BooKotki. Zrobiło się "monochromatycznie" 1200gr Florka...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 09, 2013 11:12 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( Toffik wrócił.Dz

Boo pisze:Nieeeeeee dotykaj moich plecówwwww!!!!!

Obrazek



nawet tu dotarłam :D ale slicznie sobie leżą :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia1568

 
Posty: 1539
Od: Śro cze 12, 2013 14:37
Lokalizacja: WARSZAWA-SRÓDMIEŚCIE

Post » Pt sie 09, 2013 14:45 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( Toffik wrócił.Dz

Boo pisze: W czwartek tydzień temu myślałam, że Roderyk umiera :( Był nieprzytomny mając otwarte oczka :( Ale rozruszał się. Od dwóch dni jest troszeńkę lepiej. Podejmujemy się eksperymentalnej terapii LDN. W sobotę jedziemy po lek do Krakowa. Wszystko dzięki niesamowitej Eśkowej :)


Hola, hola.. spokojnie, jestem zwykłym człekiem, żadnym niesamowitym.. :D
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 09, 2013 16:16 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( Toffik wrócił.Dz

Nawet nie wiecie jak się cieszę! Dawno nie było tu tyle luda!
Bardzo, bardzo mi miło :D


Bardzo liczę, że terapia naltrexonem podaruje Roderyczkowi komfort i wydłuży mu życie. Jest bardzo dużo pozytywnych opinii na temat tej metody leczenia raka i innych, ciężkich, nieuleczalnych chorób. Feniks, żeby nie Ty to nie byłoby o tym mowy. Faktycznie pojawiłaś się w odpowiednim czasie na odpowiednim wątku.

Niestety dziś rano ktoś najszczał najpierw na moje kapcie a później na dywanik łazienkowy :? Najbardziej podpadnięta jest Zołzik. Tylko nie wiem czy to kwestia pogarszającego się stanu nerek czy okazja (pozostawione w nieładzie rzeczy) czyni sikacza :evil: Mam nadzieję, że odbiorę dzisiaj jej wyniki nerkowe to pewnie coś się wyjaśni. Ale apetyt ma jak zwykle ogromny, nie pije jakoś podejrzanie więcej więc mam nadzieję, że to tylko przypadki.


Szykuję się też do wielkiego bazaru dla kotów schroniskowych. Będzie to kilka bazarków tematycznych. Przewodnim mottem będzie 1 FANT = 1 TEST FIV/FeLV dla schroniskowca. Mam nadzieję, że jak zwykle forumowicze pomogą mi pomóc opolskim kotom ze schroniska. Brak testów na kocie wirusówki jest bardzo uciążliwy. A jednorazowy test u schroniskowego weta to 75zł :(
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt sie 09, 2013 17:12 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( Toffik wrócił.Dz

...ktoś najszczał najpierw na moje kapcie a później na dywanik łazienkowy...

Boskie! :ryk: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Mnie też ktoś najszczał. Jakieś półtora roku temu. Na buty, na kołdrę, na wyjściowy kożuszek, do samochodu (kilkakrotnie), do szafy, na wykladzinę, do lodówki, na kuchenkę gazową, do wanny, do zlewozmywaka, na wersalkę w zaprzyjaźnionym domu...
Porozmawialiśmy dyskretnie z Panią Doktor od Alberta i facet stracił jajca ani się obejrzał.
Teraz spokój jest - sika już tylko na kuchenkę - chyba jej nie lubi. :roll:

A! Mała nieścisłość. Kołdry były trzy.

Zdrówka życzymy Tobie i Twoim kociastym.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pt sie 09, 2013 19:42 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( Toffik wrócił.Dz

Boo pisze:Nawet nie wiecie jak się cieszę! Dawno nie było tu tyle luda!
Bardzo, bardzo mi miło :D

A jest znacznie więcej luda niż się spodziewasz :mrgreen: , np. ja właśnie doczytuję zaległości. Losy Roderyka pilnie śledzę, choć wcześniej się nie odzywałam. I nieustannie trzymam :ok:
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Wto sie 13, 2013 12:56 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( Toffik wrócił.Dz

Od wczoraj Rudy ma zjazd :( Jest nieobecny, wściekły za podawanie leków, nie chce jeść :(

Dziś dostanie encortolon. Mam już też przygotowaną surową wołowinkę czyli coś, czemu nigdy nie odmówił.

Od niedzieli dostaje małe dawki naltrexonu. Po pierwszej niestety mocno wymiotował :( Wczoraj dostał więc pół i było ok. Musi się pewnie przez kilka dni przyzwyczaić. A ja wariuję :( Na temat terapii LDN jest mnóstwo pozytywnych opinii, i ze strony ludzi i zwierząt. Tylko ja nie wiem czy my mamy czas czekać czy u Roderyka lek zadziała czy nie? Czy nie porwać się na chemię? Tylko co z resztą kotów? Nie mam jak odizolować Rudego przez pierwsze dni po podaniu cytostatyków.

Wariuję :( Jestem przerażona i wypluta psychicznie do cna :(

Nie wiem co robić :(
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto sie 13, 2013 13:18 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( Toffik wrócił.Dz

Boo pisze:Od wczoraj Rudy ma zjazd :( Jest nieobecny, wściekły za podawanie leków, nie chce jeść :(

Dziś dostanie encortolon. Mam już też przygotowaną surową wołowinkę czyli coś, czemu nigdy nie odmówił.

