witamy się poświątecznie

i wszystkim dziękujemy za życzenia
święta to taki czas kiedy komputer idzie u mnie w odstawkę

mam potem dużo odrabiania i nadrabiania...cóż taka cena
Wigilia była u mnie więc kotki prym wiodły

popisowo demonstrując swoje wdzięki przed zebraną publiką
nawet Bajka postanowiła nas zaszczycić swoim widokiem z wysokości schodów
gdyby wiedziała co jej dzisiaj zgotuję, to już wtedy by się schowała
skoro jednak była nieświadoma ucieszyłam się gdy udało mi się ją zwabić rano do kontenerka
przegłodzona i pozbawiona wody chętnie wmaszerowała do niego w nadziei, że dostanie swoje ulubione chrupusie
a tu trzask

i potrzask

ale odwrotu już nie było...było za to postanowione, że Bajusię dziś sterylizuję
stres był niemały bo i wszystko na raz załatwić chciałam

tak więc test na FelV, test na FIV, sterylizacja, test na lamblie, biochemia, morfologia

i to wszystko u jednej małej Bajusi w jeden dzień
wszystko poszło dobrze, Bajeczka nad wyraz dzielnie zniosła zabieg, testy FelV i FIV ujemne, morfologia i biochemia książkowe...ale

cholerne lamblie na plus...całe stado do leczenia znowu
Maleństwo jak mnie zobaczyło w klinice po zabiegu to nawet jakby się na mój widok ucieszyła
po powrocie izolatka, czyli łazienka

niezbyt jej się podoba, ale jak zniosłam sobie do niej poduszkę i koc i siedzę z nią w łazience to jest spokojna

oczywiście feliway w kontakcie pewnie robi swoje, ale tak po cichutku myślę, że może moja obecność też
Bajutek tuż po instalacji w łazience w gustownym kostiumie

pierwsza próba rozbrojenia kaftanika

odrobina wytchnienia w zaciszu

latarki w kaftanie
mam nadzieję, że Duża nie planuje tu spać ze mną...nie zamierzam jej ustąpić miejsca w moim domku Bajka