Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou już razem

kiche_wilczyca pisze:8O o litości, czasami odnoszę wrażenie, że żyjemy w średniowieczu ciekawe czy jak ich dzieci zrobiły kupkę w majtki, chociaz powinny już na nocniczek, to wkładali ich twarzyczki w ową kupę

też tak mu powiedziałam, wsród licznych wspomnianych mimochodem pań lekkiego prowadzenia się :/
Zdębiał z lekka i zaczął się tłumaczyć, że on tak nie robi, ale słyszał że to działa
Bezmyślność, po prostu

działa????????????????? bosheeeee :roll:

Miaudoberek.Normalnie z rana do śniadania jakieś herezyje czytam.Czego to ludzie nie wymyślą

takie pytanie mam - słyszał ktos o metodzie wychowawczej, że się kota "puka" w nos, żeby go oduczyć wchodzenia na blat?
Własnie obrażam na gg koleżankę i się wściekam (ludzie mnie znienawidzą) - bo jej tak wetka poradziła i w necie tez przeczytała artykuł na ten temat.
Weźcie się tu powypowiadajcie, a ja jej skopiuję, bo widzę, że dziewczyna ma opór przed miau, bo ja za duzo o forum gadam, za bardzo polecam i za bardzo miau-uję
:evil:

z tego co wiem to psy mają bardzo wrażliwe na ból nosy. Takie puknięcie wywołuje ból, ale jak się puknie lekko, to nic nie powinno się stać, ale ja w ogóle nie uznaję metod "na ból"

typu kolczatki, albo już te antyszczeki to w ogóle jakieś barbarzyństwo!

żadna przemoc w stosunku do kota nie skutkuje. Jedyny skutek jest taki, że zwierzę traci do nas zaufanie. Jak się chce oduczyć kota wskakiwania na blat, to można przyklecić szeroką taśmę dwustronną do blatu na jakiś czas. Koty szybko dochodzą do wniosku, że to nie jest odpowiedznie dla nich podłoże

Pukać nie, dmuchac tak
Był sobie raz w schronie kot który lubił w najmniej spodziewanym momencie ugryzc.
W zabawie, albo i bez.Zasadzał się i dawaj.

wystarczyło mu dmuchnąć w nos podczas ataku.Przestawał

jak ja kiedyś mojemu kotu w nos dmuchnęłam to o mały włos nie odgryzł mi mojego nosa :oops:

Owszem, słyszałam o "pukaniu" - każdy behawiorysta to odradzi, jako metodę brutalną, zastraszającą i stresującą kota, a jednocześnie mocno podważającą jego zaufanie do właściciela! Natomiast metodą łagodnej, acz stanowczej perswazji jest bardzo delikatne położenie kotu na pyszczu wyprostowanego, prostopadłego do podłoża palca (takie "dotknięcie" noska-czółka), kot doskonale ten gest rozumie. W błyskawicznym tempie oba koty w ten sposób udało mi się oduczyć natarczywego zaglądania nam do talerzy. Subtelnie daje się im do zrozumienia, że zachowanie nie jest mile widziane, nie robiąc im najmniejszej krzywdy.

Dzięki dziewczyny, ja to mówię, tylko za szybko się wkurzam i nie jestem przez to wiarygodna, zaraz jej dam instrukcje, jak założyć wątek, to będziemy mogły jej doradzić
Kot jest prze-miziak, szkoda go "pukać" i w ogóle
wetka radziła pukanie na to żeby on nie ciumkał Dużej - to tak jakby dziecko z choroba sierocą, poczestować klapsiorem - żeby przestało
:evil:

ja się wpieprzam od razu na takie pomysły

sorry, ale to jakaś głupia wetka jest :evil:

ręce mi opadły z tym ciumkaniem

A przepraszam, co komu przeszkadza takie ciumkanie?

Pasibrzucha pisze:A przepraszam, co komu przeszkadza takie ciumkanie?

przecież to jest urocze :1luvu:

moje koty też ciumkają, a mają po 3 lata.
Co prawda coraz rzadziej, ale jak tego potrzebują, to no problem

miałam kotkę, która w wieku 4 lat wieczorem, jak kładłyśmy się spać, wtulała się w mnie, łebek wciskała w zgięcie łokcia, ugniatała i ciumkała mi piżamę. Może komuś przeszkadza mokra piżama? :roll:

Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou już razem

Kto przegląda forum