmienilas mieszkanie i do tego otoczenie ludzi- jakbym byla kotem ,to bym...... :twisted:

Ona jest juz spora,ale pamietaj ,ze to kociak- miaukuny dojrzewaja dlugo-3 lata-ogranicz liczbe bodzcow.....niech rodzice Cie odwiedza......tymi jazdami i pakowaniem do transportera......powodujesz u niej stres.

Anulka, nie dajmy się zwariować, nie można chyba kociaka zamknąć w bańce mydlanej: kiedyś gdzieś będzie MUSIAŁA jechać, choćby do weta - jakbym ja wcześniej przed tym chroniłam to dopiero byłby stres, nie sądzisz?
Myślę sobie o tym i dochodze do wniosku, że mój dom jest fatalnym miejscem do socjalizacji kociaków: kompletna cisza, ruch uliczny prawie zerowy, sąsiedzi cisi, ściany grube, imprez nie urządzam. Kot trafia w miejsce dużo głośniejsze, z wieloma bodźcami i proszę.
Inna sprawa, że mam wrażenie, że N.K. boi się mojego ojca :(
ObrazekObrazekObrazek

Basia_Blue

 
Posty: 1120
Od: Wto lip 31, 2012 13:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 02, 2013 16:15 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

Po prostu nie jest przyzwyczajona. U mnie sporo osob sie przewija.......Rys kazdego goscia traktuje jakby do niego przyszedl......a Gucio potrzebuje duzo czasu,by do gosci podejsc,Smakusia jest bardzo ciekawska,ale lubi łypac na gosci zza węgła. Musi byc nadzwyczajny dzien,by nadstawila sie do glaskow.

Pewnie masz racje,ze u Ciebie za cicho. Moze zapraszaj pojedynczych gosci do siebie na socjalizacje koteczki. Na swoim terenie bedzie zdecydowanie odwazniejsza. :P
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103408
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 02, 2013 16:41 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

Żyj normalnie. U mnie tez jest cicho i mam z pewnością mniej znajomych przychodzących z wizytą niż Ty. :) NK zrozumie, że jazdy do rodziców, nawet z noclegiem to nic strasznego.
Basia_Blue pisze:Inna sprawa, że mam wrażenie, że N.K. boi się mojego ojca :(

Mam niejakie wrażenie, że tylko masz wrażenie, bo opisywałaś niedawno jak się do niego przytulała. :D A że na szyję się nie rzuca, cóż , kobieta zmienną jest. ;)

Nic na siłę, chce siedzieć za kanapą, niech siedzi. Odpocznie to wylezie. :D
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39426
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 02, 2013 16:43 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

Basia nie popełniaj mojego błędu. Czinek wychowywał się w cichym i spokojnych domu, bez gości, bez hałasów i no cóż... zepsułam kotka. Wiele czasu musiało upłynąć, żeby przestał się bać mojego współlokatora, żeby nie nawiewał na dźwięk domofonu. Socjalizuj NK, będzie git :ok:
Dzisiaj np Czinka widziałam chwilę, Garf ma wszystko w rudym tyle, ale Fredki od 7 rano nie widziałam. Co prawda koty mają dobry powód do zniknięcia, sama gdybym mogła to bym znikła :?

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Śro kwi 03, 2013 10:09 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

MariaD pisze:
Basia_Blue pisze:Inna sprawa, że mam wrażenie, że N.K. boi się mojego ojca :(

Mam niejakie wrażenie, że tylko masz wrażenie, bo opisywałaś niedawno jak się do niego przytulała. :D A że na szyję się nie rzuca, cóż , kobieta zmienną jest. ;)

No niby tak, potrafi obok niego usiąść na kanapie, ale kiedy on się ruszy ona zwiewa. Kiedy podejdzie (a robi to rzadko), żeby ją pogłaskać albo tylko do niej zagadać, to ona tez ucieka :?