Od niedzieli dostaje małe dawki naltrexonu. Po pierwszej niestety mocno wymiotował :( Wczoraj dostał więc pół i było ok. Musi się pewnie przez kilka dni przyzwyczaić. A ja wariuję :( Na temat terapii LDN jest mnóstwo pozytywnych opinii, i ze strony ludzi i zwierząt. Tylko ja nie wiem czy my mamy czas czekać czy u Roderyka lek zadziała czy nie? Czy nie porwać się na chemię? Tylko co z resztą kotów? Nie mam jak odizolować Rudego przez pierwsze dni po podaniu cytostatyków.

Wariuję :( Jestem przerażona i wypluta psychicznie do cna :(

Nie wiem co robić :(


Witaj Patrycja, podczytuję ale nie wypowiadam się bo nie potrafię Ci podpowiedzieć. Jedyne co mogę to bardzo mocno trzymam kciuki i kibicuję,żeby jak najszybciej podziałały leki i żeby Roderyk poczuł się dobrze :1luvu: .
Nie znam się ale czytałam i LDN daje ponoć dobre efekty a chemia strasznie wyniszcza organizm ale Ty będziesz wiedziała najlepiej jakie decyzje podjąć. :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia1568

 
Posty: 1539
Od: Śro cze 12, 2013 14:37
Lokalizacja: WARSZAWA-SRÓDMIEŚCIE

Post » Wto sie 13, 2013 13:21 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( LDN czy chemia??

Moja 9 letnia kotka odeszła na chłoniaka skóry. Nie zdecydowałam się na chemię i czasem myślę czy dobrze zrobiłam. Bałam się, że będzie cierpiała po jej podaniu. Wtedy jak zachorowała nie słyszałam o LDN.
Trudna decyzja przed Tobą.
Bardzo mocno trzymam kciuki za Was oboje .
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto sie 13, 2013 13:31 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( LDN czy chemia??

No właśnie nie umiem podjąć decyzji :( Rozmawiałam z dwoma różnymi wetkami i opinie były podobne - ciężka dla kota sprawa. Ale na naszym forum jest kot z takim chłoniakiem jak Roderyk, dostaje tabletkę raz na 2 tygodnie, czuje się po niej dobrze a po dwóch tygodniach chłoniak zmalał i kot czuje się wyraźnie lepiej. Nie było mowy o wlewach do otrzewnej, tabletka, po prostu.

Potwornie się boję narazić Rudego na cierpienia. Ale boję się też zaniechania, nie zrobienia niczego. Chemia być może wydłuży mu życie ale czy w komforcie? LDN nie ma przynajmniej żadnych poważnych skutków ubocznych a doniesienia o tej kuracji są coraz bardziej optymistyczne.

Boję się powrotu do domu, czy Go jeszcze zastanę? W jakim stanie?

Dlaczego życie tak bardzo dotyka tych niewinnych?????
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto sie 13, 2013 13:35 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( LDN czy chemia??

Patrycja, przytulam. Myślę, że będziesz wiedziała, czy to już czas.
A koty na chemię reagują bardzo różnie.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sie 13, 2013 13:38 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( LDN czy chemia??

viewtopic.php?f=1&t=142692&p=10032700#p10032700
Poczytaj ten wątek, może to pomoże Ci podjąć decyzję.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 17, 2013 22:28 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( LDN czy chemia??

Roderyk szybciej zejdzie z niejedzenia niż na raka :(
Co zrobić by on jadł cokolwiek????
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob sie 17, 2013 22:47 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( LDN czy chemia??

A co próbowałaś mu dawać jeść? Próbowałaś podgrzewać mokre lub zwilżać suche albo jakieś fast foody marketowe? Poza tym są leki pobudzające apetyt - pogadaj z wetem.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob sie 17, 2013 23:44 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( LDN czy chemia??

Moja Kitka jadła wędzony filet z indyka i biały ser. Potem był już tylko biały ser, więc karmiłam ją strzykawką gotowaną piersią z kurczaka.
Wiem, że wędliny są niezdrowe ale chciałam żeby cokolwiek zjadła.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sie 18, 2013 7:59 Re: BooKotki. Roderyk - chłoniak jelita ;o( LDN czy chemia??

Masz rację - najważniejsze, żeby kot w ogóle jadł, a dopiero później trzeba patrzeć, żeby to było zdrowe. Gotowana pierś z kurczaka sama nie jest za dobra (dużo fosforu i za mało tłuszczu) - lepiej conv lub wersja domowa (żółtka utarte z kocim mlekiem - żółtka mają sporo tłuszczu i fosforu, ale za to mleko ma mniej tłuszczu i dużo wapnia w stosunku do fosforu) i wtedy na przemian z chudą piersią. Czasami do załapania pomaga odrobina wędzonej makreli (bardzo maleńko, bo niezdrowe, ale mocno pachnie). Są leki pobudzające apetyt - szczególnie u kotów wyniszczonych chorobą nowotworową (ludziom też je się podaje, np. octan megestrolu), ale to już tylko wet może pomóc; jak kot nie będzie jadł, to nigdy nie stanie na nogi, bo brak składników pokarmowych sprawi, że nie będzie się odnawiać krew, zacznie trawić mięśnie i narządy itd. Był tu przypadek, gdzie gość chyba ze 2 miesiące karmił kota przez sondę policzkową (wątroba w stanie strasznym) i kot wyszedł z tego.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: EmiEmi i 107 gości