Gosiak104 pisze:Basia nie popełniaj mojego błędu. Czinek wychowywał się w cichym i spokojnych domu, bez gości, bez hałasów i no cóż... zepsułam kotka. Wiele czasu musiało upłynąć, żeby przestał się bać mojego współlokatora, żeby nie nawiewał na dźwięk domofonu. Socjalizuj NK, będzie git :ok:
Dzisiaj np Czinka widziałam chwilę, Garf ma wszystko w rudym tyle, ale Fredki od 7 rano nie widziałam. Co prawda koty mają dobry powód do zniknięcia, sama gdybym mogła to bym znikła :?

Gosia, no ale co mam robić, zostawiać włączony odkurzacz, jak wychodzę? Jest cicho i spokojnie i koniec, socjalizuję jak mogę, ale nie mam aż takich dużych możliwości wbrew pozorom. Ani aż tak bogatego życia towarzyskiego, żeby codziennie po kilka osób przyłaziło.
Musimy częściej jeździć do rodziców :twisted: :twisted:
ObrazekObrazekObrazek

Basia_Blue

 
Posty: 1120
Od: Wto lip 31, 2012 13:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 03, 2013 13:35 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

A ja bym jednak glownie socjalizowala w domu- rob glosniej tv,niech pohalasuje reklamami, odkurzacz uruchamiaj codziennie.

Ja po prostu akceptuje to ,ze Gucio pojawia sie np. po h jak sa goscie,a jak gosc glosny to moze w ogole nie wyjsc.....a jak kogos nie lubi ,to w ogole sie nie pokaze.

Dzwiek domofonu powoduje ,ze Rys leci ulozyc sie na stole do glaskow dla gosci,a Smakusia gna,by zajrzec ,kto przychodzi- kotki sa bardziej wybredne.....sa tacy,ktorym sie nadstawi do glaskow ,a sa tacy,ze trzyma ich na dystans-takie kocie prawo mojej bogini :lol: Gucio udaje ,ze go nie ma ,jak ktos obcy wejdzie,ale jak zawolam to wychodzi-goscie uprzedzeni,ze przy nim nie wykonuje sie gwaltownych ruchow i nei krzyczy np. glosno sie smiejac :kotek:


No i przede wszystkim- moje koty w tym roku beda mialy skonczone 6,5,4 lata........czyli juz dorosle,a Ty masz jeszcze mlodziutka miaukunkeeeeeeeeeeeeeee..........wszystko przed nia :kotek: Ona sie pomalutku nauczy i bede sie upierac,ze jak dla malego koteczka zmiana mieszkania to bardzo duza zmiana :wink:

Koty maja tez swoje sympatie i antypatie.....Gucio kocha mega alergiczke na niego ,ktora jest moja przyjaciolka- kocha i juz.

Bratu,ktorego zna od kociaka nie ufa............bo jest za glosny i za szybko sie rusza ,jak na jego gust :roll:

Smakusia wyraznie brata wyroznia, Brat wyraznie wyroznia Rysia i zaczepia Smakusie ,ktora tym jest zachwycona :lol:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103408
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro kwi 03, 2013 13:48 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

Basia_Blue pisze:Gosia, no ale co mam robić, zostawiać włączony odkurzacz, jak wychodzę? Jest cicho i spokojnie i koniec, socjalizuję jak mogę, ale nie mam aż takich dużych możliwości wbrew pozorom. Ani aż tak bogatego życia towarzyskiego, żeby codziennie po kilka osób przyłaziło.
Musimy częściej jeździć do rodziców :twisted: :twisted:


Ależ nic więcej ponad to co już robisz :wink:

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Nie kwi 07, 2013 13:33 Re: Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

Inara ostatnio uczyła się grać na ipadzie w kocią grę (łapanie myszki) i bardzo fajnie jej szło :)))

Obrazek

Przy okazji została też mocno wymiziana, wyprzytulana i wygłaskana, ale na szczęście wcale przed nami (gośćmi) nie zwiewała, tylko wręcz wykorzystywała nas jako siedziska ;)

Obrazek

Obrazek

Przepiękna jest! Poprzednio widziałam ją jeszcze u boku mamusi i nie mogę się nadziwić jaka piękna i wielka wyrosła (tak, wiem, że będzie większa :D). Jest niesamowita !!! :D

Obrazek

diav draconia

 
Posty: 2
Od: Wto sty 08, 2013 15:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lexi38 i 326 gości